7 czerwca 2012

Nowicka dopuściła się płatnej protekcji? Sprawa wraca do sądu

(fot. KZ / FORUM )

Czy wicemarszałek Sejmu odpowie za nielegalny lobbing i płatną protekcję? Sąd przyjął zażalenie obrońców życia i ponownie zajmie się wysoce podejrzanymi działaniami Wandy Nowickiej.


W listopadzie 2011 roku Fundacja Pro – prawo do życia zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego lobbingu, płatnej protekcji i nielegalnej reklamy środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych przez Wandę Nowicką. – Nasze podejrzenia bazują przede wszystkim na aktach sprawy, którą Wanda Nowicka wytoczyła wcześniej Joannie Najfeld, a w toku której ujawniono powiązania Wandy Nowickiej z koncernem Gedeon Richter, produkującym środki wczesnoporonne oraz koncernem IPAS, produkującym „wysysarki do dzieci” mówi w rozmowie z PCh24 Aleksandra Michalczyk, prawnik z Fundacji Pro – prawo do życia.

Wesprzyj nas już teraz!

O sprawie informowaliśmy wcześniej na stronach PCh24.pl

Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, którą kierowała Wanda Nowicka, otrzymała dotacje od podmiotów zajmujących się produkcją środków antykoncepcyjnych, promocją antykoncepcji oraz produkcją i dystrybucją przyrządów służących do wykonywania aborcji. Przykładem może być fakt, iż z wpłat dokonanych przez Gedeon Richter sfinansowano m.in. druk materiałów edukacyjnych dla grup młodzieżowych Ponton zajmujących się m.in. edukacją seksualną w szkołach. Wśród wydrukowanych broszur znajdowała się broszura pt. „antykoncepcja po stosunku” zawierająca opis działania środka antykoncepcyjnego, którego producentem jest firma Gedeon Richter. Nazwa środka była wielokrotnie przywoływana w broszurze.


Niestety, odmówiono rozpoczęcia śledztwa w tej sprawie, bez żadnego merytorycznego uzasadnienia.

 

Prokurator bardzo szybko odmówił wszczęcia śledztwa, mówiąc lakonicznie, iż przestępstwa na pewno nie miały miejsca. Nie odniósł się do naszych zarzutów, nie przedstawił merytorycznego uzasadnienia, tylko – mówiąc kolokwialnie – stwierdził, że wie lepiej – tłumaczy Michalczyk.

 

Zachowanie prokuratora było tym bardziej skandaliczne, że o jego postanowieniu członkowie Fundacji dowiedzieli się… z mediów. Polska Agencja Prasowa otrzymała komunikat wcześniej niż osoby zawiadamiające o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Rzecznik prasowy prokuratury Monika Lewandowska kłamała również w wypowiedziach prasowych, iż decyzja jest prawomocna.

 

Obrońcy życia nie zaniechali jednak działań w tej sprawie. Złożono zażalenie do Sądu, który przyznał rację członkom Fundacji.

 

W postanowieniu z dnia 22 maja 2012 roku Sąd stwierdził, że „Oskarżyciel Publiczny zaniechał (…) przeprowadzenia dowodów, które pozwoliłyby na pełne odtworzenie stanu faktycznego sprawy, a następnie kompleksową i prawidłową ocenę, czy doszło do zrealizowania czynów zabronionych (…)”, dlatego „decyzja Prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa była co najmniej przedwczesna”. Sprawa została przekazana Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście do ponownego rozpatrzenia. Sąd dodatkowo przygotował dla Prokuratury 4-stronnicowe uzasadnienie, w którym mówi o zaniechaniach i przedwczesnej decyzji Prokuratora, jak również daje mu wskazówki, by zbadać sprawę pod kątem przestępstwa płatnej protekcji i złamania przepisów prawa farmaceutycznego – tłumaczy Aleksandra Michalczyk.

 

Fundacja Pro – prawo do życia wystosowała również list do Prokuratora Generalnego, w którym prosi o czuwanie nad przebiegiem postępowania.

 

 

Marcin Musiał

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 964 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram