Moskwa – wyraźnie rozjuszona zapowiedzią Waszyngtonu odnośnie anulowania traktatu INF o całkowitej likwidacji rakiet średniego zasięgu – ostrzegła, że zaatakuje każdy kraj, który zgodzi się na budowę amerykańskiego systemu i wystrzeliwanie pocisków ze swojego terytorium.
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegał Stany Zjednoczone i ich europejskich sojuszników. Jego groźba pojawiła się zaledwie kilka dni po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa, że wycofa się z traktatu podpisanego jeszcze w 1987 roku między Reaganem a Gorbaczowem. Przewidywał on całkowitą likwidację pocisków rakietowych średniego zasięgu (500 – 5500 km) uzbrojonych w głowice jądrowe. Rakiety tego typu były rozmieszczone przez ZSRS na zachodniej granicy i mogły razić cele w całej Europie. Rosyjski arsenał zagroził dominacji nuklearnej NATO.
Wesprzyj nas już teraz!
ZSRS zgodził się na rozpoczęcie negocjacji w Genewie w 1980 roku. Ronald Reagan zaproponował w 1981 r. wstrzymanie rozmieszczania amerykańskich rakiet w Europie w zamian za całkowite wycofanie sowieckich rakiet SS-4, SS-5 i SS-20. Miało to m.in. zminimalizować ryzyko wybuchu przypadkowej wojny. W październiku 1986 r. podczas szczytu Gorbaczow-Reagan w Reykjaviku doszło do przełomu w negocjacjach. Oba kraje zgodziły się na całkowitą likwidację rakiet średniego (1000 – 3000 km) i pośredniego (3000 – 5500 km) zasięgu. Umowę przy wsparciu kanclerza RFN Helmutha Kohla sfinalizowano rok później.
Państwa przystąpiły do likwidacji arsenału. Jak się jednak okazało, Rosjanie całkowicie nie zrezygnowali z rakiet średniego zasięgu. W 2007 r. Putin stwierdził, że układ INF nie służy interesom Rosji. Szef sztabu sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Jurij Bałujewski oświadczył nawet, że jego kraj może wycofać się z traktatu, w razie budowy przez Amerykanów tarczy antyrakietowej z pociskami Ground-Based Midcourse Defense (GMD) w Polsce i Czechach. W 2008 r. Rosjanie testowali nowe typy pocisków manewrujących, które miały większy zasięg niż dozwolony. USA dopiero w maju 2013 roku po raz pierwszy poruszyły kwestię możliwego naruszenia traktatu INF przez Moskwę. W 2014 r. prezydent Barack Obama w liście skierowanym do prezydenta Rosji zwracał uwagę na naruszenie porozumienia. Krem zaprzeczał.
Prezydent Trump i jego doradca ds. bezpieczeństwa John Bolton wskazują, że INF w praktyce przestał obowiązywać. – Jeśli rakiety zostaną rozmieszczone w Europie, będziemy oczywiście musieli odpowiedzieć w naturze – zapowiedział Putin dziennikarzom na konferencji prasowej w środę. – Narody europejskie, które się na to zgodzą, powinny zrozumieć, że narażą swoje terytorium na ryzyko ewentualnego uderzenia odwetowego. To są oczywiste rzeczy – zaznaczył. – Nie rozumiem, dlaczego powinniśmy narażać Europę na tak poważne niebezpieczeństwo – dopytywał rosyjski lider. – Nie widzę powodu. Chciałbym powtórzyć, że nie jest to nasz wybór. Nie chcemy tego – przekonywał.
Przedstawiciele NATO obwiniają Rosję za naruszenie traktatu, mówiąc, że opracowała nową broń o niedozwolonym zasięgu. Zastrzegają, by reakcją na naruszenie porozumienia nie było więcej broni nuklearnej w Europie. – Nie przewiduję tego – powiedział w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Trump oczekuje, że zarówno Rosja, jak i Chiny, które nigdy nie zostały włączone do pierwotnej umowy INF, na nowo zobowiązały się do całkowitego zniszczenia rakiet średniego i pośredniego zasięgu. – Jeśli Rosja i Chiny przyszłyby do nas i wszyscy stwierdziliby: bądźmy mądrzy i niech nikt z nas nie rozwija tej broni, i jeśli Rosja dalej by to robiła, Chiny też, a my byśmy się dostosowali, to byłoby niedopuszczalne – mówił amerykański przywódca.
Źródło: nypost.com, defence24.pl,
AS