Wstrząsający francuską opinią publiczną skandal związany ze współpracownikiem Emmanuela Macrona nie wygasa. Co więcej, za sprawą osoby tajemniczego Alexandra Benalli prezydent stał się ofiarą plotek natury obyczajowej.
Niedawno informowaliśmy, że francuskie media i politycy żyją aferą związaną z osobą Alexandra Benalli – współpracownika prezydenta Emmanuela Macrona. „W Polsce mówiono głównie o tym, że w czasie awantur ulicznych 1 maja, ów prezydencki ochroniarz, wyekwipowany w policyjne akcesoria, bił manifestantów. Sprawa ma jednak również drugie dno. W tle są wojny tajnych służb, amatorszczyzna działań obozu prezydenckiego, kłamstwa Macrona, a nawet masoneria” – pisał na PCh24.pl Bogdan Dobosz.
Wesprzyj nas już teraz!
Alexandre Benalla i Emmanuel Macron wciąż pozostają jednak na ustach całej Europy. Jeden z satyrycznych belgijskich portali doniósł bowiem, że prezydent powierzył współpracownikowi kody do arsenału nuklearnego. Na materiał nabrały się niektóre media oraz jeden z francuskich deputowanych.
Na to wszystko nałożyły się plotki o charakterze relacji łączących dwóch panów. Zgodnie z powielanymi informacjami, Macron i Benalla mieli być kochankami.
Do plotek w końcu odniósł się sam prezydent Francji. Emmanuel Macron jednoznacznie zaprzeczył, jakoby Alexandre Benalla dysponował kodami nuklearnymi i był jego kochankiem.
Źródło: niezalezna.pl / fakt.pl
MWł