Współpracownik Mateusza Morawieckiego z czasów, gdy premier pracował w sektorze bankowym, w swojej książce podał opinii publicznej informację, która nie powinna wyjść poza rodzinę szefa rządu, gdyż należy do sfery prywatnej. Niestety doniesienia powielił jeden z tabloidów, przez co sprawa dotarła do jeszcze szerszej rzeszy odbiorców.
Upublicznienie sprawy z życia szefa rządu, to atak na jeden z fundamentów naszej cywilizacji – prawo do prywatności. Rodzina i to co jej dotyczy zawsze znajdowało się pod ochroną. Tymczasem dzisiaj media – po skandalicznej okładce dotyczącej życia prywatnego byłego premiera Leszka Millera – przekroczyły kolejną granicę niszczenia naturalnego porządku.
Wesprzyj nas już teraz!
Co więcej, niestety tym razem ofiarą ataku na prywatność jest nie tylko osoba dorosła, po której można spodziewać się odporności psychicznej, ale także dzieci. Tymczasem upubliczniona sprawa stanowiłaby trudność nawet dla ludzi dojrzałych. Dla najmłodszych może stanowić to szok, którego pokonanie zapewne wymagać będzie lat.
Chociaż nie ze wszystkimi działaniami rządu Mateusza Morawieckiego trzeba się zgadzać, to w tej chwili wszyscy – niezależnie od poglądów politycznych – powinni otoczyć dobrym słowem i modlitewną opieką premiera oraz jego najbliższych.
MWł