31 maja 2019

Nadchodzi czas wyboru między ortodoksją a herezją [OPINIA]

Nadchodzi czas, w którym wierni, księża i całe diecezje będą musiały wybierać – czy stać po stronie ortodoksji, czy przyłączyć się do schizmy. Rewolucja, którą ogłosili niemieccy biskupi, zakłada zwykłe głosowanie nad prawdami wiary, wskazuje Peter Winnemöller.

 

Bp Franz-Josef Overbeck z niemieckiego Essen zapowiedział kilka dni temu wielką rewolucję w Kościele katolickim. Stwierdził, że na Kościół pędzi tsunami i katolicy stoją dziś w obliczu zmian o znaczeniu głębszym niż reformacja.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W jego ocenie biskupi niemieccy muszą szybko pójść naprzód i zreformować nauczanie i praktykę Kościoła – i to w sposób zobowiązujący w całym kraju. Bp Overbeck chciałby włączyć do Kościoła najnowsze ustalenia nauk społecznych i humanistycznych. To między innymi zupełnie nowa ocena ludzkiej seksualności, w tym homoseksualizmu. – Dawne czasy już minęły – powiedział hierarcha.

 

Jego słowa zostały bardzo krytycznie skomentowane na ortodoksyjnym katolickim portalu niemieckojęzycznym z Austrii, Kath.net. Autor komentarza, Peter Winnemöller, wskazuje, że niemieccy biskupi „z zachwytem” przyjęli postawę papieża Franciszka w kwestii nowego układu stosunków władzy w Kościele.

 

Ojciec Święty deklaruje bowiem chęć przyznania większych kompetencji poszczególnym Konferencjom Episkopatu, także w sprawach nauczania. Stąd ogłoszono w Niemczech projekt progresywnych zmian, przeciwko którym – pisze Winnemöller – opór jest „niewielki i cichy”. Reformy, wskazuje, mają zostać dokonane na poziomie krajowym, bez włączania we wszystko Rzymu; od strony formalnej nie zaatakuje się nauczania, ale wprowadzi szereg „wyjątków”, które pozwolą chętnym na jego obchodzenie.

 

Jak przypomina autor, tę samą metodę biskupi zastosowali już w przypadku rozwodników w nowych związkach oraz Komunii świętej dla protestantów. Teraz to samo ma dotyczyć innych kwestii.

 

Autor przekonuje, że z wystąpienia bp. Overbecka wynika wprost, iż biskupi niemieccy chcą praktycznie wykluczyć z Kościoła każdego, kto nie idzie z nimi „drogą synodalną”. Droga ta tymczasem, wskazuje Winnemöller, jest wprost schizmatycka. Autor odnosi się do słów ordynariusza z Essen, który wzywał do jak najszerszego uczestnictwa w debacie nad reformami. W ocenie krytyka to po prostu czysty absurd: oto w Kościele katolickim ma się niejako głosować nad moralnością, nauczaniem i samą wiarą. „Urząd biskupa polega na nauczaniu prawdy, którą on sam otrzymał. Biskup nie może pozwalać przegłosować jakiejś innej Ewangelii i natychmiast jej nauczać. Tymczasem tak właśnie ma być” – przypomina tymczasem Winnemöller.

 

„Nadchodzi czas, w którym pojedynczy wierni, księża, wiele wspólnot a może nawet całe diecezje będą musiały zdecydować, którą chcą iść drogą” – wskazuje dalej autor. W jego ocenie wszystko to przypomina nieco okres zamieszania po wystąpieniu Marcina Lutra w 1517 roku, gdy różne regiony Niemiec wybierały, czy chcą być katolickie – czy heretyckie.

 

Źródło: Kath.net

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram