Czyżby prezydent Francji, Emmanuel Macron wykorzystywał dzieci do osiągania celów w polityce zagranicznej? W wywiadzie z „La Parisien” wezwał szkolną młodzież do wzięcia udziału w strajkach w Polsce, mających wymusić na rządzących zmiany w polityce klimatycznej naszego kraju. – Niech pomogą mi poruszyć tych, których ja nie mogę! – wzywał.
Jakie państwo jest zdaniem prezydenta Francji najbardziej oporne w walce z globalnym ociepleniem? USA i Chiny, które łącznie emitują ponad 50 proc. CO2 do atmosfery? Indie będące zaraz za dwójką czołowych „kopciuchów” świata i zaśmiecające oceany tonami plastiku? A może nie mniej rozwinięte przemysłowo Niemcy i Japonia? Błąd! Okazuje się, że „krajem, który wszystko blokuje” jest zdaniem Emmanuela Macrona Polska.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie, nie przesłyszeliście się Państwo. To właśnie nasz kraj prezydent Francji w wywiadzie z „La Parisien” wymienił jako hamulcowego ekologicznych zmian. Co więcej, w dniu otwierającym szczyt klimatyczny ONZ w Nowym Jorku wezwał młodzież do strajków w Polsce! – Niech pomogą mi poruszyć tych, których ja nie mogę! – apelował. Kiedy popatrzymy na wezwanie prezydenta Francji i zestawimy to z faktem organizacji protestu przez międzynarodowe organizacje ekologiczne np. Extinction Rebellion – i to w okresie poprzedzającym szczyt ONZ – to okazuje się, że coraz bardziej prawdopodobna jest teza o inspiracji strajków młodzieży szkolnej w celach politycznych.
W czerwcu Polska wraz Węgrami, Czechami i Estonią zablokowała zapisy zobowiązujące Komisję Europejską i UE do stworzenia ram programu osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. W piątek 20 września w 37 krajach, w tym w Polsce odbyły się młodzieżowe strajki klimatyczne. W naszym kraju młodzież w ramach protestu poszła na wagary w 60 miastach w Polsce.
Źródło: wpolityce.com
PR