23 marca 2016

„Tradycyjne Święto Rękawki”. To jeszcze lekcja historii czy już pokazówka guślarstwa?

Wróżby, starodawne, pogańskie obrzędy, spotkanie ze słowiańskim panteonem bogów, a nawet obrzęd ciałopalenia – tak organizatorzy tegorocznego „Święta Rękawki” zachęcają Krakowian do wspólnej zabawy.

 

„Tradycyjne Święto Rękawki” jest elementem krakowskiego folkloru od lat obecnym w kalendarzu imprez Grodu Kraka. Obchodzone jest trzeciego dnia po Wielkanocy. „Pod Kopcem Krakusa można zobaczyć jak wyglądało życie, rzemiosło, uzbrojenie i stroje we wczesnośredniowiecznych osadach. Można spróbować potraw gotowanych według przepisów naszych przodków i zobaczyć jak wyglądały średniowieczne potyczki zbrojne. Uzupełnieniem jest możliwość poznania historii Kopca Krakusa, państwa Wiślan i Polan” – zachęca Dom Kultury Podgórze, współorganizator imprezy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według zapewnień, święto przygotowywane jest z udziałem archeologów, etnografów i historyków, co gwarantuje wysoki poziom merytoryczny wydarzenia. Chodzi o przekazanie widzom wiedzy na temat pochodzenia plemion słowiańskich, ich rozwoju i wykształcenia struktury państwowej, aż po wejście w kręgi kultury zachodnioeuropejskiej – należałoby dodać: chrześcijańskiej.

 

Jeśli rzeczywiście przekazywana historia naszych przodków zmierzałaby do roku 966 i Chrztu Polski, to takie nawiązanie w roku jubileuszowym należałoby pochwalić. Problem w tym, że plan imprezy takich zamiarów wcale nie potwierdza. Bo zamiast utrwalania wizerunku Mieszka I uwiecznionego przez Jana Matejkę na gruzach słowiańskich bożków, tu owe bóstwa będą odgrywały znaczącą rolę. Będzie można je lepiej poznać i zaglądnąć do przedchrześcijańskiej świątyni. Zaś obok jakże ciekawych warsztatów: powroźniczego, kowala, garncarza, tkaczki nie zabraknie wiedźmy i wróżb oraz obrzędów z dawnych lat.

 

Organizatorzy zapowiadają nawet pokaz obrzędu ciałopalenia. Oczywiście, to tylko inscenizacja, ale może warto przywołać opis Ibn Rosteha, jaki Aleksander Gieysztor zamieścił w Mitologii Słowian: „Kiedy kto z nich umrze, palą go w ogniu, zaś ich kobiety, kto gdy im umrze, krają sobie nożem ręce i twarze. Gdy zmarły zostanie spalony, udają się do niego nazajutrz, biorą popiół z owego miejsca, dają go do popielnicy i stawiają ją na pagórku”.

 

Święto budzi skrajne uczucia. Z jednej strony nie sposób nie docenić takiej formy przekazywania historii, sporego zaangażowania rekonstruktorów, by przenieść nas dziesięć wieków wstecz i zachwycić potyczkami wojów. Z drugiej strony odrzuca próba wciągnięcia widza w świat plemiennych wierzeń, bóstw i obrzędów. Bo nie można zapomnieć, że milowym krokiem dla polskiej państwowości nie było zjednoczenie pogańskich plemion, ale wprowadzenie ich w świat chrześcijański. I właśnie tego aspektu podczas święta zabraknąć nie powinno.

 

MA 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 131 667 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram