13 lipca 2012

„Les Bleus sont là…” czyli widziałem wolnych Wandejczyków…

(Bitwa pod Le Mans. Repr. Wikimedia Commons)

Nie tak dawno, podczas budowy nowej drogi ukazały się pod Le Mans masowe groby żołnierzy Wielkiej Armii Katolickiej i Królewskiej. Na ich kapotach wciąż tkwiły wizerunki Serca Jezusowego. Bitwa, której stoczenie historycy odsyłali w rejony mitu, okazała się rzeczywistością. Mer Le Mans, zdeklarowany lewicowiec, spytał wówczas: „jak mamy pochować waszych bohaterów?” Oto miara dzisiejszego sukcesu Wandejczyków.


| … w Puy du Fou |

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jedziemy (w ostatni weekend) ku Angers, Cholet, Nantes – aż do Puy du Fou. Nazwy wiele mówiące. To zwycięstwa, klęski i ludobójstwa w Angers i Nantes, i pod Cholet. Jedziemy ku owym klęskom i wiktoriom Wandejczyków, czyli Wielkiej Armii Katolickiej i Królewskiej, która ośmieliła się stawić czoła dyktatowi WRF, to jest Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Wandea wpierw zwyciężała, potem poniosła klęskę; na koniec nastąpiła krwawa zemsta WRF – pierwszy europejski holokaust. Upamiętniany dziś w Puy du Fou.

 

 

| dzieje niepamięci:

podziw dla ludu, potępienie dla idei |

 

Republikańska Francja bardzo długo nie chciała tego upamiętnienia. Trwały wprawdzie pieśni i powieści o Wandei, trwała wandejska i szuańska legenda tudzież podziw dla waleczności wandejskich chłopów i bretońskich szuanów (czyli też chłopów). Victor Hugo w swojej „Legendzie wieków” poświęcił im piękne, wzruszające fragmenty, acz niestety – fragmenty smutne i fałszywe:

 

Wieśniacy! o! wieśniacy

                     za złą idący sprawą;

Wszakeście Francji naszej

                     nie okryli niesławą!

Wasi królowie, księża,

                     wodze władnący wami

Byli jak zbóje – a wy –

                     byliście rycerzami…

                                                          [tu i dalej parafraza JK]

 

A zatem mowa o arystokratycznych i katolickich „zbójach” i chłopskich, uwiedzionych przez zbójów „rycerzach”. Ten stereotyp trwa pośród republikanów do dziś. Zaraz przypomina mi się mój francuski znajomy, który na wzmiankę o szuanach reagował zlepkiem inwektyw pod adresem zwolenników ancien régime’u, którzy w Bogu ducha winnych wieśniakach wzbudzili „obłęd ciemnej dziczy”. Tak też jest u Victora Hugo, który  wszakoż swojego podziwu nie mógł powstrzymać:

 

…Przez mroki zabobonu,

                     przez obłęd ciemnej dziczy

Rozświetlał duszę waszą

                     blask święty, tajemniczy;

Promień jasny przebijał

                     przez wasze zaślepienie:

Ja, banita, mam dla was

                     i cześć – i rozgrzeszenie:

Ja, wygnaniec ze świata

                     winienem być łaskawy

Dla was, co na tym świecie

                     żyliście niczym zjawy.

Bracia! Walka złączyła nas

                     zacięta – wzajemna:

Nas zwiodła przyszłość jasna –

                     – was zwiodła przeszłość ciemna.

 

 

| dzieje niepamięci: usprawiedliwienie zbrodni |

 

Pod piórem Victora Hugo uwielbienie dla „jasnej przyszłości” miało usprawiedliwić ciemną zbrodnię – pierwsze w Europie zadekretowane urzędowo ludobójstwo. O tym już republikańskie podręczniki szkolne milczały. Dopominanie się o los Wandei, o pamięć niewinnych ofiar, o dziejową i zwyczajną, ludzką sprawiedliwość – kontrowano albo usprawiedliwieniem przemocy (wedle zasady „nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji”), albo milczeniem („mało istotny epizod”), albo   tłumaczeniem, że gadanie o ludobójstwie to brednie frustratów.

