Homolobby istnieje. Istniało już w latach PRL i bezpieka próbowała to rozgrywać. Bardzo możliwe, że to wpływ tej grupy sprawił, że w 2009 roku episkopat ostatecznie zrezygnował z pełnego rozwiązania sprawy lustracji i oczyszczenia Kościoła – mówi w rozmowie z dorzeczy.pl profesor Antonii Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Zdaniem prof. Dudka większość spośród tych duchownych, którzy mieli problem z pedofilią, podejmowała współpracę z SB, jednak – jak zauważa historyk i politolog – bezpieka „nikogo w pedofilię nie wtrącała”. Prowadziła jednak obserwacje wszystkich duchownych, zaś odnalezienie słabości (od alkoholu, przez związki z kobietami, aż po homoseksualizm czy pedofilię) ułatwiało „przekonanie” do współpracy. – I im bardziej te informacje na temat danej osoby były kompromitujące, tym częściej ta współpraca była podejmowana – stwierdza w rozmowie z Przemysławem Harczukiem.
Wesprzyj nas już teraz!
– SB powinna była wiedząc o tym, że ludzie ci dopuszczają się takich czynów, kierować sprawę do prokuratury – stwierdza profesor Dudek zauważając, że „działanie SB polegające na wykorzystywaniu kompromitujących faktów dla pozyskania informacji to elementarz służb specjalnych na całym świecie. Nie tylko w krajach niedemokratycznych”.
W ocenie profesora Antoniego Dudka zachowane akta nie zostały właściwie przeanalizowane przez hierarchię kościelną. – Być może niektórymi z tych duchownych już wcześniej można się było zająć i pociągnąć do odpowiedzialności za różne działania – mówi historyk i politolog zastrzegając, że nie można wszystkiego sprowadzić do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, gdyż w filmie „Tylko nie mów nikomu” zaprezentowano także młodszego duchownego, który mimo braku współpracy z SB został skazany za pedofilię, a niestety po odsiedzeniu wyroku „dopuszczono go do prowadzenia rekolekcji właśnie dla dzieci”.
Historyk i politolog uważa także, że homoseksualne lobby w Kościele istnieje. – Jest może grupą liczebnie niewielką, ale bardzo wpływową – stwierdza przywołując przykład abpa Paetza, który wspierał „określonych kleryków, wysyłał na studia do Rzymu”. Homogrupa istniała już w PRL.
Źródło: dorzeczy.pl
MWł