27 lutego 2014

Groźba głodu w Sudanie Południowym

(fot. CORINNE DUFKA / Reuters/FORUM)

Setki tysiące osób umrze z głodu jeśli w najbliższym czasie do Sudanu Południowego nie trafi pomoc – przestrzega ks. Roko Taban Musa. Administrator apostolski diecezji Malakal podkreśla, że ludność, która pozostaje bez pomocy medycznej, choruje na malarię i czerwonkę. Jednocześnie ludzie nie mają dostępu do czystej wody i piją ją bezpośrednio z Nilu Białego.

 

Diecezja Malakal obejmuje trzy stany: Nil Górny, Unity i Jonglei, czyli tereny, które były objęte najbardziej gwałtownymi starciami sił rządowych i rebelianckich. Znajduje się tam co najmniej 30 tysięcy zrujnowanych domów. Niezliczona ilość osób potrzebuje natychmiastowej pomocy. Potrzebne są przede wszystkim ryż, kukurydza, fasola, cukier, oliwa, sól, a także woda pitna. – Ludność jest na granicy klęski głodowej – podkreśla ks. Roko Taban Musa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Administrator apostolski diecezji Malakal informuje, że pomimo zawieszenia broni, wciąż trwają sporadyczne walki na północy kraju pomiędzy frakcją rządzącą a grupami rebeliantów. Druga tura rozmów między nimi zakończyła się niepowodzeniem. Ks. Taban Musa wyjaśnia, że w ostatnim miesiącu wszystkie urządzenia, które zostały zbudowane w ciągu ośmiu lat w stanach Unity i Jonglei, zostały doszczętnie zniszczone podczas walk. Obie strony zbrojnego konfliktu oskarżają się wzajemnie o pogwałcenie zawieszenia broni i zbrodnie przeciwko ludności cywilnej.

 

Dwa tygodnie temu dom zakonny Sióstr Loreto w Malakal, został zaatakowany przez rebeliantów i doszczętnie splądrowany. Samochód, którym siostry dysponowały, paliwo, przedmioty codziennego użytku, a nawet rzeczy osobiste zostały siostrom zabrane. Siostry musiały uciekać, chroniąc życie, a wraz z nimi ich podopieczne i miejscowa ludność. Ks. Taban Musa opowiedział także, że jego dom w Malakal został ostrzelany, chociaż on sam nie znalazł się w niebezpieczeństwie. Drzwi, okna, oświetlenie zostały uszkodzone.

 

Według sudańskiego kapłana, rozmiar zniszczeń jest dużo większy niż podczas 21-letniej wojny domowej, która wyniszczyła Sudan i trwała do 2005 roku: – To, co przeżyliśmy podczas wojny domowej nie było aż tak fatalne w porównaniu z tym, co się działo w ostatnich tygodniach – podkreśla.

 

Patrząc na tragiczną sytuację w Sudanie Południowym abp Charles Daniel Balvo, nuncjusz apostolski w tym kraju zaznacza, że jeśli ma dojść do trwałego rozwiązania problemów Sudanu Południowego, to nie wystarczą negocjacje na szczeblu rządowym. – Konieczne jest włączenie w nie przedstawicieli społeczeństwa – mówi.

 

Hierarcha podkreśla, że Kościół – podobnie jak całe społeczeństwo – zwracał się już do walczących stron o złożenie broni. Ofiarami starć różnych grup zbrojnych są przecież przede wszystkim zwykli ludzie. Abp Balvo uważa, że Kościół robi to, co tylko możliwe, by w tej sytuacji polepszyć ludziom warunki życia. Dodał jednak, że mimo, iż kraj ma tak wiele bogactw naturalnych, nie będzie łatwo doprowadzić do jego rozwoju, dopóki nie osiągnie się pokoju. – Bardzo trudno promować i budować społeczeństwo z pokoleniem ludzi, które poznało, czym jest przemoc – ubolewa nuncjusz apostolski w Sudanie.

 

Ks. Roko Taban Musa apeluje do ludzi dobrej woli o modlitwę: – Potrzebujemy modlitwy. Czujemy moc solidarności, kiedy inni modlą się za nas. Życzenie modlitwy jest bardzo ważne: da siłę tym, którzy tyle wycierpieli, i przyniesie im nadzieję, szczególnie, gdy będą wiedzieć, że inni modlą się za nich.


W najbliższym czasie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie będzie dostarczać pomoc dotkniętym tragedią katolikom z diecezji Malakal. Christine du Coudray Wiehe, koordynatorka projektów PKWP, odpowiedzialna za Sudan i Sudan Południowy, wyjaśnia, że stowarzyszenie jest gotowe udzielić natychmiastowej pomocy, ale najpierw musi wyjaśnić kwestię możliwości logistycznych. Jak podkreśla, jeśli akcja zostałaby źle zorganizowana istnieje ryzyko, że konwoje z pomocą mogłyby zostać ograbione przez źle opłacanych i wygłodniałych żołnierzy.

 

W konflikcie między wojskami rządowymi a rebelianckimi dowodzonymi przez byłego wiceprezydenta Rieka Machara życie straciło tysiące osób w całym Sudanie Południowym. Według danych ONZ od 14 grudnia 2013 roku z Sudanu Południowego uciekło 860 tys. uchodźców.

 

Źródło: pkwp.org, Radio Watykańskie

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram