13 lutego 2018

Ruch aborcyjny w Niemczech zwiera szeregi w obliczu skutecznych działań obrońców życia

(Zdjęcie ilustracyjne. FOT.Roman Koszowski/Foto Gosc/FORUM)

Niemieccy zwolennicy aborcji postulują, by unieważnić prawo z lat trzydziestych, które zabrania lekarzom reklamowania dzieciobójczych praktyk. Okazuje się bowiem, że obrońcy życia skutecznie podważają działania aborterów, informujących na swoich stronach internetowych o świadczonych „usługach”.

 

Feministki wskazują, że Niemcy są postrzegane jako kraj dość liberalny. Alkohol sprzedaje się w supermarketach i jest on praktycznie tańszy niż woda butelkowana. Dzieci mogą bez problemu kupić wystarczającą dużą ilość fajerwerków, aby wysadzić w powietrze mały dom, a tzw. małżeństwa homoseksualne są legalne od zeszłego roku. Jednak istnieją pewne rzeczy, których nie można zrobić, jeśli chodzi o aborcję.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zgodnie z art. 218 niemieckiego kodeksu karnego, aborcja jest przestępstwem. Znajduje się w części kodeksu odnoszącej się do „przestępstw przeciwko życiu” obok przepisów zakazujących morderstwa czy nieumyślnego spowodowania śmierci. Przepis ten jednak znowelizowano, dekryminalizując aborcję w pierwszych 12 tygodniach ciąży, o ile kobieta ma zaświadczenie autoryzowanego poradnictwa i odczeka trzy dni zanim podda się działaniom uśmiercającym poczęte dziecko.

 

Wprowadzony dawno temu wymóg poradnictwa miał służyć ochronie życia. Osoby z uznanych przez rząd placówek mają za zadanie odwodzić kobiety od aborcji i nieść im pomoc, aby chciały kontynuować ciążę.

 

Feministki regulacje te krytykują, wskazując, że kobieta sama jest w stanie podjąć decyzję, czy chce donosić ciążę i urodzić dziecko.

 

W listopadzie 2017 roku niemieckie media obiegła wiadomość, że jedną z aborcjonistek oskarżono i ukarano grzywną w wysokości ponad 6 tys. euro za umieszczenie na stronie internetowej jej gabinetu pliku PDF z informacjami na temat aborcji. Kobieta została oskarżona na podstawie niemieckiego kodeksu karnego, który zabrania lekarzom i innym pracownikom służby zdrowia informowania o aborcji, nie mówiąc nawet o reklamowaniu tego typu „usług”.

 

W tym konkretnym przypadku dr Kristina Hänel – wbrew temu, jak zazwyczaj postępują aborcjonisci – nie zasłaniała się nieznajomością przepisów. Kobieta wszczęła walkę o ich uchylenie raz na zawsze. Hänel mówiła, że jej pacjentki mają prawo informacji na przykład o tym, czego mogą się spodziewać podczas wizyty w klinice, by „zakończyć ciążę” (czyli zamordować dziecko). Wyjaśniała, że mają prawo wiedzieć, co obejmuje „procedura”, jakie rzeczy należy ze sobą zabrać itp.

 

Sędzia, zgodnie z wnioskiem prokuratora, który twierdził, że informacja stanowi reklamę, wydał wyrok skazujący. Wyjaśnił, że w Niemczech istnieje prawo, które gwarantuje, że aborcja nie zostanie „znormalizowana”.

 

W tym konkretnym przypadku działania obrońców życia wobec aborcjonistki przyniosły skutek. Zazwyczaj niedofinansowane niemieckie organy ścigania raczej nie zajmują się przeglądaniem stron internetowych pod kątem oferowania przez „aborterów” przestępczych usług.

 

Obrońca życia Klaus Günter Annen, który prowadzi stronę internetową Babycaust.de, skrupulatnie tropi łamanie obowiązujących przepisów i podaje nazwiska wszystkich niemieckich medyków naruszających prawo zakazujące podawania informacji o aborcji.

 

Feministki martwią się, że o ile przez ostatnie dwie dekady większość oskarżeń została odrzucona lub wycofana, o tyle ostatnio liczba pozwów przeciwko podmiotom aborcyjnym wciąż łamiącym obowiązujące prawo, dramatycznie wzrosła, ponieważ pro-liferzy są coraz odważniejsi i lepiej zorganizowani. Powołali też stowarzyszenie prawne w tym właśnie celu.

 

Rocznie odnotowuje się od około dwóch do czternastu przypadków oskarżeń. Statystyki policyjne potwierdzają, że w 2015 roku było 27 wniosków, a w 2016 – 35. W przeszłości większość tego typu spraw była w dużej mierze niezauważana.

 

Głośna sprawa z udziałem Kristiny Hänel przyciągnęła uwagę mediów i szerszej publiczności, a ostatnie doniesienia potwierdzają, że obecnie jest wielu innych lekarzy, wobec których wysunięto podobne oskarżenia.

 

Dr Kristina Hänel otrzymała poparcie ponad 155 tys. osób, które podpisały petycję online, domagając się, aby informacje na temat aborcji były swobodnie dostępne, a kodeks karny zmieniony. Hänel obiecała zakwestionować wyrok i podjąć walkę prawną, co być może doprowadzi do rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym jeszcze w tym roku.

 

W następstwie werdyktu skazującego lekarkę w pierwszej instancji, postępowe partie polityczne w Niemczech postanowiły połączyć siły, by znowelizować kodeks karny i usunąć przepis. Ugrupowania te nie mają zbyt wiele czasu, aby to zrobić, ponieważ po utworzeniu nowego rządu socjaldemokraci stracą w tej materii motywację, by nie szkodzić ewentualnej koalicji z bardziej konserwatywnymi partnerami z CDU/CSU.

 

Pierwsze przesłuchanie w sprawie projektu o uchylenie przepisu odbędzie się 22 lutego.

 

 

Źródło: thelocal.de

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram