25 września 2020

Laicyzm. Odzieranie codzienności życiowej ze świętych znamion

Z zapartym tchem śledziłem (a emocji było sporo) proces wydawniczy towarzyszący przygotowaniu publikacji zbioru dokumentów Magisterium Kościoła pt. „Laicyzm potępiony przez papieży”. Jest to niezwykle cenne wydawnictwo, będące uzupełnieniem cyklu wydawanego niegdyś przez Wydawnictwo Diecezjalne w Sandomierzu (odpowiednio o protestantyzmie, liberalizmie, modernizmie i socjalizmie). Opublikowane zostało przez Stowarzyszenie „Polonia Christiana”, dlatego też rozumie się samo przez się, że wypowiedzi kolejnych papieży o laicyzmie zostały uzupełnione w książce o ważne głosy w tej samej sprawie polskich biskupów – z osobna i jako całego episkopatu (np. katolickie postulaty konstytucyjne z 1947 roku).

 

Książka jest zaopatrzona w obszerny wstęp autorstwa ks. prof. Tadeusza Guza, wnikliwie analizującego – pod względem filozoficznym – duchową oraz intelektualną genealogię ideologii laicyzmu (doskonały punkt wyjścia pod szersze, monograficzne opracowanie).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zgadzam się z Księdzem Profesorem, że „Laicyzm potępiony przez papieży” powinien być lekturą obowiązkową nie tylko dla ludzi świeckich, ale również – a może przede wszystkim – dla „wspólnoty duchowieństwa rzymsko-katolickiego, aby w służbie głoszenia Ewangelii Jezusa z Nazaretu miało rozeznanie tego, co się dzieje w świecie ducha na przestrzeni wieków z sakralnym wymiarem naszego chrześcijańskiego bytu”.

 

To rozeznanie powinno obejmować przede wszystkim świadomość tego, że laicyzm nie był wynikiem jakiegoś determinizmu dziejowego. Papieże nie potępiali jakichś bezosobowych sił „ducha czasu i postępu”, ale konkretne prądy myślowe, wydarzenia historyczne, za którymi stali konkretni ludzie lub środowiska (polityczne, intelektualne, jawne i tajne).

 

Postulowane rozeznanie eksponuje ponadto bardzo wyraźnie, że laicyzm był kluczowym etapem w dziejach rewolucji uderzających w cywilizację christianitas, przygotowującym grunt pod straszliwe czasy dwudziestowiecznych wojen światowych i totalitaryzmów. Wyraźnie mówią o tym, zamieszczone w książce dokumenty Magisterium z czasów pontyfikatów Benedykta XV, Piusa XI oraz Piusa XII. „Zbrodnie obrazy Majestatu Chrystusa Króla” – jak nazywał laicyzm Pius XII w encyklice „Summi Pontificatus” (październik 1939) – doprowadziły do tego ponurego i krwawego momentu w dziejach całego świata, a zwłaszcza w dziejach Polski. Przypomnijmy, dokument ten został ogłoszony w okresie ścisłej współpracy niemiecko – sowieckiej, której ofiarą padła we wrześniu 1939 roku nasza Ojczyzna. Nie bez przyczyny władze niemieckie zakazały upubliczniania tej encykliki zarówno w Rzeszy jak i na ziemiach polskich okupowanych przez Niemcy.

 

Z pewnością „Laicyzm potępiony przez papieży” doczeka się kolejnych wydań. Musi się doczekać, bo zestaw dokumentów trzeba uzupełnić. Warto na przykład przypomnieć list Episkopatu Polski pt. „Chrystusa nie można wyłączyć z dziejów człowieka”, opublikowany na Uroczystość Chrystusa Króla 23 listopada 1980 roku. Czas publikacji był szczególny. Rozpoczynał się „karnawał „Solidarności”. Obie strony – komuniści i organizujące się w strukturach NSZZ „S” społeczeństwo – przez wszystkie przypadki odmieniało słowo „odnowa”. Polscy biskupi wskazali natomiast na konieczność zerwania z narzucaną odgórnie od 1945 roku przez reżim komunistyczny (przed i po „odwilży”) polityką laicyzacji jako warunek sine qua non prawdziwej odnowy narodu.

 

Pasterze Kościoła w Polsce – używając języka dzisiaj niespotykanego w oficjalnych dokumentach i naszego Episkopatu i całego Kościoła – podkreślali, że laicyzacja jest „metodą walki z królowaniem Chrystusa”, a „w czasach dzisiejszych walka ta przybiera szczególne natężenie. Jest prowadzona w sposób planowy, zorganizowany, z pomocą potężnych środków materialnych i umysłowych”. Polscy biskupi zwrócili ponadto uwagę, że laicyzacja jako „niszczenie królowania Boga w duszach”, chociaż „nie zaprzecza wprost istnieniu Boga, to jednak zmierza do tego samego celu co ateizm, bo jeśli Bóg staje się nieobecny w życiu ludzkim, nie kształtuje go wtedy swoją prawdą, mocą i łaską”.

 

W tym samym liście Episkopat podkreślał, że „program laicyzacji przynosi najbardziej opłakane skutki w dziedzinie moralności społecznej, rodzinnej i osobistej. Różnymi bowiem drogami upowszechnia się w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodzieży, tzw. etykę laicką, podważa się chrześcijański system wartości, głosi względność norm moralnych. W ten sposób systematycznie podkopuje się sam fundament moralności, którym dla społeczeństwa o długiej i wypróbowanej tradycji chrześcijańskiej są zasady Ewangelii. Na miejsce tych zasad program laicyzacji nie daje żadnego mocnego fundamentu, bo bez Boga, Jego świętości, sprawiedliwości i przykazań, chwieje się każda moralność”.

 

Podobne rozpoznanie zostało zamieszczone w kolejnym, czekającym na przypomnienie w drugim wydaniu „Laicyzmu potępionego przez papieży”, liście polskiego Episkopatu. Chodzi o dokument z 3 maja 1981 roku. Podkreślano w nim, że „nie można wyrządzić człowiekowi większej szkody, niż odebrać mu wiarę w Boga. Nie można młodym ludziom uczynić większej krzywdy, niż zamknąć im drogę do poznania Boga i spotkania się z Nim. Próby budowania moralności bez Boga i wbrew Bogu czynią człowieka bezbronnym wobec własnych słabości i nacisków zła z zewnątrz”.

 

Wiem, że łatwo zgłaszać postulaty wydawnicze, znacznie trudniej je realizować. Czy Konferencja Episkopatu Polski dysponująca (jak się wydaje) prawami autorskimi do cytowanych dokumentów, zezwoli na ich przypomnienie? Trudno powiedzieć, choć obawy są spore, że przypominanie o „królowaniu Chrystusa” i metodach walki z nim, może zostać ocenione jako nieodpowiednie w stosunku do „potrzeb współczesnego człowieka”. Ale jako ludzie wierzący, dopuszczający możliwość zaistnienia cudów, bądźmy dobrej myśli.

 

Może w jakiś cudowny sposób, przy okazji beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia (też coraz bardziej zyskującej aurę cudowności), zostaną przypomniane słowa kardynała Wyszyńskiego o laicyzacji, których odbicie znajdujemy przecież w cytowanych listach całego Episkopatu (czterdzieści lat temu Prymas był Prymasem i kardynał – prawdziwym księciem Kościoła). Ta kwestia w jego nauczaniu była ciągle obecna. Powracała również w ostatnich miesiącach jego życia, a tak ważnych dla Polski po sierpniu 1980 roku.

 

Podczas słynnej – a zmanipulowanej przez propagandę komunistyczną – homilii wygłoszonej na Jasnej Górze 26 sierpnia 1980 roku w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, kardynał – Prymas wskazywał, że najważniejszym warunkiem „powrotu w Ojczyźnie spokoju i ładu” jest przywrócenie „poszanowania porządku religijno – moralnego w życiu Narodu”. To zaś oznaczało pilną konieczność zerwania z „propagowaną ateizacją, która podrywała więź i siłę kulturalną millenijnego Narodu” oraz porzucenie „propagowanej laicyzacji, czyli odzierania codzienności życiowej ze świętych znamion”. „W ten sposób – kontynuował Prymas Polski – pozbawiano nasze życie moralne i społeczne tych właśnie więzi, które łączą nasz Naród przez życie religijne, sakramentalne i przez cały ład nadprzyrodzony, który to życie tworzy”.

 

Dwa dni później w Zalesiu kardynał Wyszyński ponownie z naciskiem wskazywał, że „pierwszym warunkiem ładu i pokoju społecznego jest uznanie Boga w naszej Ojczyźnie i zaniechanie wszelkiej formy przymusowej ateizacji dzieci i młodzieży, wszelkiej formy laicyzowania społeczeństwa”.

 

2 lutego 1981 roku Prymas Polski – „nastając w porę i nie w porę” – powtórzył, że „wszelka odnowa musi się zaczynać od rehabilitacji Boga Człowieka w naszym życiu osobistym, w życiu naszych rodzin, Narodu i państwa”. Forsowaną przez władze PRL laicyzację nazywał „programowaną zimnicą i wrogością wobec Boga Człowieka”, prowadzącą nieuchronnie do „bezładu moralnego społeczeństwa”, do „narastania wewnętrznego, psychicznego rozdwojenia, które prowadziło do chaosu i utraty zdolności właściwego wartościowania – wszystko jest względne, wszystko jest dostępne, wszystko można czynić, co się tylko komu podoba”.

 

Nie czekajmy na radosne, a niespodziewane wydarzenia związanymi z zawiłymi kwestiami dysponowania prawami autorskimi do dawnych dokumentów Episkopatu Polski. Czytajmy, to co mamy. „Laicyzm potępiony przez papieży” – lektura obowiązkowa.

 

Grzegorz Kucharczyk

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie