„Kościół musi być miłosierny względem imigrantów, państwo – w żadnym wypadku”, uważa niemiecki teolog, Richard Schröder. Jak dodaje, nie obchodzi go, że przez mainstreamowe media zostanie uznany za prawicowego ekstremistę.
Kościół Katolicki oraz tzw. ewangelicki „Kościół” w Niemczech od początku wybuchu kryzysu migracyjnego angażują się bardzo mocno na rzecz przyjmowania migrantów. Niekiedy dochodziło do kuriozalnych wręcz sytuacji, gdy młodym arabskim mężczyznom zapraszanym przez kanclerz Angelę Merkel udostępniano katolickie kościoły na miejsce noclegu. W ostatnich miesiącach przez Niemcy przetacza się debata na temat przejmowania przez organizacje „pomocowe” imigrantów z Morza Śródziemnego. Szczególnie władze „Kościoła” ewangelickiego wykazują się tu daleko posuniętym radykalizmem, gorliwie popierając działalność takich grup; także biskupi Kościoła katolickiego mają w tym kontekście na ustach hasła promigracyjne.
Wesprzyj nas już teraz!
Według niemieckiego ewangelickiego teologa, Richarda Schrödera, Kościół katolicki i protestanci działają tu „krótkowzrocznie z powodu miłosierdzia” – i jest to uzasadnione. Państwo niemieckie jednak, przekonuje uczony, w żadnym wypadku nie może przyjmować takiej postawy za swoją. Choć miłosierdzie jest centralnym przesłaniem chrześcijaństwa i Pan Jezus domaga się od wierzących jednoznacznego opowiedzenia się po stronie cierpiących, to nie można zapominać o sprawiedliwości. – Nie można jedynie podążać za sercem, trzeba pytać także o reguły – mówi 75-letni uczony.
– Kościół może być miłosierny, państwu jednak tak nie wolno. Musi działać podług miary sprawiedliwości, nawet, jeżeli usuwa to skutki miłosierdzia – ocenia. Jak dodaje, w Niemczech mają prawo zostać jedynie ci migranci, którzy zostali uznani za autentycznych uchodźców. – Jeżeli tak jednak nie jest, nawet jeżeli twoja podróż była traumatyczna, musisz wrócić – wskazuje teolog.
W jego ocenie jednoznacznie pozytywna ocena działalności organizacji pomocowych, jaką przedstawiają władze ewangelickie (a także niektórzy biskupi katoliccy) jest absurdalna. To czyste moralizowanie pozbawione wszelkiego rozróżniania. – Łodzie ratunkowe, które płyną do Europy, pełnią tak naprawdę usługę, za którą migranci płacą duże pieniądze przemytnikom: bezpieczną podróż przez Morze Śródziemne i nielegalne przybycie do Europy – zaznacza teolog.
Jak dodaje, w ogóle nie interesują go gromy, jakie spadną na niego po tej wypowiedzi. Uznawanie go przez lewicę za rasistę dlatego, że postuluje powrót niektórych imigrantów do swoich ojczyzn jest w jego ocenie po prostu głupie; do tego stopnia, iż nie warto się tym w ogóle zajmować.
Źródło: Katholisch.de
Pach
