Brutalny atak na francuską policjantkę wywołał protest jej kolegów i koleżanek po fachu. Zebrali się oni przed siedzibą władz lokalnych w Champigny-sur-Marne. Domagają się surowego traktowania sprawców podobnych napaści. Jak dotychczas, ci są niemal bezkarni.
Francuscy stróże prawa „zawdzięczają” rządom socjalistów, konkretnie Francois Hollande, obowiązujące do dziś prawo, zgodnie z którym winni pobicia policjantów – o ile ofiary nie poniosą śmierci – niemal zawsze pozostają na wolności. Nie trzeba dodawać, jak wpływa to na poczucie bezkarności bandytów.
Wesprzyj nas już teraz!
Właśnie kary więzienia dla napastników, którzy w ostatnią noc starego roku skatowali funkcjonariuszkę w Champigny-sur-Marne, żądali mundurowi przed siedzibą tamtejszego merostwa. „Żądamy surowszych kar dla sprawców ataków na policjantów!”, „Muszą iść za kratki!” – głosiły ich hasła.
W noc sylwestrową dwójka funkcjonariuszy została wezwana na interwencję. Udali się na miejsce, gdyż grupa około 300 chuliganów chciała wziąć udział w przyjęciu, na które nie zostali zaproszeni.
Imigrancka banda zaatakowała policjantów. Do sieci trafiły nagrania z katowania funkcjonariuszy. Widać na nich jak przybysze spoza Europy kopią leżącą kobietę, która próbuje osłaniać swoją głowę. Kobiecie cudem udało się uciec oprawcom.
Źródło: rmf24.pl
RoM
Zobacz także:
Polonia Christiana nr 12. Marnotrawna córka Kościoła