Coraz większa liczba hierarchów dołącza do grona krytyków synodu amazońskiego. Wśród nich znajduje się bp Robert Mutsaerts z Holandii, który na swoim blogu podzielił się gorzką refleksją na temat odbywającego się w dniach 6-27 października zgromadzenia.
Biskup pomocniczy diecezji Hertogenbosch (Bois-le-Duc) obserwując dotychczasowy przebieg synodu nie ma wątpliwości, że jest jednym z „najbardziej poprawnych politycznie w historii”. Swoje przemyślenia zawarł na prowadzonym przez siebie blogu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Biskupi i kardynałowie dyskutują sprawy związane z poziomem oceanów; przekonują, że przede wszystkim musimy zacząć słuchać. Mówią jak politycy, używając tych samych sloganów, tej samej taniej retoryki. To dziwne, że na synodzie właśnie te sprawy są dyskutowane. To nie jest specjalność Kościoła – przekonuje bp Mutsaerts.
Hierarcha nie zgadza się z przedstawianą wizją misjonarzy jako kolonizatorów rdzennych ludów Amazonii i nie tylko. – Czy to oznacza, że oni nigdy nie chcieli nic dobrego dla tych ludzi? Co z misjonarzami, którzy stracili życie jedynie z powodu chęci niesienia prawdy Ewangelii w wierności Jezusowemu nakazowi (…) byli już wtedy aż nadto uwrażliwieni na potrzeby tubylczych ludów. To oni jako pierwsi budowali szkoły, szpitale, wyciągali ludzi z nędzy. To podejście wzbudzało ciekawość w ludziach, pragnących usłyszeć co [misjonarze] mają do powiedzenia – podkreślał.
– Oni przekonywali ludzi, że Bóg nie przemawia poprzez drzewa (w co najwyraźniej wierzy kilku uczestników synodu), a składanie dzieci w ofierze jest rzeczą straszliwą. Wyciągnęli ludzi z ciemności i lęku, przynosząc im sakramenty. Sugerować, że misjonarze nie martwili się o potrzeby materialne ludzi, ale przyświecała im chęć wyzysku, jest kuriozalne. Tak samo kuriozalne jest przekonanie, że nagle doznaliśmy oświecenia i dziś chodzi o coś zupełnie innego: Matkę Ziemię i emisję CO2 – pisze.
W opinii biskupa, odpowiedź jest oczywista; poprzez reformy synodalne próbuje się przepchnąć cele jakiejś ukrytej agendy, i jest to agenda o wybitnie zielonej barwie. – Czuję ulgę, że Greta Thunberg jeszcze nie została kardynałem – żartuje Mutsaerts, ale jednocześnie wyraża obawę, że nikt – podobnie jak na poprzednim synodzie ds. młodzieży nie mówi o grzechu, miłosierdziu, odkupieniu. Z wyjątkiem grzechów wobec Matki Ziemi.
– Czy w tym całym towarzystwie ktokolwiek troszczy się jeszcze o zbawienie dusz? Czy to nie dlatego Chrystus umarł na krzyżu? – pyta retorycznie kapłan.
Źródło: lifesitenews.com
PR