Co najmniej dziesięć cmentarzy Sybirackich zachowało się do dziś na Czarnym Lądzie. Powstawały pod koniec wojny, gdy 20 000 osób z łagrów i posiołków syberyjskich znalazło schronienie w osiedlach na Czarnym Lądzie.
Po podpisaniu układu Sikorski-Majski, wraz z wojskiem wyszła z Związku Radzieckiego wielotysięczna rzesza cywilów: najczęściej kobiet z dziećmi i sierot. Na mocy porozumień pomiędzy rządem londyńskim a rządem Anglii, wielu z nich znalazło schronienie w krajach będących pod angielskim zwierzchnictwem, m.in. Unii Południowej Afryki czyli dzisiejszym RPA, w Ugandzie i Tanganice – czyli dzisiejszej Tanzanii, w Rodezjach: Północnej i Południowej czyli dzisiejszym Zimbabwe i Zambii.
Wesprzyj nas już teraz!
Szczęście na Czarnym Lądzie
– W sumie na terenie Afryki Wschodniej i Południowej założono 22 osiedla, w których Polacy znaleźli bezpieczny dom – podkreślają pracownicy Centrum Dokumentacji, Zsyłek, Wpędzeń i Przesiedleń w Krakowie, jedynej w Polsce instytucji naukowej, która zajmuje się dokumentacją przymusowej migracji.
Pracownicy Centrum od blisko 10 lat zajmują się ewidencją i współorganizują restaurowanie polskich cmentarzy na Czarnym Lądzie. – Największym z osiedli było Tengeru (ok. 5 tys. mieszkańców) w Tanzanii, położone na wysokości 1200 m. n.p.m. w masywie Kilimandżaro. Następne w kolejności to Masindi (ok. 4 tys.) w Ugandzie. Trzecie osiedle, Koja (ok. 3 tys.) nad brzegiem Jeziora Wiktorii, w Ugandzie. Część Polaków mieszkało w osiedlach aż do pierwszej połowy lat 50-tych XX wieku.
Jak wspomina większość mieszkańców osiedli, były to dla nich miejsca, w których doświadczali najszczęśliwszego okresu swojego życia. Tu znów zyskiwały prawo do utraconego na Syberii dzieciństwa. Dzieci chodziły do dobrych szkół, uczyły zawodu, realizowały się w zabawie, sporcie i w harcerstwie.
Pozostali w drodze
Po polskich osiedlach pozostały cmentarze, na których pochowano tych, którzy zmarli w tym czasie – najczęściej – na choroby tropikalne lub w wyniku wypadków.
W Masindi cmentarz, na którym pochowano 44 Polaków znajduje się blisko polskiego, murowanego kościoła, które w czasie wojny wzniosły własnymi rękami kobiety. Otoczony kamiennym murem. W jego centrum stoi krzyż a pod nim tablica z polskim godłem i napisem: „Módlmy się za Polaków zmarłych. 1939-47″. Spośród trzech cmentarzy, które przedstawiciele Centrum odwiedzili podczas pierwszej swojej wyprawy do Keni, Tanzanii i Ugandy w 2009 r., ten był najlepiej zachowany.
W Tengeru, największym polskim skupisku Polaków w czasie wojny, również zachował się kościół i cmentarz, na którym spoczywa 149 osób. Na cmentarnej kaplicy znajdują się herby polskich miast, przy wejściu – ołtarz i biało-czerwona tablica pamiątkowa.
Gdy przedstawiciele misji naukowej Instytutu dotarli do Koji nad jeziorem Wiktorii, odkryli, że miejsce gdzie kiedyś znajdowało się 97 polskich nagrobków, zostało zrównane z ziemią przy pomocy ciężkich maszyn. Znaleźli też wyrwany krzyż na stalowych szynach, którego nie byli w stanie podnieść w sześć osób. Komuś więc musiało zależeć na jego zniszczeniu.
– Choć dziś miejscowi mówią, że zrobili to handlarze narkotyków z Jamajki, którzy uprawiali tu opium, to trudno się z tym zgodzić. Z szybko przeprowadzonego „śledztwa” wywnioskowaliśmy z dozą pewności, że cmentarz został zniszczony zanim przybyli tutaj Jamajczycy – podkreślają pracownicy Instytutu.
– Udało się nam zainicjować jego odbudowę – mówi dr hab. Hubert Chudzio, dyrektor Centrum. – Nowe krzyże – co symboliczne – wykonali i zamontowali „chłopcy ulicy” z salezjańskiego ośrodka w Namugongo.
Trzy lata później w Koji świętowano otwarcie odnowionego cmentarza, a w drugiej połowie listopada 2017 r. będą świętować otwarcie w „żywego pomnika” czyli Centrum Zdrowia im Polskich Sybiraków. Sfinansowali go zaprzyjaźnieni Sybiracy z całego świata, ich rodziny oraz Ambasada Polska w Nairobi.
Zwrócona przeszłość
Polskie cmentarze znajdują się także m.in. w Abercorn, gdzie obok nagrobków angielskich i tubylczych, znajduje się ok. 14 grobów polskich. Kilka kilometrów od cmentarza, w miejscu gdzie kiedyś znajdowało się polskie osiedle, stoi pomnik z białym orłem.
W Ifundzie pochowano pochowano 22 osoby, Nngrobki nie zostały zidentyfikowane. Przed wejściem znajduje się napis: „Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy – na pamiątkę pobytu Polaków w Ifundzie. Rok zał. 16 X 1942.
Na szczególną uwagę zasługuje cmentarz w Lusace, znajdujący się w centrum miasta. Polacy pobytu w tutejszym polskim osiedlu , spoczywają przede wszystkim w części rzymsko-katolickiej, na ogół w betonowych grobach z krzyżem, rzadziej – w grobach ozdobnych. Jest ich ok. 70. Na większości z nich znajduje się trójkątna biała tabliczka z marmuru, z godłem III RP.
Dzięki ewidencji i wykazowi grobów na stronie Centrum, do dziś potomkowie Sybiraków znajdują ostatnie miejsca spoczynku swoich bliskich.
Dorota Niedźwiecka
Fot. Archiwum Sybiraków; reprod. DN