Europejskie organizacje konserwatywne wystosowały wspólną petycję w obronie rządów Węgier i Polski, które przeciwstawiły się w grudniu 2015 r. projektom uchwał Komisji Europejskiej, narzucającym wszystkim państwom UE uznanie homozwiązków pod pretekstem dostosowania i synchronizacji prawa niedyskryminacyjnego homo-par w całej UE.
Autorzy listu nawiązali do spotkania ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych państw członkowskich Unii Europejskiej (UE), które odbyło się w Brukseli 3 grudnia 2015 r. pod przewodnictwem ministra sprawiedliwości Luksemburga, Félixa Braza. Luksemburg przewodniczył Radzie UE.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy spotkania osiągnęli porozumienie w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego ustanowienia Urzędu Prokuratury Europejskiej, natomiast nie udało się luksemburskiej prezydencji przeforsować dwóch innych projektów dot. rozporządzeń regulujących jurysdykcję, prawo właściwe, uznawanie i wykonywanie orzeczeń sądowych w odniesieniu do małżeńskich ustrojów majątkowych i w odniesieniu do skutków majątkowych zarejestrowanych związków partnerskich.
Powszechnie uważa się to za porażkę prezydencji luksemburskiej. Oba projekty zostały zablokowane przez ministrów z Polski i Węgier. Delegacje obu krajów nie zgodziły się na prawne uznanie i nadanie mocy związkom cywilnym, które są sprzeczne z krajowym ustawodawstwem. KE chciała narzucić tego typu związki niejako tylnymi drzwiami.
Obecnie osiem państw członkowskich UE wprowadziło do konstytucji zapisy, mające zapewnić wsparcie tradycyjnemu małżeństwu, rozumianemu wyłącznie jako związek między mężczyzną i kobietą. Gdyby propozycja luksemburska została zaakceptowana, homoseksualiści z Polski mogliby zawrzeć „związek cywilny” np. w Belgii i domagać się formalnego uznania tego związku – ze wszystkimi skutkami prawnymi – także w Polsce, chociaż konstytucja zabrania tego typu relacji.
Sprzeciw Polaków i Węgrów rozwścieczył ministra Braza, który natychmiast na konferencji prasowej wskazał oba państwa, uniemożliwiające realizację propozycji luksemburskiej, co uznał za „niezwykle rozczarowujące.” Luksemburski polityk uważa, że w obecnej sytuacji można przyjąć rozporządzenie w tej sprawie, ograniczając jego działanie jedynie do krajów, które wyrażą na to zgodę, zgodnie z tzw. mechanizmem „wzmocnionej współpracy”. Organizacje prorodzinne z Europy podkreślają, że wszystkie państwa członkowskie mogłyby zawrzeć bez problemu porozumienie w sprawie respektowania praw małżeńskich dot. tradycyjnych związków, ale luksemburscy politycy „uparli się”, by forsować program homoseksualny.
Organizacje broniące tradycyjnej rodziny wszczęły petycję, by wesprzeć polski i węgierski rząd, aby nie zmieniały swojego stanowiska podczas kolejnych spotkań Rady UE. Ponadto wiele europejskich organizacji pozarządowych zainicjowało kolejny projekt obywatelski „Mama, tata i dzieci”, który domaga się, by władze UE zdefiniowały „małżeństwo” jako „związek między mężczyzną a kobietą.” Definicja ta miałaby być wspólną podstawą dla wszystkich państw członkowskich UE, które mogłyby przyjąć bez problemu uchwały w sprawie uznawania i wykonywania orzeczeń sądowych dot. spraw małżeńskich.
Podpisy od osób indywidualnych pod petycją: „Support the Hungarian and Polish Goverments for protecting marriage” zbierane są na stronie CitizenGo.
Pod petycją skierowaną do przewodniczącego Rady UE podpisali się m.in. Martha Thes, prezes Institute for Family Policy’s European Network, Paul Moynan, szef Care for Europe, Peter Costea, prezes Alliance for Romania’s Families, Ignacio Arsuaga, lider Hazteoir, a także przedstawiciele takich organizacji jak: Provita Onlus z Włoch, Forum for Republic Affairs ze Słowacji, Europe for Family z Belgii, Derecho a Vivir z Hiszpanii, International Theological Institute z Austrii, Citizen Go, Association Society and Values z Bułgarii, National Association of Families and Parents z Litwy oraz wiele innych instytucji z obu Ameryk.
Źródło: consilium.europa.eu, agendaeurope.com., AS
