25 kwietnia 2020

Grzegorz Górny: Czy wierni wrócą do kościołów, skoro słyszeli, że to łamanie piątego przykazania?

Jak „odmrażać” kościoły? – zastanawia się na łamach portalu wpolityce.pl publicysta Grzegorz Górny. Czy wierni wrócą na Mszę świętą, skoro od wielu biskupów i księży słyszeli, że chodzenie do kościoła jest równoznaczne z łamaniem piątego przykazania, a Komunia duchowa jest nawet doskonalsza od prawdziwej?

 

Autor zauważa, że w wielu krajach hierarchów Kościoła nurtuje dziś pytanie o to, czy po epidemii powróci frekwencja sprzed niej. „Jest to pytanie o tyle zasadne, że przez kilka tygodni całe zastępy duchownych przekonywały katolików, iż udział w niedzielnej Mszy to w sumie nic ważnego. Powtarzali, że Bóg jest wszędzie, modlić można się w każdym miejscu i nie trzeba koniecznie chodzić do kościoła” – pisze Górny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Publicysta cytuje przykładową wypowiedź arcybiskupa Bolonii kard. Matteo Zuppiego, zdaniem którego Bóg nie wysłucha modlitw człowieka opuszczającego dom w czasie epidemii by pójść do kościoła. A podobnych przykładów jest wiele; Górny wymienia jeszcze bp. Heinera Wilmera z Hildesheim według którego „przeceniamy Eucharystię” czy też kard. Gualtiero Bassettiego, przewodniczącego Episkopatu Włoch, zdaniem którego nie należy teraz chodzić do kościoła, bo „dusza i tak jest nieśmiertelna, ale zamieszkuje w kruchym ciele”.

 

Górny zauważa, że ci sami teologowie, którzy jeszcze pół roku temu pisali o konieczności wprowadzenia viri probati w Amazonii by dać wiernym dostęp do Eucharystii, teraz pisali o wielkich dobrodziejstwach Komunii duchowej, nawet głębszej od prawdziwej Eucharystii w kościele.

 

Według publicysty trudno będzie teraz zmienić tę narrację. „Jeżeli raz uznaliśmy wyższość piątego przykazania („nie zabijaj”) nad trzecim („pamiętaj, byś dzień święty święcił”), to dlaczego mamy teraz odwracać tę hierarchię ważności, skoro nie ma ku temu żadnych podstaw? Przecież wirus dziś jest tak samo niebezpieczny jak miesiąc temu” – pisze.

 

Jak zauważa, o ile sytuacja epidemiologiczna nie zmieniła się, to zmieniły się nakazy i zakazy wydawane przez władzę. To oznacza, że „interpretacja Dekalogu warunkowana jest nie przez Kościół, lecz przez państwo. Rządy tłumaczą zaś złagodzenie zasad kwarantanny względami gospodarczymi. W ten sposób moralność staje się funkcją ekonomii, zaś wielu duchownych autoryzuje ten sposób rozumowania”.

 

Ta ekonomiczna mentalność dotyka także niektórych pasterzy, pisze, bo uzasadniają oni konieczność „odmrażania” kościołów względami finansowymi – potrzeba datków od wiernych. Górny uważa, że wiele osób może odebrać komunikaty płynące od duchownych w następujący sposób: „od spraw duchowych ważniejsze jest zdrowie, a od zdrowia ważniejsze są pieniądze”.

 

Jak podkreśla, inaczej jest tam, gdzie biskupi i księża mówili wiernym, że nieobecność na Mszy to bynajmniej nie powód do dumy czy akt heroiczny, ale smutna konieczność- i winny jej towarzyszyć tęsknota i pragnienie jak najszybszego spotkania się z Chrystusem w Eucharystii. Szkoda, uważa Górny, że takich głosów – a przecież ich nie brakowało – dostatecznie nie nagłaśniano.

 

Źródło: wpolityce.pl

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram