Ponad 100 tys. osób wzięło udział w mińskim Marszu Jedności. To kolejna odsłona protestów związanych z wyborami, jakie odbyły się na Białorusi 9 sierpnia budząc wiele zastrzeżeń dotyczących ich uczciwości. Media donoszą o zatrzymaniach opozycjonistów w stolicy kraju oraz innych ośrodkach. W Grodnie demonstranci mieli spotkać się z brutalnością służb.
Z informacji wynika, że milicja oraz wojsko próbowały zatrzymać marsz blokując drogi do centrum stolicy oraz dokonując zatrzymań. Już na starcie protestu zatrzymano co najmniej 15 osób – podaje Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna.
Wesprzyj nas już teraz!
Manifestanci mieli ponadto problemy z łącznością, gdyż – jak podał jeden z operatorów – na polecenie władz zakłócano sygnał internetowy. Mimo tego Marsz Jedności w deszczu, ale spokojnej atmosferze, przeszedł ulicami Mińska. Protestujący pod siedzibą prezydenta Alaksandra Łukaszenki skandowali: „odejdź” oraz „wstyd”. Pałac Niepodległości był natomiast ogrodzony drutem kolczastym oraz kordonem żołnierzy i funkcjonariuszy.
На проспекте Победителей неизвестные бросаются на людей и бьют их дубинками.
Осторожно, жесткое видео! pic.twitter.com/6GsuOPo1PG
— TUT.BY (@tutby) September 6, 2020
W niedzielę białoruski aparat bezpieczeństwa zatrzymał 88 osób – podaje Wiasna. Wśród nich znalazła się Wolha Paulawa z opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Instytucja podaje, że w kilku miejscach milicjanci zatrzymywali osoby z biało-czerwono-białymi flagami narodowymi odmiennymi od oficjalnej flagi Białorusi nawiązującej do symboliki z czasów sowieckich.
Z kolei białoruskie media niezależne podają, że w Grodnie doszło do brutalnych zatrzymań.
Clashes broke out with the police in Grodno.#LukashenkoOut #Belarus pic.twitter.com/20lXFznn2f
— NEXTA (@nexta_tv) September 6, 2020
Protesty przeciwko Alaksandrowi Łukaszence odbyły się także – poza Mińskiem i Grodnem – w Mohylewie, Witebsku, Homlu, Brześciu i Baranowiczach. W Mohylewie na wschodzie kraju zatrzymano dziennikarza agencji BiełaPAN – Alesia Asipcowa.
Źródło: rmf24.pl / Twitter
MWł