25 października 2012

GMO – permanentna trucizna

Agencje sanitarne nigdy nie domagały się od przemysłu długoterminowych badań, a przecież 45 milionów Europejczyków spożywa przez całe życie produkty bazujące na GMO, które – niczym gąbka – wchłaniają środki takie, jak Roundup. W rzeczywistości to nasze dzieci znajdują się na miejscu laboratoryjnych szczurów – mówi w rozmowie z PCh24.pl Gilles-Eric Séralini, naukowiec, który udowodnił szkodliwość roślin modyfikowanych genetycznie.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Wyniki badań przeprowadzonych przez Pańską grupę naukową udowadniają szkodliwość dla zdrowia zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy typu NK603, odpornej na glisofat znajdujący się w herbicydzie Roundup, produkcji firmy Monsanto. Co uprawnia do wysunięcia takich wniosków ?

Badania prowadziliśmy przez dwa lata na dwustu szczurach. Przez trzy miesiące podawaliśmy partiom zwierząt  zmodyfikowaną kukurydzę. Piły też wodę zawierającą chwastobójczy Roundup w ilościach dozwolonych w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że 50 procent samców i 70 procent samic żyło krócej niż te z grupy kontrolnej, karmione tradycyjnym pokarmem. Po 497 dniach zachorowały na adenocarcinomę, złośliwy nowotwór pochodzenia nabłonkowego, doszło do zmian gruczolów sutkowych, a po 546 dniach pojawił się u gryzoni gruczalak wątroby.

 

Roundup jest obecny na rynku od 30 lat. Dlaczego wcześniej nie przeprowadzono tego typu badań?

Zarówno we Francji, jak i w innych krajach nie ma dokładnych opracowań dotyczących wpływu środków chwastobójczych na zdrowie ludzkie. Wszystkie ekspertyzy pochodziły od producentów tych preparatów, a ci nie mieli przecież interesu w tym, by wykazywać szkodliwość swoich towarów.

 

We Francji ekspertyzy takie powinna przeprowadzać m.in. Komisja Inżynierii Biomolekularnej, której był Pan członkiem. Jak to w praktyce się odbywa?

Teoretycznie eksperci są niezależni, ale w praktyce – to osoby zaangażowane w rozwój biotechnologii, bo od kilku lat uniwersytety i ośrodki badawcze współpracują z przemysłem, który finansuje ich badania, zakup sprzętu, kolokwia itd. Dlatego problem zdrowia ludności schodzi w ich perspektywie na odległe miejsce. W żadnym  kraju,  który zezwolił na uprawę roślin zmodyfikowanych i stosowanie środków chwastobójczych nie przeprowadzono ekspertyz dotyczących ich wpływu na zdrowie ludzkie. Nikt nie dokonał badań na szczurach, dając im do spożywania wszystkie GMO, jakie konsumujemy. Agencje sanitarne nigdy nie domagały się od przemysłu długoterminowych badań, a przecież 45 milionów Europejczyków spożywa przez całe życie produkty bazujące na GMO, które – niczym gąbka – wchłaniają środki takie, jak  Roundup. W rzeczywistości to nasze dzieci znajdują się na miejscu laboratoryjnych szczurów.  Dobrze się stało, że Francja zabroniła GMO, ale jest pilna potrzeba reakcji na szczeblu międzynarodowym, by zastopować rozpowszechnianie się trucizny wywołującej wielkie spustoszenie w zdrowiu ludności. O skali tego spustoszenia świadczy chociażby systematyczny wzrost zachorowań na raka.

 

Pańskie badania zagrażały silnemu lobby przemysłowemu, interesom takich firm jak Monsanto. Czy nie było prób ich zakłócenia, nacisków na wyniki?

Zdawaliśmy sobie sprawę z takiego niebezpieczeństwa. Na szczęście, nasze finanse nie pochodziły od przemysłu, ale ceną za niezależność był, na przykład, fakt, że pracowaliśmy praktycznie w podziemiu. Kodowaliśmy nasze emaile, nie rozmawialiśmy przez telefony.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał w Caen Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie