Holandia nałoży podatek w wysokości 7 euro na pasażera samolotów, jeśli UE nie zaproponuje własnej metody opodatkowania paliwa lotniczego. Komisja Europejska z kolei zabiega o zmianę w zrządzaniu, by nie była konieczna jednomyślność członków UE w zakresie wprowadzania w przyszłości nowych „podatków środowiskowych”.
Dodatkowa opłata miałaby zostać nałożona przez rząd holenderski w 2021 r. – o ile Unia nie wprowadzi ogólnoeuropejskiego podatku służącego „ograniczeniu wpływu lotnictwa na środowisko”.
Wesprzyj nas już teraz!
Holendrzy szacują, że projekt ustawy o podatku od paliwa lotniczego może przynieść 200 milionów euro rocznie. Według sekretarza stanu zajmującego się finansami pozwoli to na zlikwidowanie różnicy między biletami lotniczymi a kolejowymi.
Według projektu regulacji pasażerowie opuszczający holenderską przestrzeń powietrzną zapłacą maximum 7,50 euro. Z opłatami wiązać się będzie również przelot samolotami towarowymi. Będzie on uzależniony od poziomu hałaśliwości.
Ministerstwo Finansów zamierza zapobiec negatywnym skutkom funkcjonowania amsterdamskiego lotniska Schiphol w Amsterdamie stanowiącego swego rodzaju centrum międzynarodowych lotów. Ministerstwo zwraca uwagę, że loty międzynarodowe w Holandii nie są opodatkowane w przeciwieństwie do przejazdów kolejowych, samochodowych i autobusowych.
Podatek tego typu wprowadzono już u części sąsiadów Holandii. Holendrzy liczą na współpracę z innymi państwami UE. Jeśli zostanie wdrożona danina na poziomie europejskim w 2019 lub 2020 roku, to Holendrzy wycofają swe ustawodawstwo krajowe.
Według wyciekłego w poniedziałek raportu Komisja Europejska postuluje wprowadzenie nowego podatku od paliwa do samolotów. Chodzi o zmniejszenie CO2 przy jednoczesnym braku wpływu na zatrudnienie. Bruksela liczy na ograniczenie „śladu węglowego” w lotnictwie o 11 procent (16,4 milionów ton). Chodzi również o ograniczenie transportu lotniczego, co stanowi jeden z celów ideologii zrównoważonego rozwoju.
Według analizy holenderskiej firmy doradcze CE Delft dla Komisji podatek w wysokości 330 euro na 1000 litrów paliwa lotniczego pozwoli na uzyskanie 27 miliardów euro. Ponadto zmniejszy hałas i pomoże w ograniczeniu rzekomego globalnego ocieplenia. Według raportu wprowadzenie tego podatku doprowadziłoby do spadku zatrudnienia o 11 procent wzrostu cen biletów średnio o 10 procent.
Mimo to autorzy twierdzą, że wpływ na rynek pracy byłby znikomy. Tymczasem w przemyśle lotniczym pracuje łącznie 3,2 miliona miejsc osób w skali UE.
Grupa Zielonych / EFA w Parlamencie Europejskim uznała wprowadzenie podatku lotniczego za jeden z podstawowych celów swojego programu wyborczego. Dodatkowe przychody zamierzają wykorzystać na cele transportu kolejowego.
Belgijski parlamentarzysta Bart Staes określił twierdzenie o szkodliwości podatku od lotnictwa dla gospodarki mianem „bajki”. Stwierdził, że dla sektora lotniczego Europa jest swego rodzaju rajem podatkowym.
Z kolei prezes firmy Ferrmed Joan Amorós stwierdził, że UE i Chiny powinny ulepszać działające już szlaki transportowe, zamiast budowy nowych. Wszak to w tych działających funkcjonuje biznes.
Lotnictwo jest obecnie opodatkowane w Europie w różnych formach, od podatku VAT od lotów krajowych po daniny lotniskowe. Samo paliwo pozostaje jednak wolne od podatku za sprawą umowy międzynarodowej z 1944 roku.
Jednak zdaniem przedstawicieli organizacji pozarządowej „Transport & Environment” („Transport i Środowisko”) ten pakt nie uniemożliwia opodatkowywania paliwa jako takiego, a jedynie paliwa pozostającego w zbiorniku lądującego samolotu.
1/6 podróży w UE odbywa samolotem, a zdecydowana większość (82 procent) nie jest związana z celami zawodowymi.
Komisja Europejska dąży do możliwości wprowadzenia nowych podatków środowiskowych w przyszłości, nawet bez zgody wszystkich państw. Wymaga to zmiany konstrukcji systemu podatkowego.
Warto zauważyć, że w niektórych na przykład w Japonii, Kanadzie, Arabii Saudyjskiej czy Stanach Zjednoczonych nakłada się podatki na loty krajowe.
Źródło: euractiv.com
AS