 

W Puy du Fou usłyszałem opowieść o tym, jak to w latach osiemdziesiątych zeszłego wieku pewien czołowy historyk francuski występując w telewizyjnej debacie z Filipem de Villiers (o którym za chwilę) wykpiwał tezy współczesnych Wandejczyków, wiernych rodzinnym opowieściom. Wielkie bitwy Wielkiej Armii Katolickiej i Królewskiej? Fikcja! Może jakieś drobne potyczki i tyle. Ludobójstwo? Bajka! Zresztą, każda wojna jest okrutna, a wojna domowa zwłaszcza. Wandejczycy nie oszczędzali „niebieskich” (to jest żołnierzy rewolucji), zatem i „niebiescy” nie oszczędzali  Wandejczyków. Koniec, kropka i nie przesadzajmy.

 

 

| dzieje pamięci: denuncjacja zbrodni |

 

Jednakowoż w przededniu (a raczej przedleciu) dwusetnej rocznicy WRF prawica francuska wypuściła szereg ważnych książek – tych naukowych i tych przystępniejszych, które spopularyzowały wyniki nowych badań. Te książki zmąciły pewność czcicieli Rewolucji: ludobójstwo zostało udokumentowane. I to nie poprzez jakieś „ślady śladowe”, ale przez zapis kompletny, zachowany w archiwach. Legendy okazały się prawdziwe, mityczna eksterminacja rzeczywista i rzeczywiście ekstremalna. Lewicowi historycy pochylili karki, a rewolucyjne ludobójstwo trafiło na karty szkolnych podręczników.

 

Nie tak dawno podczas budowy nowej drogi ukazały się pod Le Mans masowe groby żołnierzy Wielkiej Armii Katolickiej i Królewskiej. Na ich kapotach wciąż tkwiły wizerunki Serca Jezusowego. Bitwa, której stoczenie historycy odsyłali w rejony mitu, okazała się rzeczywistością. Mer Le Mans, zdeklarowany lewicowiec, wykonał wtedy telefon do Filipa de Villiers i spytał: jak mamy pochować waszych bohaterów? Oto miara dzisiejszego sukcesu Wandejczyków.

 

 

| trochę antyrewolucyjnej historii |

 

W roku 1789 Wandejczycy powitali Rewolucję z otwartymi ramionami. Byli za „uzdrowieniem” monarchistycznej Francji, za zmianą niewygodnych układów, a wkrótce potem byli nawet za Republiką. Ale zaraz po tym „potem” okazało się, że reformy zastępuje dyktatura (by rzec współczesnymi słowy, dyktatura „lewicy laickiej”), zaś księża wierni papieżowi trafiają do więzień. I że król zostanie ścięty. Nadto zaś ogłoszono, że ci, którym się to wszystko nie podoba, pójdą w liczbie trzystu tysięcy w kamasze (proszę wybaczyć, że dokonuję tu myślowego skrótu), po to, aby utrwalać ten nowy porządek.

 

No i nastąpiła  rewolta przeciw rewolcie. Arystokraci jej nie inspirowali; prześladowani księża – owszem. Więc arystokratów do udziału w antyrewolucyjnej rewolcie przymuszono, jako że to oni przede wszystkim umieli dowodzić. Pod ich dowództwem walczyli generalnie chłopi, owi „Grzegorze” (owo sławne: …Grzegorzu! bierz karabin, | Manierkę swoją zabierz… , zob. oryginał audio: http://www.youtube.com/watch?v=h1UvPTVjMNE )

 

Gdy Wielka Armia Katolicka i Królewska przepadła pod Cholet, wojna skończyła się pierwszym w europejskiej historii demokratycznie zadekretowanym ludobójstwem. „Piekielne kolumny” generała Turreau wzięły się za bezbronnych mieszkańców całej prowincji. Zresztą nie od razu, ale dopiero po otrzymaniu instrukcji z góry. Żołnierzom nakazano celowo i dokładnie oczyścić teren. Pod nóż, pod bagnet, w płomienie lub na dno (tutaj przywołuję owe „noyades de Nantes”, czyli „nantejskie pławienia”, urządzane w Nantes i w Angers w kadłubach wyranżerowanych statków) szli masowo i przeciwnicy, i zwolennicy Republiki. Wszystko po to, aby wypłukać ziemię z mieszkańców, którzy pamiętali niezwykły precedens buntu ludu przeciwko „władzy ludu”. Tę pamięć należało zniszczyć.

 

Tak samo nazwę prowincji urzędowo zmieniono: z „Wandea” (Vendée) na, by tak rzec, „Wanżej” (Vengé), co oznacza: „pomszczony”. W domyśle: pomszczona rewolucja. Opustoszały teren zamierzano zasiedlić wiernymi republikanami skądinąd. W odpowiedzi na tę akcję, postawiona pod ścianą prowincja – choć wycieńczona – znów chwyciła za broń, nie mając innego wyjścia. O owych to miesiącach mówi pieśń, której początek Rafał Ziemkiewicz uczynił nie tak dawno nagłówkiem serii felietonów: „les bleus sont là”. „Bleus” – to niebiescy (chodzi o kolor republikańskich mundurów). Jak to przełożyć na polski? Spróbowałem przerobić niebieskich na „onych”:

 

Oni już idą huczą działa

chłopcy azaliż nie strach wam?

– jedna nam trwoga pozostała

ażeby nie ucierpiał Pan

 

Oni zatańczą śród wesela

pijani we krwi waszych ran –

– wybawi nas krew którą przelał

Zbawiciel Jezus Chrystus Pan

 

hańbę zgotują waszym ciałom

honor i chwałę wydrą wam –

– jedyną naszą czcią i chwałą

Zbawiciel Jezus Chrystus Pan

 

chłopcy huk armat się natężył

naprzód zwycięstwo dajcie nam –

my zwyciężymy gdy zwycięży

Zbawiciel Jezus Chrystus Pan

 

[zob. wersję audio: http://bilmo.net/mp3/562057/oni_juz_ida_le_bleus_sont_la_-_jacek_kowalski.html ]

 

Pokój powrócił do Wandei dopiero za Napoleona; mimo to Napoleon nie cieszy się u Wandejczyków dobrą sławą (jako cynik i uzurpator). A prawdziwa pamięć o Wandei została we Francji zniszczona. Wprawdzie wyczyny bretońskich szuanów i wandejskich dowódców trafiały do kabaretów i do kołysanek, z hitami znanego barda fin-de-siècle’u Teodora Botrela na czele, ale podręczniki nadal milczały. Aż przyszły wspomniane lata osiemdziesiąte wieku dwudziestego …

 

 

| Puy du Fou |

 

…i sprawa się mocno nagłośniła. Wtedy właśnie. Acz nie tylko naukowe książki sprawiły, że tragiczny los Wandei został skutecznie przypomniany. Na sukces złożyły się również inne przedsięwzięcia, a bodaj przede wszystkim artystyczna działalność Filipa de Villiers. Artystyczna, choć pół-kaskaderska, pół-cyrkowa i pół-literacka. W 1977 roku Filip postanowił  stworzyć panoramiczne widowisko o tragediach Wandei i o dziejach Francji. Poetycką prozą i rymem napisał scenariusz. W prymitywnych, polowych warunkach wyreżyserował osobiście wielki spektakl. Siermiężne początki przyniosły sukces, który przeszedł wszelkie oczekiwania. Dziś widowisko to przyciąga półtora miliona widzów rocznie, a bierze w nim udział ponad tysiąc wolontariuszy pieszych i konnych. Zaś obok panoramicznego przedstawienia dziejów Wandei i Francji wyrosły spektakle dodatkowe – średniowieczne, starożytne, „wieku Ludwika XIV” i dziewiętnastowieczne, i inne. Proszę uwierzyć, że ten spektakl uwiódł republikańskich Francuzów i przyczynił się do (względnego, ale jednak) zwycięstwa pamięci. Do tego stopnia, że Serce Jezusa stało się  logo departamentu Wandei. 

 

 

Jacek Kowalski           

 

PS: Więcej o Puy du Fou piszę tutaj: http://korabita.salon24.pl/433165,rewolucja-francuska-klania-sie-najswietszemu-sercu-jezusa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie