8 sierpnia 2018

Oswajanie z pedofilią. Kolejny krok rewolucyjnego szaleństwa

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Kilka tygodni temu w internecie zawrzało – oto w ramach popularnych wykładów TEDx promowano pedofilię. Oczywiście nie zabrakło głosów broniących nagrania. „W sumie nie wiem, o co chodzi. Jedyne co dziewczyna powiedziała w filmie to, że są pedofile, którzy nie chcą krzywdzić dzieci i że trzeba im pomóc, nie widzę w tym żadnej promocji pedofilii” – to dość częsty komentarz. 

 

Dlatego warto przyjrzeć się zarówno treści, jak i formie przekazu. Wykładająca w ramach programu TEDx studentka stawia szereg tez. Na początku rozróżnia pedofilię od aktów przemocy seksualnej wobec dzieci – i w tym oczywiście ma rację. Istnieją pedofile, którzy w życiu nie zrealizowali swoich fantazji seksualnych na żywym dziecku. Co więcej, istnieją sprawcy przemocy seksualnej wobec dzieci nie będący pedofilami. Jeszcze więcej – w XXI wieku narasta plaga gwałtów dokonywanych przez dzieci na dzieciach. O tym więcej za moment.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dalej dziewczyna mówi o tym, że około 1-2% populacji mężczyzn to pedofile. Nie wiem skąd wzięła te dane, skoro niezmiennie prowadzone od lat badania populacyjne pokazują, że wszystkich osób nieheteroseksualnych w każdym społeczeństwie jest maksymalnie 2,5%. Wszystkich – czyli w wersji skromnej LGBTQ, w wersji rozbudowanej LGBTTQQIAAPP. Być może brała pod uwagę dane dotyczące oglądalności pornografii dziecięcej, jednak co ważne – konsumentami takich filmów są nie tylko pedofile. Tak czy inaczej oszacowanie to zostało porównane przez studentkę do populacji sporego kraju. Sześćdziesiąt milionów ludzi, których dyskryminujemy.

 

Dlaczego dyskryminujemy? Ponieważ – i tu studentka stawia kolejne tezy – jedyna różnica między nami  a pedofilami dotyczy kierunku pociągu seksualnego, poza tym to identyczni ludzie jak my, pedofilia jest wrodzona, a jedyna (a przynajmniej główna) przyczyna uprawiania przez pedofili seksu z dziećmi to izolacja społeczna (fakt, że nie mogą porozmawiać otwarcie z ludźmi o tym, że są pedofilami, co pogłębia ich frustrację i znajduje upust w seksie z dziećmi). 

 

Przyjrzyjmy się tym argumentom. Przede wszystkim – profil psychologiczny pedofila (niezależnie od tego, czy współżyje seksualnie z dziećmi, czy nie) różni się od reszty populacji – m.in. cechuje się ogólną niedojrzałością emocjonalną, trudnościami w nawiązywaniu bliskich relacji, wyższym poziomem neurotyczności.  Gdy rozważamy populację pedofili – sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci, różnice te są jeszcze bardziej wyraźne. Niedojrzałość społeczna, skłonność do manipulowania otoczeniem, sztywność i surowość w kontaktach z innymi ludźmi, zaburzenia osobowości, skłonność do uzależnień. (Patrz np. L. Starowicz i inn. „charakterystyka sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci”, Przegląd Seksuologiczny, 2010/24). 

 

A zatem pedofil to jednak nie jest „chłopak taki jak ty, który jednak wie, że musi dławić ekspresję swej seksualności przez całe życie, wie, że nie będzie mogł wejść w spełnioną relację miłosną, bo jest pedofilem”,  tylko osoba z zaburzeniami. 

 

Dodajmy, że przestępstwem jest nie tylko współżycie seksualne z dziećmi, lecz też samo posiadanie pornografii pedofilnej. Co jest słusznym podejściem, bo nawet pedofil, który „tylko ogląda” uczestniczy w molestowaniu seksualnym dzieci. To dla niego dzieci na filmie są gwałcone. Gdyby nie było popytu, nie produkowano by takich materiałów. 

 

Osoby takie kierowane są przymusowo do psychologa. Psychologowie zauważają, że coraz większą grupę osób skazanych za pedofilię stanowią ludzie, których doprowadziło do tego głębokie uzależnienie od pornografii. Wskutek obojętnienia na bodźce nałogowcy szukają coraz drastyczniejszych rodzajów porno, co doprowadza ich w końcu do pornografii dziecięcej, a w części przypadków też do przemocy seksualnej wobec dzieci. Dodam, że Dawn Hawkins w ramach wykładu podczas konferencji „Porno – kokaina na kliknięcie” ostrzegała przed pandemią gwałtów dokonywanych przez dzieci na dzieciach wskutek realizowania w rzeczywistości fantazji oglądanych na filmach porno.

 

Gdyby więc szukać pojedynczego czynnika powodującego pandemię gwałtów na dzieciach byłaby to pornografia dostępna bez praktycznych ograniczeń. Jednak studentka występująca na TEDx nawet o tym nie wspomina. Za to twierdzi, że pedofil gwałci dzieci, ponieważ jest stygmatyzowany, nie może z nikim o swoim pociągu seksualnym porozmawiać. Gdyby mógł zrobić coming-out, to by wszystko zmieniło. 

 

Gdy w 1973 roku drogą głosowania wykreślono homoseksualizm ze spisu zaburzeń jako uzasadnienie podawano m.in. argument, że gdy zdejmie się z homoseksualizmu etykietkę zaburzenia, będzie można skuteczniej pomóc homoseksualistom. W tamtym okresie nikt nie uważał, że homoseksualizm jest wspaniały. Uważano, że zdjęcie krzywdzącej etykiety pomoże homoseksualistom w uzyskaniu wyższego poczucia własnej wartości i zmniejszy ich izolację społeczną, a przez to ułatwi funkcjonowanie i terapię. 

 

Nie jest dziwne, że promotorzy normalizacji pedofilii chcą wykorzystać  sprawdzone metody działania. Małymi kroczkami! Bo przecież ociekającej empatią studentce z Niemiec chodzi w tej chwili tylko o to, by pedofil mógł otwarcie powiedzieć: „pociągają mnie seksualnie dzieci, ale z nimi nie współżyję” a społeczeństwo zareagowało: „wspaniale, jesteś super”. Gdy zmniejszy się izolacja społeczna, pedofilowi będzie łatwiej panować nad pociągiem. Wszyscy odniesiemy korzyści. 

 

Próby normalizacji pedofilii podejmowane są już od wielu lat. Reakcja na wykład pokazuje na ile społeczeństwo jest gotowe na przyjęcie pedofilii jako normy. Póki temat budzi społeczne oburzenie nie będziemy mieli wyrzucania z pracy urzędników odmawiających udzielenia ślubu z dzieckiem. 

 

Na koniec zwróćmy uwagę, że tzw. wykłady TED i TEDx, bardzo popularne i szeroko propagowane, nie tyle są narzędziem przekazywania wiedzy, co kształtowania postaw. W 15 minut trudno przekazać wartościową informację, można za to poruszyć serca osobistą historią i dobrze dobranymi metaforami. Dlatego też sprzeciw wobec promocji pedofilii nie może opierać się wyłącznie na moralnym oburzeniu (to też emocja, a jako emocja podlega manipulacji) a racjonalnym argumentom. A tych nam na razie nie brakuje. 

 

 

Bogna Białecka, psycholog

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie