Kard. Reinhard Marx odrzuca stanowczo krytykę Watykanu wobec „drogi synodalnej”. Zapewnił Stolicę Apostolską, że Niemcy chcą zachować jedność z Kościołem. Nie pozwolą jednak zabronić sobie debaty także nad tymi kwestiami, które reguluje Urząd Nauczycielski.
Wesprzyj nas już teraz!
Idzie o program realizowany na gruncie tak zwanej „drogi synodalnej”, czyli rozłożonych w czasie debat między biskupami a świeckimi, które miałyby owocować zmianami w nauce i praktyce wiary. Tematy, jakie podejmują Niemcy, to podział władzy w Kościele, moralność seksualna, celibat oraz rola kobiet. Już w czerwcu tego roku do niemieckich katolików list napisał papież, prosząc ich, aby w swoich działaniach uwzględnili na pierwszym miejscu problem nowej ewangelizacji.
Mimo tego napomnienia Niemcy nie powołali żadnego osobnego gremium, które miałoby w ramach „drogi synodalnej” zająć się tym problemem; Marx et consortes są zdecydowani procedować reformy zgodnie z pierwotnymi założeniami. W efekcie z kolejnym napomnieniem wystąpiły watykańskie urzędy.
Kard. Ouellet wskazał w swoim liście, że Niemcy jako episkopat nie mają żadnego prawa zmieniać nauczania i praktyki Kościoła w ważnych sferach, bo to przynależy do poziomu Kościoła powszechnego, a nie lokalnego. Stolica Apostolska przedstawiła też analizę prawnokanoniczną, z której wynika, że „droga synodalna” jest de facto synodem, a skoro tak, to nie może być realizowana bez ścisłego porozumienia z Watykanem.
Kard. Marx odrzuca jednak wszystkie te zarzuty. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opisał list, jaki arcybiskup Monachium wysłał do kard. Ouelleta. Zwrócił uwagę, że Stolica Apostolska nie powinna w żaden sposób podważać prawomocności niemieckiej „drogi synodalnej”.
Zdaniem Marxa byłoby „bardziej pomocne”, gdyby Watykan najpierw wdał się z Niemcami w dialog, a dopiero później wysyłał listy napominające. Hierarcha przekonuje też, że autorzy „drogi synodalnej” celowo wybrali taką formę debaty, która nie jest w żaden sposób określana przez prawo kościelne i nigdy nie robiono z tego tajemnicy; proces reform ma być w Niemczech zupełnie swoisty.
Marx przypomniał ponadto, że ewentualne decyzje, które zapadną na „drodze synodalnej”, nie będą dla żadnego biskupa prawnie wiążące. Jeżeli pojawią się jakieś wnioski i propozycje, to każdy poszczególny ordynariusz zdecyduje samodzielnie, czy i w jaki sposób wcielić je w życie w swojej diecezji.
Gdyby na „drodze synodalnej” wypracowano z kolei rozwiązania odnoszące się do kwestii regulowanych na gruncie Kościoła powszechnego, to zostaną one przedłożone do wiadomości papieża; Marx ma nadzieję, że niemieckie pomysły okażą się przydatne także dla innych episkopatów.
Hierarcha zaznaczył, że Niemcy chcą swobodnie debatować także o tych sprawach, o których decyduje Urząd Nauczycielski Kościoła; list z Watykanu sugeruje w jego ocenie, że tak być nie powinno, ale Niemcy na to się nie godzą. Zapewnił przy tym, że są zdeterminowani do zachowania jedności Kościoła.
Jednocześnie media poinformowały, że Marx oraz współpracujący z nim przy „drodze synodalnej” Centralny Komitet Świeckich Katolików odpowiedzieli pisemnie na czerwcowy list papieża Franciszka. Ojca Świętego zapewniono o zachowaniu prymatu ewangelizacji; to właśnie z troski o tę sferę miałaby w ogóle wypływać sama idea „drogi synodalnej”.
Źródła: katholisch.de, pch24.pl
Pach