2 czerwca 2014

„Foreign Policy”: Radosław Sikorski nie uratuje Europy!

(fot.Lukasz Dejnarowicz / FORUM)

Liberalny magazyn „Foreign Policy”, specjalizujący się w analizie spraw międzynarodowych, studzi entuzjazm niektórych analityków twierdzących, że polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski może być katalizatorem przemian w Europie Wschodniej i uchronić ją przed rosyjskim niebezpieczeństwem.


„FP” przypomina, że Polska właśnie pochowała ostatniego przywódcę komunistycznego, gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Zmarł on w tym samym dniu, w którym Polacy wybierali kandydatów do Parlamentu Europejskiego i w tym samym roku, w którym Polska obchodzi  25-lecie obrad Okrągłego Stołu. Jednocześnie Ukraińcy wybrali nowego prezydenta Petra Poroszenkę, który ogłosił, że pierwszym krajem, który odwiedzi jako głowa państwa będzie Polska.

Wesprzyj nas już teraz!

Magazyn dodaje, że Polacy solidaryzowali się z obrońcami Majdanu i porównywali protesty w Kijowie do strajków Solidarności w latach 80.  

W związku z tym, że obecny kryzys na Ukrainie widziany jest jako największe zagrożenie na kontynencie europejskim od czasu wojen bałkańskich, niektórzy zachodnioeuropejscy liberałowie snują wizję, zgodnie z którą Polska może być katalizatorem reform w Europie Wschodniej a jej sukces transformacji ustrojowej może służyć jako przypomnienie dla eurosceptyków w Londynie, Paryżu i Berlinie, iż mają szczęście, że mieszkają w otoczeniu przyjaznych sąsiadów i nie graniczą z Rosją.

Wziąwszy pod uwagę wszystkie te aspekty liberałowie proponują, by szefem dyplomacji europejskiej  (w październiku kończy się kadencja Catherine Ashton) został polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sikorski przedstawiany jest przez nich jako „Mr Perfect from Warsaw”, idealny kandydat z Warszawy, który może „uratować Europę”. Zdaniem magazynu, to jest nie tylko zbyt optymistyczne spojrzenie, ale także błędne.

 

„FP” choć przyznaje, że Sikorski ma pewne osiągniecia na Ukrainie, to jednak nie nadaje się do tej pracy ze względu na „konserwatywne poglądy” i „stanowisko wobec Rosji”. Magazyn podkreśla, że Sikorski wydaje się należeć do grupy ludzi, którzy wierzą, iż Rosja nigdy nie będzie czymś innym jak autokratycznym krajem, kontynuacją Związku Radzieckiego. Zdaniem analityków gazety, polski polityk wcale nie jest liberałem, ani centroprawicowcem, lecz „społecznym konserwatystą” niezdolnym do dostrzegania niuansów obecnej sytuacji na Wschodzie. „FP” uważa także, że nie tylko Sikorski, ale przede wszystkim nasz kraj jest niezdolny do kierowania unijną dyplomacją.

Sukces Polski po 1989 r. to za mało. Wg „FP” Polska jest zapóźniona w stosunku  do UE i ma komunistyczną przeszłość. Polska od dawna czuje się niepewnie w UE. „FP” jest przekonany, że Ukrainie nie uda się przejść transformacji ustrojowej. 

Amerykański magazyn pisze, że Majdan to nie Stocznia Gdańska i dzisiaj mamy 2014 r., a nie 1984 r. Solidarność ewoluowała w ciągu prawie dziesięciu lat, a transformację ustrojową przechodziły w Europie Wschodniej także inne kraje, nie sama Polska. W owym czasie Związek Radziecki był słaby, na krawędzi upadku, a Zachodowi rzeczywiście zależało na Warszawie. Europa i Stany Zjednoczone były bogate, silne i pewne siebie. Na Zachodzie nie było recesji. Nikt nie wzywał do zaciskania pasa. W 2014 r. sytuacja Ukrainy jest dużo gorsza. Zachód jest podzielony, słaby i biedny, a Rosja – najsilniejsza od czasu upadku Związku Radzieckiego.

Mimo optymizmu Warszawy „polska recepta” na Ukrainie może nie zadziałać. Magazyn nie ma złudzeń, iż wysiłki zmierzające do integracji z Europą innych sąsiadów Rosji są nierealne. Projekt Partnerstwa Wschodniego zainicjowany przez Polskę i mający na celu promocję demokracji na Wschodzie przyniósł tym państwom jedynie status krajów postsowieckich. Wg „FP”, rewolucja na Ukrainie nie powiedzie się, jeśli przywódcy UE nie przedstawią realistycznej wizji przyszłości Kijowa w Europie.

Zdaniem magazynu, Sikorski nie powinien kierować europejską dyplomacją, gdyż postrzega Rosję jako zagrożenie dla Polski i całej Europy, a „Bruksela zasługuje na coś więcej”. „Jest wiele rzeczy, które Europa potrzebuje. Polski konserwatyzm z pewnością do nich nie należy” – konkluduje „FP”.

Źródło: foreignpolicy.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 243 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram