W Polsce dochodzi do ciągłego naruszania praworządności – takie oto stanowisko przyjął Parlament Europejski. Gdy jednak wczytać się w tekst rezolucji wyraźnie widać, że świat widziany oczyma Brukseli jest oderwany od rzeczywistości.
Za rezolucją zagłosowało 513 posłów (148 przeciw, 33 wstrzymało się od głosu). Rezolucja nie wiąże się z żadnymi prawnymi skutkami, niemniej przez opinię publiczną jest odczytywany jako swego rodzaju dokument kierunkowy.
Wesprzyj nas już teraz!
A w nim? Absurd goni absurd. Jak poinformował europoseł Patryk Jaki, dzięki głosom także polskiej opozycji, PE przyjął dokument, w którym łamaniem praworządności w Polsce jest np. zakazanie sędziom działalności politycznej.
PE oburzył się też na prowadzone w Polsce próby „penalizacji upowszechnienia edukacji seksualnej” – tu zaś mowa o… inicjatywie „Stop pedofilii”. Nasz kraj został także skarcony za brak „pełnej” aborcji.
W dokumencie zabijanie dzieci w łonach matek – o zgrozo – określane jest mianem „opieki aborcyjnej”. Polski krwawy „kompromis aborcyjny” uznawany jest za prawo restrykcyjne, a prawo do zabicia swego dziecka w łonie nazywany jest przynależnym kobietom prawem człowieka.
To nie koniec absurdów. PE uznał bowiem uchwalenie Samorządowej Karty Praw Rodzin „przejaw dyskryminacji zwłaszcza rodzin z jednym rodzicem i rodzin LGBTI”.
Co wedle lewicowej narracji nie dyskryminuje? Zdaje się wszystko, co nie wpisuje się w lewicową narrację. Patryk Jaki kąśliwie uznał, że „w ogóle istnienie prawicy jest oczywistym złamaniem zasad praworządności”.
Dzięki polskiej opozycji PE przyjął dokument, w którym łamaniem praworządności w Polsce są:
-zakaz działaności politycznej sędziów
-próby „penalizacji upowszechnienia edukacji seksualnej
-brak „pełnej” aborcji
-uchwalenie Karty Praw Rodziny
etc.
Wszystko co 1/2 https://t.co/h3v2KNEroI pic.twitter.com/SDHMdqCAX9
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) September 17, 2020
MA