4 marca 2014

Jak reklamować zabijanie?

Czy słowacki przemysł aborcyjny inwestuje w polski rynek medialny? To pytanie może pojawić się po lekturze artykułu z „Gazety Wyborczej” poświęconego słowackiej klinice dokonującej aborcji.


W polskim prawie prasowym funkcjonuje pojęcie artykułu sponsorowanego. Wygląda on jak zwykły tekst redakcyjny, ale promuje w określony, mniej lub bardziej subtelny, sposób dany produkt lub biznes. Zawsze jednak opatrzony jest on wyraźnym ostrzeżeniem – artykuł sponsorowany. Czy ktoś zapomniał dodać takie ostrzeżenia pod artykułem we wtorkowej „Wyborczej?”

Wesprzyj nas już teraz!

 

Czytając „GW” z 4 marca 2014 r. natrafić można na tekst „Przyjacielska aborcja z dowozem”. Czytelnik (choć można odnieść wrażenie, że artykuł jest pisany pod kobiecy target) otrzymuje komplet informacji o jednej ze słowackich klinik, w których zabija się nienarodzone dzieci. Znajdziemy w nim cenę „zabiegu”, informacje o wszelkich udogodnieniach, jakie zapewnia placówka, jej lokalizację i nazwę, oraz… tzw. print screen strony internetowej. Czytelnik nie będzie miał żadnych problemów z wyszukaniem placówki w sieci i zdobyciem wiedzy o możliwości dokonania aborcji. Przypomnijmy, że aborcja jest w Polsce – poza kilkoma wyjątkami – karana. Na Słowacji, jak czytamy na stronie kliniki, „panuje bardzo liberalny system w związku z usuwaniem ciąży. Nie istnieją żadne przeszkody prawne, jedynie ograniczenie czasowe (do 12 tygodnia ciąży)”.

 

Klimat dla dokonywania zabójstw nienarodzonych jest więc na Słowacji wręcz doskonały. W artykule wspominana jest  jeszcze inna klinika położona w okolicy Bańskiej Bystrzycy – jej nazwy, co ciekawe, nie poznajemy – gdzie również aborcji dokonuje się w „sposób dyskretny”, a co więcej „na bieżąco”. Co kryje się za tym z pozoru niewinnym określeniem nikomu, kto wie w jaki sposób pozbawia się życia nienarodzone dzieci, nie trzeba tłumaczyć…

 

Słowackie kliniki różnie wyceniają życie ludzkie. Ta „tajemnicza” z okolic Bańskiej Bystrzycy na 399 euro, ta której nazwę poznajemy na 370 euro. Rynek jak widać działa, życie ludzkie także poddaje się prawom popytu i podaży. Przy obecnym kursie europejskiej waluty cena aborcji w przeliczeniu na złote wynosi odpowiednio 1597 i 1480. Jak widać klienci, którzy ewentualnie skorzystają z usług kliniki z „printscreena”, zyskają ponad 100 PLN. Czy wystarczy np. na nowe buty? Raczej nie. Jednak przy kilkukrotnym skorzystaniu z „usług” taka szansa już się pojawi. Zgodnie z tym co czytamy w „GW” – cytującej stronę internetową – „wszystko co musi zrobić klientka to uzgodnić z nami termin. Kino, kawa, aborcja, lody… Czy tak ma wyglądać terminarz „nowoczesnej kobiety”?

 

Słowacka placówka na każdym kroku podkreśla dyskrecję . Czyżby u przedstawicieli służby zdrowia zabijających nienarodzonych pojawiły się wątpliowsci? Zdecydowanie nie! Ta dyskrecja jest wyrazem troski o klienta, ma przekonać do podjęcia decyzji…Klinika obawia się także protestów i pikiet obrońców życia z Polski. Spokój, który tak cenią prowadzący klinikę, przypomina jednak ten wypełniający cmentarze.

 

 

Paweł Tarnowski

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie