26 czerwca 2020

Gospodarczy rozkwit i upadek Zachodu [ANALIZA]

(źródło: pixabay.com)

Na naszych oczach gwałtownie przesuwa się punkt ciężkości światowej gospodarki. Dominujący przez wieki Zachód coraz wyraźniej ustępuje dziś pod względem dynamiki rozwoju potędze azjatyckiej. Skąd wyrosła niegdyś przewaga Europy i Ameryki? Dlaczego jesteśmy świadkami jej utraty?

 

W 1500 roku Zachód posiadał 5 procent światowego terytorium, 16 procent populacji i 20 procent PKB. Z kolei w 1913 roku (wraz ze swymi posiadłościami zamorskimi) dysponował 58 procent terytorium, 57 procent populacji i 74 procent PKB. Teraz jednak znajduje się w odwrocie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Historyk gospodarki David Landes wskazuje na zakorzenienie w chrześcijańskiej teologii cech ułatwiających rozwój Europy. Jednym z przekonań prowadzących do późniejszego rozwoju był szacunek dla pracy ręcznej. Obcy przedstawicielom cywilizacji grecko-rzymskiego antyku uwidacznia się choćby w nakazie sporządzenia arki Noego. Niemniej istotna okazała się wyrażona w biblijnej Księdze Rodzaju zasada podporządkowania przyrody człowiekowi. Do rozwoju gospodarczego przyczyniła się także linearna koncepcja czasu. W przeciwieństwie do myśli stoickiej czy hinduskiej, zakładającej cykliczny bieg dziejów, chrześcijańska wizja historii przypomina strzałę mknącą do przodu. W efekcie ukształtowana przez chrześcijaństwo umysłowość prędzej dojdzie do wizji rozwoju – choćby technologicznego.

 

Amerykański teolog, pisarz i doradca polityczny Michael Novak zwraca uwagę na znaczenie biblijnego przekonania o transcendencji Boga. Przeświadczenie o odrębności Stwórcy i stworzenia pozbawia to ostatnie cech boskości i sprzyja mądremu wykorzystywaniu go dla dobra ludzi. Gdyby bowiem utożsamić Stwórcę ze światem (panteizm) lub niektórymi zjawiskami w przyrodzie, to ludzkie próby podporządkowania sobie przyrody należałoby uznać za świętokradztwo.

 

„A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” – uczy Księga Rodzaju [Rdz 1,31]. Przeświadczenie o dobroci świata i jego racjonalności (gdyż stworzył go Bóg-Logos) to warunek wstępny dążenia do odkrywania Ziemi i przekształcania jej. Przekonanie to nie jest bynajmniej oczywiste, czego dowodzi choćby przykład hinduizmu, w którym istnieje koncepcja świata-złudzenia.

 

Michael Novak zwraca też uwagę na znaczenie koncepcji osoby, wywodzące się z rozróżnienia Osób w Trójcy Świętej i odniesione do aniołów oraz ludzi. Człowiek jako osoba rozumna i wolna, stworzona na obraz Boży, dysponuje pewnymi prawami, bez względu na narodowość czy klasę społeczną. Obejmuje to także Indian, na co zwracał uwagę choćby upominający się o ich prawa hiszpański myśliciel Francisco de Victoria (1486-1546).

 

Chrześcijańskie przekonanie o godności człowieka oraz o roli sumienia stanowiło, zdaniem Michaela Novaka, fundament dla powstałego już w dobie nowożytnej systemu kapitalistycznego, opartego na wolności gospodarczej i związanego z nim wzrostu dobrobytu.

 

Znaczenie średniowiecza

Wpływ chrześcijaństwa wydaje się dobrze tłumaczyć przewagę dojrzałego średniowiecza nad światem antyku pod względem rozwoju gospodarczego. „Dla dawniejszych pokoleń” – pisze Rondo Cameron w książce „Historia gospodarcza świata od paleolitu do czasów najnowszych” – „zwrot wzrost gospodarczy w średniowieczu wydawałby się pełen sprzeczności. […] Tymczasem w rzeczywistości w średniowiecznej Europie nastąpił rozkwit twórczej działalności w zakresie techniki oraz dynamiki gospodarczej; rozkwit, który wyraźnie kontrastował z rutyną cechującą antyczny świat śródziemnomorski. Ponadto instytucje charakterystyczne dla tej epoki stworzyły ramy dla działalności gospodarczej, służące aż do czasów najnowszych”.

 

To w średniowiecznej Europie upowszechniono wynalazki takie jak: ciężki pług polowy, wykorzystanie koni do prac na polu, chomąto przenoszące ciężar pracy zwierzęcia na barki oraz podkowę. David Landes w książce „Bogactwo i nędza narodów” wskazuje również na okulary pozwalające na wykonywanie prac technicznych o wiele dłużej i z większą precyzją. Podobnie istotną rolę odegrał zegar mechaniczny – w XIV wieku obecny już w każdym mieście europejskim. Pomiar czasu przyczyniał się do zwiększenia dyscypliny i efektywności. W średniowieczu powstawały też stowarzyszenia kupieckie. Tworzono spółki służące do podziału ryzyka handlowego. Z kolei w XII wieku w Genui i Wenecji powstały banki depozytowe. Początkowo wykorzystywane do przechowywania szlachetnych kruszców, szybko zaczęły emitować weksle. Ułatwiało to handel na znaczne odległości i pozwalało radzić sobie z różnorodnością monet.

 

 

Nowożytna dominacja Zachodu

Idee chrześcijańskie zakorzenione w średniowiecznej Europie stanowiły podglebie dla gospodarczego wzrostu świata zachodniego. Rozpoczęty w dojrzałym średniowieczu rozwój przyspieszył zwłaszcza w dobie tak zwanej rewolucji przemysłowej. Ta ostatnia, rozpoczęta w Wielkiej Brytanii, rozpowszechniła dobrobyt na świecie na niespotykaną wcześniej skalę i dominację Zachodu nad resztą świata.

 

O ile korzenie tego wzrostu tkwią w chrześcijańskiej teologii, o tyle bardziej bezpośrednie przyczyny – jak się wydaje – w zachodnich instytucjach i stylu życia. Wśród nich warto omówić powody wyróżnione przez szkockiego historyka Nialla Fergusona w książce „Cywilizacja”. Wyróżnił on 6 czynników sprzyjających gospodarczej dominacji Zachodu. Wśród nich wymienił: konkurencję, naukę, własność prywatną, nowoczesną medycynę, społeczeństwo konsumpcyjne i etykę pracy.

 

Konkurencja

Wspomniana dominacja długo nie była czymś oczywistym. Jak zauważa Niall Ferguson w „Cywilizacji”, średniowieczna Azja cechowała się lepszą higieną i większą wydajnością rolnictwa. Akr ziemi wystarczył rolnikom do wyżywienia rodziny, podczas gdy w średniowiecznej Anglii przeciętne gospodarstwo rolne musiało zajmować powierzchnię 20 akrów. Chińczycy dzierżą także palmę pierwszeństwa w sprawie wynalezienia zegara mechanicznego i drukarskiej prasy z ruchomą czcionką (jedno i drugie odkryto w XI wieku). Również w Państwie Środka odkryto papier, proch i banknoty, kołowrotek rybacki, zapałki, kompas magnetyczny, taczkę i szczotkę do zębów. Już 200 lat przed Chrystusem Chińczycy wyprodukowali piec żelazny, a w 65 roku po Chrystusie – pierwszy znany most wiszący.

 

Celowali też w zamorskich wyprawach. Za cesarza Yongle, w latach 1405-1424 admirał Zheng He odbył 6 wypraw morskich; dotarł między innymi do wschodniego wybrzeża Afryki, skąd przywiózł żyrafę, utożsamioną potem z mitycznym jednorożcem. Celem tych niezwykłych wypraw nie był jednak handel czy zdobycie konkretnych korzyści, lecz raczej zademonstrowanie chińskiej potęgi. Co więcej, po śmierci cesarza Yongle władze zakazały wojaży morskich. W 1500 roku zabroniono budowy statków powyżej 2 masztów, a pół wieku później wyruszania takimi statkami w morze. Chiny zwróciły się do wewnątrz, właśnie w czasie, gdy Europa stanęła u progu wielkich odkryć.

 

Pełne zrozumienie przyczyn tego zamknięcia pozostaje tajemnicą. Nie bez znaczenia pozostaje jednak geografia. Ta chińska z jedynie 3 rzekami płynącymi w jedną stronę sprzyjała zarówno łatwemu podbojowi całej powierzchni, jak i jednoczeniu się kraju (też z obawy przed wrogiem, takim jak Mongołowie). Tymczasem geografia Europy z licznymi rzekami, lasami, bagnami takowe zjednoczenie znacznie utrudniała. Owocem było polityczne rozdrobnienie i związana z nim konkurencja motywująca do rozwoju techniki. Gdyby więc władca któregoś kraju Starego Kontynentu postanowił zamknąć się na świat i naukę, szybko zostałby pokonany przez innych.

 

Owo europejskie rozdrobnienie prowadziło do poprawy technologii wojskowej, a także innowacji finansowo-prawnych, pozwalających na pozyskanie funduszy przez rządy (obligacje) i efektywne rozproszenie zysku (spółka akcyjna, taka jak Holenderska Kompania Wschodnioindyjska czy Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska).

 

Skutkiem okazało się uzyskanie przez Europejczyków w erze nowożytnej dominacji nad Chinami. Te ostatnie stały się rozmyślnie zamknięte na wynalazki. Gdy w 1793 roku brytyjski hrabia Macartney przybył na dwór cesarza Quanlong, by ten otworzył swój kraj na handel, przywiózł mu w darze cuda zachodniej technologii – takie jak pompy powietrza, teleskop czy maszyny elektryczne. Cesarz jednak odmówił otwarcia się na handel, nie przyjął nawet prezentów. Jak zauważa Ferguson, „nieudana wizyta Maccartneya w Chinach doskonale symbolizuje przesunięcie globalnej władzy ze Wschodu na Zachód, które zachodziło od 1500 roku. Państwo Środka, niegdyś matka wynalazków, było teraz przeciętnym królestwem, rozmyślnie wrogim w stosunku do wynalazczości innych narodów” [„Cywilizacja” s. 77].

 

Nauka

Oprócz konkurencji ogromnym osiągnięciem Zachodu okazał się jego dorobek naukowy. Pod tym względem cywilizacja zachodnia odróżnia się choćby od świata islamu, który po zakończeniu swego „złotego wieku” popadł w marazm. Przewaga Zachodu nad islamem rosła po skutecznej obronie Wiednia przez wojska Jana III Sobieskiego w 1683 roku. Europa rozwijała wiedzę, gdy Wschód popadał w ignorancję.

 

Jak zauważył Niall Ferguson, „tym, którzy potępiają europocentryzm (jak gdyby to było jakieś uprzedzenie), to twierdzenie może wydać się nie do przyjęcia: rewolucja naukowa była, z każdego naukowego punktu widzenia całkowicie europocentryczna. Zaskakująco wysoki odsetek jej najważniejszych postaci – około 80 procent – pochodzi z sześciokątu wyznaczonego położeniem miast: Glasgow, Kopenhaga, Kraków, Neapol, Marsylia i Plymouth, a niemal wszystkie pozostałe urodziły się nie dalej niż 150 kilometrów od tego obszaru. Sytuacja przedstawiała się zupełnie inaczej w Turcji, gdzie w tym samym czasie nie odnotowano żadnych postępów w dziedzinie nauki”.

 

Wynikało to z braku ograniczeń władzy religijnej w świecie islamu. Ten nie przewiduje bowiem odrębności i pewnej niezależności porządku świeckiego. Skutki okazywały się niekiedy tragiczne dla rozwoju. W 1515 roku Selim I nałożył karę śmierci za używanie druku. Z kolei w 1580 roku inny sułtan nakazał rozebranie obserwatorium astronomicznego w Stambule. Kolejne powstało tam dopiero w 1868 roku.

 

Choć „rewolucja naukowa” dokonała się w dobie nowożytnej, to podwaliny dla niej, zdaniem Edwarda Granta, stanowiło średniowiecze. W łacińskiej Europie działała grupa teologów będących jednocześnie ludźmi ceniącymi nauki świeckie i wykształconymi w nich. Tymczasem w świecie islamskim  „[…] grecką filozofię przyrody zazwyczaj traktowano podejrzliwie i dlatego rzadko tylko wykładano ją publicznie. Filozofia i przyroda były często przedmiotami usuwanymi poza nawias myśli muzułmańskiej” – zauważa Edward Grant w książce „Średniowieczne podstawy nauki nowożytnej”.

 

Własność prywatna

Istotnym warunkiem trwałego postępu gospodarczego jest własność prywatna i praworządność. To główne cnoty, które przyczyniły się do zbudowania bogactwa Stanów Zjednoczonych. Niall Ferguson w „Cywilizacji” przywołuje obraz dwóch statków. Z jednej strony do Ameryki Północnej płynęła niecała dwusetka Hiszpanów, dążących do szybkiego wzbogacenia się dzięki podbojowi imperium Inków i wejściu w posiadanie inkaskiego złota. Na drugim okręcie („Karolinie”, której rejs miał miejsce w 1670 roku) znajdowali się ludzie skromnego pochodzenia, gotowi jednak do wyrzeczeń i ciężkiej pracy w nadziei uzyskania własności. To ci ostatni i im podobni doprowadzili do stworzenia Stanów Zjednoczonych – kraju przez długi czas najbogatszego, choć nie wolnego od moralnych skaz. To porównanie może wydawać się zbyt skażone perspektywą anglosaską. Aby je uzupełnić, zauważmy więc, że podobnie jak wiele innych nowożytnych instytucji, także szacunek dla własności prywatnej ma korzenie w średniowieczu i chrześcijaństwie.

 

Medycyna

W 1800 roku średnia długość życia na świecie wynosiła 28,5 roku. Z kolei w 2001 roku wzrosła do 66 lat. Ten bezprecedensowy w dziejach świata i ponaddwukrotny wzrost wynikał z osiągnięć zachodniej medycyny. Początek trwałej poprawy ochrony zdrowia (health transition) w Europie przypada na okres od lat 70. XVIII wieku do lat 90. XIX stulecia. Następnie sytuacja jeszcze się poprawiła – tuż przed I wojną światową zwalczono tyfus i cholerę; wynaleziono też szczepionki na tężec i błonnicę. Kraje niezachodnie zanotowały ten wzrost później – zdecydowana większość krajów Azji między latami 90. XIX stulecia a latami 50. XX wieku. W Afryce zaś od lat 20. do 50. XX stulecia (na terytoriach 41 spośród 43 współczesnych krajów). Jak zauważa Ferguson, „niemal we wszystkich krajach Azji i Afryki oczekiwana długość życia zaczęła ulegać poprawie przed końcem europejskich rządów kolonialnych”. Z drugiej zaś strony „poziom poprawy w Afryce w istocie spadł od uzyskania niepodległości”, a w znacznym stopniu Czarny Ląd „zawdzięcza to” epidemii HIV-AIDS.

 

Konsumpcja i industrializacja

Uprzemysłowienie, które dokonało się początkowo w Wielkiej Brytanii, oznaczało przyspieszenie rozwoju gospodarczego na niespotykaną wcześniej skalę. O ile w latach 1760-1800 dochód narodowy w tym kraju rósł o 0,52 procenta rocznie, o tyle w latach 1830-1870 osiągnął już poziom 1,98 proc.. Choć z pozoru nieznaczny, to przecież długotrwały wzrost doprowadził do tego, że w 1960 roku przeciętny Brytyjczyk był niemal 6-krotnie zamożniejszy niż jego przodek sto lat wcześniej – zauważa Niall Ferguson. Do tego przyczyniły się nie tylko zdumiewające wynalazki ery przemysłowej, lecz również popyt na nie. Szczególną rolę w budowaniu dobrobytu odegrał przemysł tkacki i popyt na odzież.

 

Etyka pracy

Gwałtowny wzrost gospodarczy, jaki dokonał się od 1800 roku, nie byłby możliwy bez etyki pracy. Znane są w tej kwestii argumenty Maxa Webera, przedstawione w „Etyce protestanckiej i duchu kapitalizmu”. Zdaniem autora, podzielane przez pewne grupy protestantów przekonanie, jakoby powodzenie w życiu doczesnym potwierdzało przeznaczenie do zbawienia, motywowało do ciężkiej pracy i oszczędności. Wypełnianie zawodowego powołania i jego materialne owoce uwalniały od lęku przed potępieniem. David Landes w „Bogactwie i nędzy narodów” zwraca uwagę na protestancki nacisk na indywidualne studium Biblii i związany z nim rozwój nauki czytania i druku. Te aspekty protestantyzmu przyczyniły się, zdaniem zwolenników tezy Maxa Webera, do wzrostu gospodarczego w krajach protestanckich.

 

Choć w teoriach tych znajduje się może ziarno prawdy, to nie wolno zapominać, że to w katolickich miastach włoskich narodziło się wiele rozwiązań charakterystycznych dla nowoczesnego kapitalizmu i związanego z nim rozwoju. W Genui przy podpisywaniu umów zapisywano nie tylko dzień, lecz i godzinę, co świadczy o szacunku dla czasu. W Wenecji wprowadzono rozwiązania umożliwiające powstawanie spółek handlowych między partnerem dającym kapitał a partnerem osobiście ponoszącym ryzyko wyprawy handlowej. Thomas Woods w „Jak Kościół zbudował zachodnią cywilizację” podkreślił wkład katolików w myśl ekonomiczną, a Michael Novak zwracał uwagę, że to katolicka teologia tworzenia, kreatywności stanowi alternatywę dla protestanckiego kultu pracy i oszczędzania.

 

Upadek Zachodu

Współczesny Zachód kurczy się w porównaniu do Azji. Rośnie dług publiczny i prywatny, a liczba godzin pracy spada. W 2008 roku przeciętny Koreańczyk pracował 1 000 godzin więcej od przeciętnego Niemca. Wschód wychodzi też na prowadzenie pod względem liczby patentów.

 

PKB Chin przy uwzględnieniu siły nabywczej już w 2014 roku przekroczyło poziom Stanów Zjednoczonych. Chińczycy gonią też Amerykanów pod względem PKB per capita. W 1820 Produkt Krajowy Brutto na głowę mieszkańca był w Stanach Zjednoczonych dwukrotnie wyższy od chińskiego; w 1870 roku – pięciokrotnie; w 1913 roku – dziesięciokrotnie; w 1968 roku – 33-krotnie, uwzględniając siłę nabywczą. W pewnym momencie stosunek ten wynosił 70:1. [Źródło: Niall Ferguson, „Cywilizacja”].  Potem jednak przewaga zaczęła topnieć, i to w błyskawicznym tempie. Na przykład w 2000 roku przewaga USA była 12-krotna; w 2010 roku ponad 5-krotna; a w 2018 jedynie ok. 4-krotna [data.worldbank.org]. To głównie skutek zainicjowanych pod koniec lat 70. XX stulecia reform gospodarczych Denga Xiaopinga.

 

O widokach na przyszłość świadczy edukacja młodzieży. W teście przeprowadzonym w 2018 roku przez PISA wśród 15-latków z krajów o wysokich i średnich dochodach Chińczycy zajęli 1. miejsce w czytaniu, matematyce i przedmiotach przyrodniczych. Dla porównania, pod względem czytania Amerykanie uplasowali się na 13. lokacie, a w matematyce i przedmiotach przyrodniczych – na 18. [oecd.org].

 

Upadek zachodniej gospodarki idzie w parze z upadkiem religijności. Nie musi to wprawdzie oznaczać związku przyczynowo-skutkowego. Jednak wiele wskazuje na to, że tak właśnie jest. Trudno bowiem o większą motywację do pracy, troski o dobro bliźnich, czynienia dobra niż wiara religijna i wizja wiecznej nagrody. Co więcej, wiara zapewnia przekonanie o sensowności życia i daje nadzieję. Pod jej nieobecność pojawia się dekadencja. I to całkiem wymierna.

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie