19 września 2016

Feministki pikietowały przed Sejmem. Chcą „ratować kobiety” za pomocą… aborcji

„Za pięć dwunasta – ratujmy kobiety” – pod takim hasłem przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Ratujmy Kobiety zorganizowali żenującą pikietę przed Sejmem. Manifestacja miała zwrócić uwagę na proaborcyjny projekt ustawy, nad jakim będzie wkrótce pracował Sejm. Feministki boją się, że poparcie zyska inicjatywa „Stop Aborcji”, w pełni chroniąca życie.

 

Zdaniem feministek w Polsce szykuje się „realne piekło kobiet”. Posłowie bowiem będą głosowali w Sejmie „za barbarzyńskim projektem”, który – jak twierdziła podczas manifestacji Barbara Nowacka, działaczka stowarzyszenia „Inicjatywa Polska” – „będzie skazywał kobiety na cierpienie, który będzie prowadził do tego, że będą mogły być zagrożone więzieniem za poronienie”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To oczywista nieprawda, projekt Ordo Iuris bowiem zakazuje zabijania dzieci. Niemniej środowiska feministyczne i liberalne za wszelką ceną chcą w społeczeństwie zasiać poczucie strachu przed wprowadzeniem przepisów w pełni chroniących życie poczęte.

 

Demonstranci przynieśli ze sobą transparenty: „Chcemy lekarzy, nie policjantów”, „Wolność kraju mierzy się wolnością kobiet”, „Moje ciało moja broszka” oraz skandowali hasła: „Tu jest Polska, nie Salwador”, „Nasze życie, nasze ciała”.

 

Feministki paradowały z wieszakami w ręku, niektóre miały na sobie dość dziwne przebrania. Nie brakowało też wulgarnych haseł, które miały zapewne wzmocnić proaborcyjny przekaz. Akcję wsparła aktorka Maja Ostaszewska. Twierdziła, że dzietność w naszym kraju może zwiększyć się, jeśli kobiety będą miały nieograniczony dostęp do badań prenatalnych i in vitro. Inne uczestniczki wiecu twierdziły nawet, że po wprowadzeniu przepisów chroniących życie, „w tym kraju nie będzie można się rozmnażać”. Doprawdy ciężko stwierdzić, o co im chodziło.

 

Przed Sejmem nie zabrakło także Kazimiery Szczuki, która na scenie występowała w dziwnym przebraniu, w czapce z krzyżem na czole. To co miała do przekazania było równie absurdalne jak jej wygląd. – W imieniu prokuratury generalnej patriarchatu – zaczęła Szczuka wystąpienie. Dalej było tylko gorzej. Wydawać się mogło, że tylko autorka wygłoszonej odezwy rozumiała o co jej chodzi. Działaczka mówiła o tym, że „niewiasty polskie trwały w przekonaniu jakoby były wyposażone w wolną wolę, własne sumienie i rozum. Nic bardziej mylnego. Te atrybuty przysługują tylko nam mężczyznom”. – Nieczystość miesięczna wystąpiła u kobiet i dziewcząt w terminie niezgodnym z naszymi ustaleniami i nie zatwierdzonym przez służby świętego oficjum – mówiła.

 

Akcja feministek poprzedzała pierwsze sejmowe czytanie projektu ustawy, zakładającej całkowity zakaz aborcji, które zostało zaplanowane na 22 września. Równocześnie posłowie pochylą się nad proaborcyjnym projektem feministek. Obydwa dokumenty są projektami obywatelskimi, niemniej inicjatywa „Stop Aborcji” cieszy się w społeczeństwie znacznie większym poparciem. Dość dodać, że złożono ją w Sejmie z prawie pół milionem podpisów obywateli. To ponad dwa razy więcej, niż zdołały uzbierać pod swoją inicjatywą środowiska proaborcyjne.

 

Źródło: wpolityce.pl, Polsat

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram