8 stycznia 2021

Francja: szkoła świecka czy islamska? Na razie wygrywają „goście”

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Według badania IFOP 53 proc. nauczycieli francuskich publicznych szkół średnich spotkało się z przypadkami kontrowersji religijnych podnoszonych przez uczniów w trakcie lekcji. Chodzi tu o kwestionujących program nauczania muzułmanów. Z kolei 49 proc. przyznało się, że na lekcjach stosuje autocenzurę. To kolejne badanie tego typu, potwierdzające problemy francuskiej szkoły z wyznawcami islamu.

 

Sondaż ma związek z rządowymi planami walki z tzw. separatyzmem islamistycznym. Trzy miesiące po tym, jak pochodzący z Czeczenii islamski terrorysta zamordował nauczyciela Samuela Paty’ego, IFOP przeprowadził sondaż na zlecenie lewicowej Fundacji Jeana-Jaurèsa i znanego tygodnika „Charlie Hebdo”. Obecność islamu w szkole i związane z tym problemy są rzeczą znaną od końca XX wieku. Jeszcze kilka lat temu taki sondaż lewicowe elity uznałyby za… wyraz islamofobii. Teraz jednak same takie sondaże zamawiają. Wyniki nie zaskakują, ale potwierdzają to, co wszyscy wiedzą od lat. Publiczne szkoły nie spełniają funkcji integracyjnej, a na obszarach zamieszkałych przez duże skupiska muzułmanów, pod ich presją nauczyciele się wycofują i ograniczające podejmowanie drażliwych tematów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego wśród nauczycieli opublikowano 6 stycznia. Oficjalnie chodzi o „wyzwania dla laickości i problemy stwarzane przez religię, jakie napotykają nauczyciele w środowisku szkolnym”. To pierwszy sondaż z całej zapowiadanej serii badań nad wyzwaniami, które w przestrzeni publicznej stawia islam.

 

Z badania przeprowadzonego przez IFOP wynika, że 53 proc. nauczycieli spotykało się w swoich szkołach z kontrowersjami i incydentami związanymi z wyznawaną przez uczniów religią. Wyznawcy islamu nie tylko kwestionują niektóre tematy nauczania, ale i manifestują swoje zasady na szkolnych stołówkach, czy lekcjach WF-u. Problem dotyka 53 proc. nauczycieli i jest to o siedem punktów procentowych więcej, niż w podobnej ankiecie przeprowadzonej przez Ifop-CNAL w roku 2018. Jako „wyzwanie” problem postrzega to 43 proc. nauczycieli szkół podstawowych i średnich. Dotyczy to przede wszystkim przedmiotów i lekcji dotyczących historii, geografii, literatury czy filozofii. Niektóre tematy są znane jako „niebezpieczne” już od ponad dwudziestu lat. Na lekcjach WF-u muzułmanki często odmawiają udziału w ćwiczeniach, co zaobserwowało 27 proc. nauczycieli. Na lekcjach poświęconych tematom laicyzmu incydenty odnotowało 26 proc. pedagogów, dotyczy to też edukacji seksualnej, tematów równości dziewcząt i chłopców, czy stereotypów dotyczących płci (po 25 proc.).

 

W ciągu trzech ostatnich lat, czyli w porównaniu do badań z 2018 roku, liczba rozmaitych incydentów zasadniczo wzrosła. Podczas zajęć wychowania fizycznego i zajęć sportowych o 14 punktów proc., na lekcjach laickości o 12 punktów, na lekcjach etyki i wychowania obywatelskiego o 10 punktów, a nawet w przypadku nauk ścisłych o 6 punktów proc. Zmniejszenie się kontrowersji na szkolnych lekcjach odnotowani tylko w przypadku edukacji artystycznej (o 5 punktów proc.) i na technice oraz warsztatach zawodowych (o 5 punktów).

 

Sześciu na dziesięciu nauczycieli (59 proc.) przynajmniej raz zauważyło w swojej obecnej placówce jakąś formę „separatyzmu religijnego” o różnym nasileniu. Wymieniane przykłady to np. to nieobecność uczennic na lekcjach pływania (45 proc.), problemy z potrawami na stołówkach szkolnych (40 proc.), a nawet odmowa wstępu do miejsc o charakterze religijnym, np. zwiedzania kościołów podczas wycieczek szkolnych (28 proc.). Według tego badania, połowa ankietowanych nauczycieli szkół gimnazjalnych i średnich (49 proc.) przyznała się, że aby uniknąć incydentów i awantur dokonuje autocenzury nauczania, jeśli zahacza ono o kwestie religijne. Od 2018 roku odsetek auto-cenzurujących się nauczycieli wzrósł o 13 punktów procentowych.

 

Najgorsza sytuacja panuje w tzw. „dzielnicach wrażliwych”. Przypadki konfrontacji uczniów-muzułmanów z laicką szkołą odnotowano tam w 34 proc. placówek szkolnych. Dla pozostałych rejonów jest to tylko 14 proc. Podczas zorganizowanych we wszystkich szkołach francuskich uroczystości hołdu dla Samuela Paty’ego, 19 proc. nauczycieli stwierdziło, że zaobserwowało na terenie swojej szkoły jakieś formy protestu bądź dezaprobaty. Potwierdzają to dane oficjalne z kuratoriów. Ministerstwo edukacji odnotowało we Francji prawie 800 incydentów w czasie takich szkolnych ceremonii.

 

We Francji szkoły mają być w teorii bastionami republikanizmu. M.in. dlatego zamach na nauczyciela został uznany za cios wymierzony przez islamistę w same podstawy państwa. Od dziesiątków lat „opiekę” nad resortem edukacji sprawuje dyskretnie masoneria. Dlatego to jeden z jej czołowych postulatów, czyli laicyzm, uznano za fundament publicznej szkoły. Jednocześnie przez lata bagatelizowano problem imigracji, a nawet wykorzystywano go do budowy nowego modelu tzw. społeczeństwa wielokulturowego. Sytuacja po latach się mści. Sondaże pokazują zastraszonych nauczycieli i islam, który wchodzi na terytoria, na których Republika abdykowała. Jedna ustawa sytuacji nie zmieni, bo chodzi tu już o głębsze procesy społeczne. Mści się polityka wielu lat „uległości”…

 

 

Bogdan Dobosz

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 673 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram