21 stycznia 2018

Merkel i Schulz mogą odetchnąć. A Polska?

(źródło: twitter.com / Voice of Europe)

Niemiecka socjaldemokracja zgodziła się na rozpoczęcie rozmów koalicyjnych z chadecją. To oznacza, że przez najbliższe cztery lata w Berlinie rządzić będzie nadal wielka koalicja. Niestety, bardzo ważną rolę będzie w niej mieć Martin Schulz.

 

W niedzielę w Bonn delegaci Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) z całego kraju głosowali nad rozpoczęciem negocjacji koalicyjnych z chadecją, CDU/CSU. Zgodnie z wolą szefa partii Martina Schulza i większością wierchuszki delegaci dali zielone światło. Mandat do wspólnego rządu nie jest jednak silny: „za” zagłosowało jedynie 362 na 642 delegatów i członków zarządu (56 procent).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Oznacza to, że po kilku miesiącach administracyjnego zarządzania krajem przez stary gabinet Angeli Merkel powstanie wreszcie regularny rząd. Zasadniczo będzie kontynuacją poprzedniego, ale tym razem, w związku z podbramkową sytuacją CDU/CSU, więcej niż ostatnio będzie w nim mieć do powiedzenia socjaldemokracja. Z Martinem Schulzem na czele, który ma duże szanse na objęcie fotela wicekanclerza i resortu spraw zagranicznych. Były szef Parlamentu Europejskiego po niedzielnym głosowaniu może odetchnąć. Gdyby delegaci zagłosowali przeciw koalicji, mógłby być to jego koniec jako przywódcy partii.

 

Wskutek kontynuacji wielkiej koalicji w niemieckiej polityce wewnętrznej nie zmieni się wiele. Prawdopodobne są nieco większe wydatki socjalne, których domaga się SPD. Uchodźcy dalej będą napływać do kraju w dotychczasowym tempie; nie zostanie też póki co zniesione memorandum na prawo do łączenia rodzin tych migrantów, którzy nie otrzymali regularnego azylu.

 

Najwięcej zmienić może się w polityce europejskiej. Rozdział dotyczący tej polityki we wstępnym zarysie programu nowego rządu przygotował osobiście Martin Schulz i wygląda na to, że będzie chciał mieć rzeczywisty wpływ na jej kierunek. To oznacza bliską współpracę z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem na rzecz zacieśniania integracji strefy euro. Trzeba spodziewać się też zaostrzenia retoryki względem Polski oskarżanej przez Schulza o łamanie praworządności i fundamentalnych zasad europejskich.

 

Stanowisko Berlina nie zmieni się oczywiście o 180 stopni, ale Schulz nie ukrywa, że jego ostatecznym celem jest zbudowanie Stanów Zjednoczonych Europy z wykluczeniem wszystkich tych państw, które nie chcą głębokiej integracji; polska nadzieja w tym, że chadecja będzie blokować część najdalej idących planów szefa SPD. Gdy idzie o konkrety, to zapowiedziano już wstępną zgodę Berlina na wyższe wpłaty do UE. Większe pieniądze oznaczają dążenie do większej kontroli.

 

Co ciekawe, delegaci SPD zagłosowali nieco wbrew własnym wyborcom. Według publikowanych kilka dni przed zjazdem w Bonn sondaży większość zwolenników socjaldemokracji odrzucała wielką koalicję (60 proc. przeciw). Odwrotnie było w przypadku wyborców chadecji, którzy życzyli sobie kontynuacji rządu w dotychczasowym formacie (67 proc. za). Wśród wszystkich Niemców wielką koalicję pozytywnie oceniało tylko 40 proc. badanych, 52 proc. negatywnie.

 

Teraz Niemcy czekają jeszcze wprawdzie długie tygodnie szczegółowych negocjacji, ale katastrofalne warianty wcześniejszych wyborów lub rządu mniejszościowego wydają się już nie zagrażać. Być może jeszcze przed wiosną rząd powstanie i wówczas Niemcy wrócą z całym impetem do europejskiej i światowej gry. Kryzys został zażegnany, ale przy okazji kolejnych wyborów może wrócić ze zdwojoną siłą.

 

Nie tylko w samej SPD wielu było przeciwnik kolejnej wielkiej koalicji; rośnie liczba Niemców, którzy mają wyraźnie dość monopolistycznych rządów dwóch największych partii. Wśród komentarzy zarówno niemieckich polityków opozycyjnych, młodszej części CDU i SPD oraz w wielu tytułach prasowych panuje przekonanie, że ta kadencja może być dla wielkiej koalicji ostatnią.

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram