13 kwietnia 2012

Budżety stanowe hazardem stoją

(fot. Toni Lozano/commons/crative)

Hazard to dochodowa branża. Nie bez kozery obok handlu narkotykami, prostytucji czy handlu bronią  jest najczęściej kontrolowana przez zorganizowane grupy przestępcze. Nic więc pewnie w tym dziwnego, że poszczególne stany USA postanowiły poszukać sobie dodatkowych dochodów właśnie w tej sferze.

 

W ubiegłym tygodniu w organizowanej w wielu stanach loterii Mega Millions padła największa jak dotąd wygrana w wysokości 540 milionów. Władze stanowe zacierają ręce bo rosną wpływy do budżetu zarówno ze sprzedaży biletów jak i ze ściąganych z tytułu wygranej podatków. Z drugiej podnoszą się głosy, że jest to forma ukrytego podatku pobieranego od osób, które w nadziei na wygraną wydają pieniądze na udział w loterii. Tymczasem według wyliczeń szansa na wytypowanie wszystkich numerów jest 50 razy mniejsza niż ryzyko śmiertelnego porażenia piorunem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W stanie Maryland, gdzie już trzy lata temu kasyna rozpoczęły legalną działalność prognozowane dochody na rok bieżący z tego tytułu mają przynieść prawie pół miliarda dolarów. Tym bardziej, że szykowany jest projekt ustawy o budowie kolejnego wielkiego kasyna z blisko pięcioma tysiącami automatów.

 

Nie budzi to jednak powszechnego zadowolenia. Głos zabrał „Washington Post”, który skrytykował  mnożenie się tego rodzaju przybytków, gdyż generują schorzenia społeczne w postaci nałogu hazardu. Głosy przeciwne pojawiają się już jednak od dawna. Niechętni tego typu przedsięwzięciom są konserwatyści widząc w hazardzie grzech. Inni przeciwnicy obawiają się w związku z tym wzrostu przestępczości, plagi alkoholizmu i prostytucji.

 

Kasyn jednak wbrew temu przybywa, choć pełną swobodę funkcjonowaniu mają jedynie w stanie Nevada. Wszędzie indziej obowiązują w tym względzie restrykcje. Zakładane były głównie przez przedstawicieli plemion indiańskich w latach 70-tych  i 80 – tych ubiegłego wieku i do tej pory są dla nich najlepszym sposobem na wyjście z biedy.

 

Jak widać u obywateli rozsądek rozwinięty jest w większym stopniu niż u urzędników. Nie wiadomo tylko czy świat przestępczy będzie zadowolony z biurokratycznej konkurencji w czerpaniu zysków z hazardu. Kto wie czy będzie to zresztą ostatnie słowo urzędników czy też poszukają pieniędzy np. w handlu narkotykami lub prostytucji. Wygląda bowiem na to, że w przypadku łatania finansów publicznych cel uświęca środki.

 


I.Sz.

 

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 153 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram