Bronisław Komorowski zadeklarował, że zbada konwencję pod względem jej konstytucyjności a także jej ewentualnego wpływu na prawo polskie. To niezwykle istotna deklaracja. Powstaje tylko pytanie, jaka będzie treść wniosku do Trybunału Konstytucyjnego i czy będzie on kompletny? Dotychczasowe doświadczenie wykazuje bowiem, że opinie w przedmiocie konstytucyjności konwencji brały pod uwagę daleko ograniczony wzorzec konstytucyjności – twierdzi w rozmowie z PCh24.pl dr Joanna Banasiuk z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
– Instytut Ordo Iuris od początku zwracał uwagę, że konstytucyjność konwencji budzi poważne wątpliwości.. W obiegu funkcjonuje kilka opinii dotyczących konstytucyjności konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wśród nich są także rzekomo przesądzające o zgodności dokumentu Rady Europy z polskim prawem. Zdecydowanie jednak po lekturze tych opinii takiego wniosku nie można wyprowadzić. Można jedynie stwierdzić, że niektóre przepisy konwencji są zgodne z niektórymi przepisami Konstytucji, choć nawet i w tej sprawie można polemizować – zauważa ekspert Ordo Iuris.
Wesprzyj nas już teraz!
– Samym opiniom można także postawić zarzuty natury formalnej. Dla przykładu, w jednej z opinii autor z Biura Analiz Sejmowych wyprowadza wniosek o konstytucyjności konwencji, twierdząc równocześnie, że z racji obszerności dokumentu i braku czasu nie był on w stanie przeanalizować jej całości. W kolejnej ekspertyzie BAS-u łatwo dostrzec przyjęte przez autora założenie, że brak poparcia dla konwencji oznacza równoczesne wspieranie przemocy wobec kobiet. Dla odmiany w innej ekspertyzie natrafimy na twierdzenie, że pojęcie „płci kulturowej”, konstytutywne dla konwencji, występuje w niej tylko raz, co jest nieprawdą. Możemy się na nie natknąć podczas lektury dokumentu aż dwadzieścia pięć razy. Wszystko to świadczy o braku rzetelności podczas sporządzania ekspertyz. Zatem przesądzanie o konstytucyjności „antyprzemocowej” konwencji w oparciu o tak przygotowane opinie budzi zrozumiałe wątpliwości – uważa dr Banasiuk.
Bronisław Komorowski zapowiedział, że przed ratyfikacją zbada konstytucyjność konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Nie wiadomo jednak, czy oznacza to skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. To niezwykle istotna deklaracja. Powstaje tylko pytanie, jaka będzie treść wniosku do Trybunału Konstytucyjnego i czy będzie on kompletny. Dotychczasowe doświadczenie wykazuje bowiem, że opinie w przedmiocie konstytucyjności konwencji brały pod uwagę daleko ograniczony wzorzec konstytucyjnościuważa dr. Banasiuk.
W opinii eksperta Ordo Iuris „mamy do czynienia z wykorzystywaniem przez środowiska feministyczne patologii życia społecznego do realizacji swoich postulatów. Zasada przeciwdziałania przemocy wobec kobiet jest bowiem usilnie łączona z próbą destabilizacji ładu społecznego oraz konstytucyjnych gwarancji ochrony dla rodziny.
Przeciwko ratyfikacji – korzystając ze strony protestuj.pl – zaprotestowało ponad 30 tys. internautów. Ze szczególnym apelem do prezydenta zwróciły się również sygnatariuszki listu „Stop konwencji antyrodzinnej”. Apel podpisały m. in. Jadwiga Staniszkis, prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska, Natalia Niemen, aktorki Joanna Szczepkowska i Dominika Figurska i publicystka PCh24.pl Bogna Białecka.
– Kobiety sprzeciwiające się ratyfikacji konwencji nie chcą dać się wtłoczyć w „feministyczny matrix” i nie uważają, że zniesienie tradycyjnego podziału ról w rodzinie i nakaz odrzucenia kobiecości będzie służyło zwalczaniu przemocy. Potwierdzają to doniesienia z krajów, w których wprowadzono genderowy paradygmat przemocy, gdzie mamy do czynienia z eskalacją przemocy – podkreśla dr Banasiuk.
luk
