7 stycznia 2013

Mainstream na straży łapownictwa

(Fot. G. Myślińska/Forum)

Wyrok na dr. Mirosława G., którego sędzia uznał winnym przyjęcia łapówek o wartości 17 tysięcy złotych, mógł zrobić nie lada wrażenie na frontmanach walki z IV RP. Tak się jednak nie stało. Mainstream wolał poprzeć łapownictwo niż przyznać jednoznacznie, że lekarz jest przestępcą.

 

W imię tej logiki, media głównego nurtu, jak TVN czy nieoceniona „Gazeta Wyborcza”, dwoiły się i troiły by sprawę naświetlić w odpowiednio zniuansowany sposób. Front ratowania z opresji skorumpowanego lekarza ruszył już zresztą kilkanaście dni temu, gdy skazany usłyszał zarzuty i wystąpił z kompletnie idiotyczną mową w swojej obronie, mówiąc między innymi, że jego rodzina „trzy razy miała naruszony mir domowy – przez Wehrmacht, Gestapo i CBA”. Już wtedy gazeta Michnika zadbała by uczynić ze sprawy lekarza, który był pospolitym łapówkarzem, od jakich roi się w służbie zdrowia, jakiś bezprecedensowy proces, w którym sędzia wyznaczy „granice między korupcją, a okazywaniem wdzięczności lekarzom przez pacjentów po operacjach”. Kompletny absurd.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Być może sędzia Igor Tuleya wyjątkowo intensywnie czytywał w ostatnim czasie „Gazetę Wyborczą”, bo swoją rolę „jedynego sprawiedliwego”, który wyznaczy wiekopomną granicę między korupcją a wdzięcznością pacjentów wziął śmiertelnie poważnie. Odczytując ów „bezprecedensowy” wyrok, uczynił to w iście bezprecedensowy sposób. Mianowicie pozwalał sobie na wstawki, w których porównywał metody CBA do stalinowskich, opowiadał o tym, że medialny przekaz i wypowiedzi polityków miały „niewątpliwie” zaważyć na zeznaniach świadków zaraz po zatrzymaniu Mirosława G. Transplantolog, oczywiście został skazany za korupcję, ale z szeregu zarzutów został uniewinniony, co dla jednego z komentatorów w TVN24 stanowiło istotny aspekt. Zresztą sędzia Tuleya – jakby świadom wyznaczonej mu przez „GW” roli – postanowił wręcz zakpić sobie z zarzutów podwładnych Mirosława G., którzy oskarżali go o mobbing.

 

Komentarze sędziego bardzo podobały się dziennikarzom z ulicy Czerskiej, a z kolei w TVN24 mogliśmy zobaczyć fascynujące rozmowy z pacjentami, którzy przyszli do sądu bronić doktora G. Lekarz został skazany z branie łapówek sięgających nawet 3 tysiące zł. Mimo to rzekomi „byli pacjenci transplantologa” w najlepsze dworowali sobie z sytuacji mówiąc o „niewielkich sumach” przekraczających 100 zł, bo tyle wynosi cena bukietu kwiatów.

 

Całość, oczywiście jest mocno absurdalna i mogłaby być nawet zabawna, gdyby nie dotyczyła poważnego i – niestety – powszechnie spotykanego w służbie zdrowia problemu, jakim jest korupcja. Do patologii tej prowadzi głęboka niemożność instytucji publicznych, które budowane są w oparciu o struktury i osoby , które z kolei, niczym zahibernowane, zostały przeniesione z PRL do III RP.

 

Co gorsza, wielu Polaków coraz chętniej daje łapówki. Na przykład w 2011 roku, według oficjalnych danych, pod stołem zostało przekazanych ponad siedem milionów złotych. Był to wzrost o 25 proc. w porównaniu z rokiem 2010. O czym to świadczy? Przede wszystkim o tym, że zbudowany po 1989 roku państwowy moloch ma swoich podatników w głębokim poważaniu, a cały szereg urzędników za szybsze „pchnięcie sprawy” musi wziąć „coś ekstra”. Przez lata w wielu Polakach ukształtowało się więc przekonanie, że łapówka to rodzaj zaradności, modnego cwaniactwa i jeden ze sposobów na lepsze załatwienie interesu. A lekarz – jeśli już o doktorze G. była mowa – dzięki kopercie z plikiem banknotów, lepiej przyłoży się do zabiegu.

 

Takie media jak „Gazeta Wyborcza” czy TVN24 przy okazji sprawy dr. G., w imię politycznego interesu, czyli „przyłożenia Kaczorowi”, podsycają w swoich odbiorcach przekonanie, że łapówka wcale nie musi być tak zła, jak strasznie brzmi. Można ją nazwać po prostu „wdzięcznością pacjenta/petenta” (niepotrzebne skreślić).

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie