Maksymalna prędkość z jaką będzie można poruszać się po holenderskich drogach, to 100 km/h. Na takie ograniczenie ruchu (w dzień) władze zdecydowały się jednak nie z troski o bezpieczeństwo podróżujących, ale o środowisko.
Dokładnie chodzi o walkę z emisją tlenków azotów, którą to premier Holandii określa mianem kryzysu poważniejszego od kryzysu uchodźczego. Samochody spowolnione do 100 km/h mają spalać mniej paliwa, co ma przełożyć się na efekt ekologiczny. Decyzja jest reakcją na orzeczenie holenderskiego sądu najwyższego, który uznał, że Holandia narusza obecnie unijne przepisy dotyczące docelowych poziomów emisji.
Wesprzyj nas już teraz!
Z eko-powodów Holandia wstrzymała już duże projekty infrastrukturalne, a kolejne restrykcje mają być nałożone na rolnictwo. Tu pojawia się m.in. plan zmiany składu pasz, tak by zwierzęta emitowały mniej gazów. Teraz przyszedł czas na kierowców. Ograniczenie prędkości będzie obowiązywało w dzień, między godzinami 6 a 19. Rozwiązanie ma być tymczasowe, ale premier uznał, że nie złoży żadnych deklaracji w tym zakresie.
Źródło: wprost.pl
MA
