19 grudnia 2014

Hiszpania wycofuje się z wojny wypowiedzianej Google

(google.pl)

Przeglądarka Google zamknęła swój serwis Google News w Hiszpanii. To efekt przyjęcia przez Madryt nowej ustawy o prawie autorskim. Wymaga ona od Google i innych mediów internetowych wnoszenia obowiązkowych opłat dla hiszpańskich nadawców za podlinkowanie informacji i artykułów z innych serwisów, w tym blogów. Za przyjęciem drastycznego prawa lobbowali wydawcy mediów hiszpańskich. Podobne przepisy są wdrażane w innych częściach Unii Europejskiej.


Nowa ustawa o prawie autorskim została przyjęta w lutym 2014 roku, a wejdzie w życie 1 stycznia 2015 roku. Jej celem jest wymuszenie, głównie od wielkich amerykańskich dostawców treści internetowych np. Google czy Yahoo, opłaty za korzystanie z informacji i artykułów lokalnych mediów oraz blogów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ustawa została przygotowana przez ministerstwo edukacji, kultury i sportu z pomocą stowarzyszenia hiszpańskich wydawców gazet (AEDE), reprezentującego około stu mediów.

 

Prawo hiszpańskie, wzorowane na podobnych inicjatywach w Belgii, Francji i Niemczech, idzie znacznie dalej. Zakazuje hiszpańskim mediom zrzeczenia się opłat z tytułu praw autorskich. Prawami tymi objęte są aktualne informacje. Niewielkie odniesienie się do treści zawartych w lokalnych mediach wymaga wniesienia opłaty licencyjnej. W razie nie stosowania się do ustawy, firmy korzystające z serwisów, będą zobowiązane zapłacić karę w wysokości nawet do 600 tys. euro.

 

Ustawa jednak nie precyzuje, w jaki sposób płatności powinny być obliczane. Stwierdza jedynie, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia stronom, Komisja Własności Intelektualnej powinna określić wysokość tych opłat wg własnego uznania.

 

Wcześniej szef Google News, Richard Gingras, ogłosił, że z powodu nowej ustawy, która jest niekorzystna pod względem finansowym dla korporacji, Google zamknie serwis informacyjny w Hiszpanii. Zamknięcie nastąpiło 16 grudnia.

 

Nowa ustawa, jak twierdzą jej krytycy została przyjęta, by, zrekompensować straty poniesione przez hiszpańskie media w następstwie kryzysu z 2008 r. Wg  Federacji Stowarzyszeń Dziennikarzy (FAPE), od tego czasu pracę straciło ponad 11 tys. dziennikarzy i zamknięto ponad 100 mediów. Ucierpieli także wielcy wydawcy gazet i nadawcy telewizyjni.

 

Walka z Google w całej Europie

Walka z Google w Europie toczy się od kilku lat. W grudniu 2013 roku rząd Hiszpanii obłożył korporację grzywną w wysokości 900 tys. euro za naruszenie hiszpańskich przepisów dotyczących ochrony danych.

 

W maju 2014 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) orzekł, że Google musi usunąć historyczne informacje na temat obywateli europejskich. Sprawa o „prawo do bycia zapomnianym” została wniesiona przez Hiszpana Mario Costeja Gonzáleza, który poprosił Google, aby usunąć link dot. licytacji jego domu. Od tego czasu Google otrzymało około 185 tysięcy wniosków od obywateli europejskich z podobnymi żądaniami.

 

Wojnę Google wypowiedzieli politycy w całej Europie, gdzie korporacja kontroluje około 90 proc. rynku internetowego.

W Niemczech nowe prawo autorskie wymaga, by Google i inne portale płaciły za korzystanie z treści przygotowanych przez niemieckie media. W przeciwieństwie do prawa hiszpańskiego, niemieccy wydawcy mogą zrezygnować z opłat, aby nie tracić ruchu na stronie, który generują duże wyszukiwarki. W rezultacie przyjęcia nowego prawa w 2013 r. Google wyświetla materiały pochodzące jedynie od tych wydawców, którzy nie domagają się opłat.

 

Podobnie jak w Hiszpanii za przyjęciem nowej ustawy lobbowali najwięksi niemieccy wydawcy medialni, w tym Axel Springer SE. Jednak już w listopadzie tego roku Axel Springer wycofał się z poprzedniej decyzji, bo ruch na stronach pism należących do koncernu spadł o 40 proc, a ruch za pośrednictwem Google News spadł aż o 80 proc.

W wywiadzie dla agencji Reuters, Döpfner powiedział, że jego firma „wypadłaby z rynku”, gdyby kontynuowała dotychczasową politykę, żądając opłat licencyjnych.

 

We Francji, Google osiągnęło porozumienie w lutym 2013 r., wpłacając 60 mln euro na fundusz rozwoju rodzimych wydawców internetowych. Jednak już w styczniu br. francuski urząd ochrony danych CNIL nałożył grzywnę na korporację w wysokości 150 tys. euro po zignorowaniu trzymiesięcznego ultimatum na dostosowanie swoich praktyk do nowego prawa.

 

W Belgii, Google zgodziło się w grudniu 2012 roku zapłacić około 5 milionów euro na rzecz lokalnych mediów, by wyrównać straty poniesione przez mniejszych wydawców z powodu zdominowania rynku usług internetowych przez korporację.

 

W Holandii, niderlandzki regulator zagroził Google grzywną w wysokości 15 mln euro, jeśli nie poprawi do lutego 2015 r. swojej polityki o ochronie danych.

 

Wojna, jaką wypowiedziały kraje europejskie amerykańskim koncernom internetowym nie przynosi pożądanych efektów. Ostatnio hiszpańskie stowarzyszenie AEDE, które lobbowało za przyjęciem jak potocznie się mówi „antygooglowskiej ustawy”, już rozważa lobbowanie za jej uchyleniem. Wydawcy nie przewidzieli zamknięcia przez amerykańską spółkę serwisu Google News. Mówią, że „Google stanowi bramę do internetu”, a „zamknięcie Google News będzie mieć ponad wszelką wątpliwość negatywny wpływ na obywateli i przedsiębiorstwa hiszpańskie”.

 

 

Źródło: GI, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram