Według zjednoczonej opozycji, w ulicznych protestach przeciw wynikom wyborów prezydenckich w Gruzji udział wzięło nawet sto tysięcy obywateli. Opozycja zapowiada kolejną demonstrację na 16 grudnia. Z kolei przewodniczący parlamentu Iraklij Kobachidze odpowiada opozycji, że władze nie mają powodu ustępować, a teraz przygotowują się do uroczystości zaprzysiężenia prezydent-elekt Salome Zurabiszwili oraz do wyborów parlamentarnych w 2020 roku.
W Tbilisi na prospekcie Rustaweli opozycja zorganizowała wielki wiec przeciwników wybranej w drugiej turze Salome Zurabiszwili, zarzucając władzy posługiwanie się w wyborach fałszerstwami, naciskiem na wyborców, kupowaniem głosów, szantażem i wykorzystaniem aparatu administracyjnego po stronie zwycięskiej kandydatki. Jednym z postulatów przegranych organizacji opozycyjnych jest przeprowadzenie przyspieszonych wyborów parlamentarnych i zmiana ordynacji wyborczej na proporcjonalną albo proporcjonalno-regionalną. Przeciwników Salome Zurabiszwili, którzy w tych wyborach postawili na Grigola Waszadze, popiera także przebywający za granicą były prezydent Gruzji i polityk ukraiński Michaił Saakaszwili. Założona przez niego partia – Zjednoczony Ruch Narodowy – jako swojego kandydata wskazała właśnie Waszadzego. Ten zaś w ostrych słowach określił wybory prezydenckie jako „kryminalną farsę” i zapowiedział kolejną demonstrację na 16 grudnia, czyli na dzień zaprzysiężenia na urząd prezydenta Salome Zurabiszwili.
Wesprzyj nas już teraz!
Naciskowi organizacji opozycyjnych nie zamierzają poddać się politycy rządzący Gruzją. Przewodniczący parlamentu Iraklij Kobachidze deklaruje, że władze państwa nie zamierzają poddawać się naciskowi opozycji i zmieniać planu wydarzeń politycznych pod jej dyktando. Kobachidze stwierdził też, że siły opozycyjne nie mają takiego poparcia, by doprowadzić kraj do destabilizacji ani tym bardziej nie mają argumentów, by żądać anulowania wyników wyborów.
Media ukraińskie i gruzińskie przy okazji mityngu opozycjonistów piszą także o akcji służb specjalnych Gruzji, które zatrzymały kilku obywateli Ukrainy. W pierwszych doniesieniach domniemywano, że mogą być oni powiązani z Michaiłem Saakaszwilim, którego ukraińska partia Ruch Nowych Sił walczy także z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką.
Nowo wybrana prezydent-elekt w jednym z pierwszych wystąpień potwierdziła, że jej kraj będzie się starał o członkostwo w NATO i UE, a Rosja powinna ponieść odpowiedzialność za agresję na Gruzję w 2008 roku oraz za politykę wobec Ukrainy.
Źródła: Zakon.kz / TV Zwiezda / Ewropejska Prawda / Regnum / Gruzja Online
Jan Bereza