Francję zalewa fala antychrześcijańskiej przemocy. Według najnowszych informacji każdego dnia dokonywane są akty wandalizmu w katolickich kościołach.
Od kilkudziesięciu tygodni trwają we Francji protesty żółtych kamizelek, skupiając na sobie uwagę całego kraju. W zrodzonym w związku z tym zamieszaniu niemal niezauważona pozostaje prawdziwa fala antychrześcijańskiej przemocy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak poinformował francuski dziennik „Le Figaro” powołując się na dane służb kontrwywiadowczych, każdego dnia dochodzi nad Sekwaną do aktów agresji przeciwko kościołom, często nawet kilku dziennie. Dotyczy to także świątyń położonych w dzielnicach opanowanych przez imigrantów.
Kontrwywiad w ciągu ostatniego roku naliczył 1045 ataków na chrześcijańskie świątynie; gdyby doliczyć do tego jeszcze przypadki agresji wobec cmentarzy, to liczba ta wzrosłaby do 1063. W wielu sprawach chodzi o dewastacje lub kradzieże. Bywa, że w niektórych tygodniach ataki są zwielokrotnione; i tak w styczniu tego roku zaledwie w ciągu jednego tygodnia zdewastowano we Francji aż 12 katolickich świątyń. Niedawno z kolei ofiarą nienawistników padł także słynny kościół św. Sulpicjusza w Paryżu, który próbowano podpalić.
Do ataków dochodzi relatywnie często w tych dzielnicach, które są zamieszkiwane przez rzesze imigranckie. W marcu tego roku zdewastowano 800-letnią bazylikę św. Dionizego na północy Paryża, a w ubiegłym roku zaatakowano w imigranckiej dzielnicy Orleanu kościół, podpalając go i wypisując napisy „Allahu akbar”.
Kradzieży i dewastacji dopuszczają się jednak także rodowici Francuzi, na przykład młodzież ogarnięta antyklerykalnym szałem. Dochodzi do profanacji hostii czy zupełnie bestialskich form dewastacji, na przykład poprzez oddawanie moczu we wnętrzach świątyń.
Źródło: unzensuriert.de
Pach
