20 lipca 2020

Facebook narzędziem do „przeprowadzania zmian społecznych”. Szantaż aktywistów

(fot. Thabo Jaiyesimi / Zuma Press)

„Chcemy by dane i algorytmy były wykorzystywane do przeprowadzania zmian społecznych, a nie represjonowania ludzi” – powiedziała w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Yeshimabeit Milner, założycielka ruchu Data 4 Black Lives. Aktywistka na rzecz społeczności czarnoskórej postuluje też udostepnienie zgromadzonych przez Facebooka danych i umieszczenie go w zarządzanym demokratycznie funduszu powierniczym.

 

Czarnoskóra aktywistka całkiem słusznie zauważa niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą gromadzenie danych milionów użytkowników przez potentatów branży mediów społecznościowych. Przy tej okazji wspomniała sytuacje z 2016 i 2018 r., kiedy informacje gromadzone przez Facebooka zostały wykorzystanie w przedwyborczym marketingu politycznym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

30-letnia Yeshimabeit Milner postuluje wprowadzenie zakrojonych na szeroką skalę zmian w zarządach gigantów IT. Zmiany jednak jej zdaniem muszą przebiegać w myśl zaproponowanego przez czarnych aktywistów – „kodeksu etycznego”. Posiłkując się statystykami i danymi ukazującymi rzekomo dramatycznie wysoki stopień systemowego rasizmu w USA, Milner w liście do Facebooka żąda „wprowadzenie kodeksu etycznego, zatrudnienie większej liczby czarnoskórych inżynierów i researcherów”.

 

Ale to nie wszystko. Mając świadomość, że to właśnie dane są towarem o który toczy się gra, aktywistka „prosi” o przekazanie przez Facebooka „zanonimizowanych danych do publicznego funduszu powierniczego”. – Ważne jest dla nas stworzenie kanałów, dzięki którym dane zebrane przez różne podmioty będą mogły być zarządzane przez nas wszystkich – uważa Milner.

 

Decyzje jak je wykorzystać, będą zależeć nie od szefów wielkich korporacji, ale od nas samych – dodaje. Milner nie precyzuje jednak jak w praktyce wyglądać będzie kolektywny nadzór nad dostępem do danych miliardów użytkowników z całego świata.

 

Ale po co czarnoskórym aktywistom aż taka władza? Odpowiedź na to pytanie otrzymujemy w ostatnim akapicie wywiadu. – Chętni z Polski też mogą się zgłaszać, jeśli tylko są zainteresowani wykorzystaniem danych i algorytmów do przeprowadzania zmian społecznych, a nie do represjonowania ludzi.

 

Czyżby radykałom spod znaku Black Lives Matter nie spodobał się monopol jaki w przeprowadzaniu światowej rewolucji posiadają potentaci IT? Milner w żadnym zdaniu nie wyjaśnia też na czym polegać ma ów „kodeks etyczny”, którym kierować powinni się szefowie platform społecznościowych. Czy pokrywa się on z radykalnym, pro-homoseksualnym i neomarksistowskim manifestem Black Lives Matter? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że przekazanie informacji o miliardach ludzi w ręce posiłkującego się równościową i reparacyjną retoryką, wzywającego do światowej rewolucji czarnoskórego kolektywu rzeczywiście przyspieszy „przeprowadzanie zmian społecznych”.

 

Źródło: „Wysokie obcasy”

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram