15 września 2020

Poseł Winnicki o „Piątce dla zwierząt”: Walczymy, by zatrzymać lewicowe, ideologiczne szaleństwo

(Poseł Robert Winnicki. FOT.Krystian Maj/FORUM)

Państwo pilnuje standardów traktowania zwierząt hodowlanych. Jeśli jakieś działania państwa są nieskuteczne czy niewystarczające – należy je poprawić. Ale nie ma żadnych przesłanek etycznych za tym, żeby jakiegoś rodzaju hodowli zakazywać. To jest już po prostu lewicowa moda ideologiczna – napisał w mediach społecznościowych Robert Winnicki. Poseł Konfederacji wypunktował niedostatki logiki stojące za skrajnymi pomysłami, które postanowiło wcielić w życie Prawo i Sprawiedliwość.

 

W swoim wywodzie jeden z liderów ruchu narodowego posłużył się metodą, którą kolokwialnie moglibyśmy nazwać „łopatologiczną”. Kawa na ławę, po kolei, językiem, który trafi nawet do małych dzieci, wytłumaczył opornym naturalne relacje między człowiekiem i zwierzęciem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Miliony Polaków trzymają w domach kotki, pieski, niektórzy papugi, rybki, kanarki, chomiki, pająki, węże. Niewielka mniejszość trzyma je ze względów gospodarczych – do redukowania populacji gryzoni albo pilnowania podwórka. W większości trzymamy w domu zwierzęta z bardzo prostego powodu – bo sprawia nam to przyjemność. I nie ma w tej przyjemności, o ile zwierząt umyślnie nie maltretujemy, nic złego” – czytamy na facebookowym profilu parlamentarzysty.

 

„Ale nasze kotki, pieski o takich np. wężach nie wspominając, potrzebują jeść. Potrzebują też mięska a żeby to mięsko dostarczyć i przygotować odpowiedni pokarm co roku na świecie hoduje się miliardy innych zwierząt. Zwierzęta te są hodowane, zabijane i przerabiane na karmę, żeby nasze kotki i pieski miały śliczne futerko, do którego można się przytulić. Co roku miliony myszek giną w paszczach naszych uroczych, hodowlanych węży. Pająki hodowane w naszych domach zjadają miliardy owadów itd. Tak już ten świat jest stworzony. I nie ma w tym nic złego” – tłumaczy autor.

 

„Zwierzęta zostały stworzone by służyć człowiekowi. Z natury rzeczy wynika, że wiele z nich zjadamy, nosimy ich skóry (kto z Was nie posiada choć jednej pary skórzanych butów, ilu ma skórzaną kurtkę, pasek?) czy futra, jak również hodujemy w domach dla własnej przyjemności.

Nie ma różnicy moralnej między pragnieniem posiadania futra czy hodowaniem zwierząt na futra a noszeniem butów, pasków czy kurtek ze skóry, między hodowaniem krów na mleko czy mięso a trzymaniem pieska w domu czy chomika w klatce. To wszystko stanowi normalne, użytkowe podejście do zwierząt i jest jak najbardziej zgodne z naturalną relacją między człowiekiem a zwierzęciem” – napisał Robert Winnicki.

 

Dalej następuje wskazanie różnic między normalnym, wpisanym w porządek świata podejściem do zwierząt a znęcaniem się nad stworzeniami niewyposażonymi przez Stwórcę w nieśmiertelną duszę, rozum i wolną wolę.

 

„Różnica moralna jest tylko w przypadku, jeśli zwierzęta poddawane są bezcelowemu okrucieństwu ze strony człowieka. Z tym należy walczyć. Dlatego mamy inspekcję weterynaryjną, dlatego mamy regulacje dotyczące tzw. dobrostanu zwierząt, również tych trzymanych w hodowli klatkowej. Jeśli chcesz się dowiedzieć na ten temat więce,j obejrzyj materiał zrobiony na fermie norek przez Krzysztofa Bosaka: https://youtu.be/OSNuS9Hi2Zc” – czytamy we wpisie sejmowego reprezentanta Konfederacji.

 

„Państwo pilnuje standardów traktowania zwierząt hodowlanych. Jeśli jakieś działania państwa są nieskuteczne czy niewystarczające – należy je poprawić. Ale nie ma żadnych przesłanek etycznych za tym, żeby jakiegoś rodzaju hodowli zakazywać. To jest już po prostu lewicowa moda ideologiczna” – podkreśla poseł.

 

Czy los psa bądź kota trzymanego dla przyjemności właściciela w mieszkaniu albo chomika spędzającego swój żywot w klatce na pewno można postawić wyżej niż samopoczucie norki z klatkowej hodowli? Co powiedzieć o sterylizacji czworonożnych pupilów przez ich posiadaczy? – zastanawia się opozycyjny polityk.

 

„Tak, krowa w oborze, kura czy norka w klatce, świnia w chlewie wyglądają mniej przyjemnie niż kociaki w koszyku albo piesek na kolanach czy szynszyle w klatce na biurku lub rybki w akwarium. Ale to wyłącznie różnica estetyczna, a nie moralna, bo wszystkie te zwierzęta służą zaspokajaniu różnych potrzeb człowieka. I nie ma w tym nic złego” – ocenia poseł.

 

„Jeśli wykorzystywanie zwierząt do celów człowieka jest antyhumanitarną zbrodnią to Jarosław Kaczyński posiadający kota jest zbrodniarzem. Nie ma większych hipokrytów niż posiadacze zwierząt mieniący się ich rzekomymi obrońcami. Przypominam, że żeby kotka czy pieska wykarmić, trzeba co roku wyhodować i zabić wiele innych zwierzątek” – czytamy dalej.

 

„Dlatego walczymy, by zatrzymać lewicowe, ideologiczne szaleństwo Kaczyńskiego. Które jest nie tylko pełne sprzeczności, ale i podszyte obłudą. Jak u każdego, kto chce dla własnej przyjemności trzymać zwierzę w klatce własnego mieszkania i karmić innymi zwierzątkami, a zarazem zabić przynoszącą dochody i miejsca pracy branżę rolnictwa” – napisał Robert Winnicki.

 

 

Źródło: Facebook

RoM

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram