9 maja 2013

W Europie ma miejsce rebelia przeciwko projektowi i władzy unijnych instytucji. Europejczycy z południa, kiedy nie mają pracy, zdali sobie sprawę, że projekt europejski zmierzający do formowania jednego państwa prowadzi do katastrofy.

„Ta fala protestu na pewno nie jest krótkoterminowa. Jest trwała” – twierdzi Nigel Farage, lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), która odniosła wielki sukces w niedawnych wyborach lokalnych. Ugrupowanie Farage’a stało się trzecią co do wielkości partią na Wyspach. UKIP szła do wyborów pod hasłem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Wesprzyj nas już teraz!

W całej Europie popularność ponadnarodowych struktur unijnych gwałtownie spada. Ostatnie badanie przeprowadzone przez Eurobarometr w sześciu głównych krajach ugrupowania integracyjnego potwierdziło, że zaufanie do Unii spadło do najniższego poziomu od początku procesów integracyjnych. We Włoszech, Francji, Niemczech, w Wielkiej Brytanii, w Polsce i Hiszpanii zdecydowana większość obywateli przeciwna jest dalszej integracji i nie ma zaufania do unijnych struktur.

Od samego początku politycy zaangażowani w procesy integracyjne dążyli do przekształcenia Unii w państwo federalne. Jednym ze środków miało być ujednolicenie polityki gospodarczej i monetarnej. Dotychczas 17 z 27 państw członkowskich UE przystąpiło do strefy wspólnej waluty, projekt ten okazał się być jednak chybiony. Euro pogłębiło kryzys gospodarczy, podważając równocześnie zaufanie do samych instytucji unijnych i koncepcji zjednoczenia. Po wprowadzeniu wspólnej waluty w 2002 roku przywódcy europejscy zapewniali, że Europa wkrótce będzie przeżywać wzrost gospodarczy, który przyniesie powszechny dobrobyt. Obiecywano nawet, że do 2010 rokuw Europie nie będzie bezrobocia!

Za obecną, katastrofalną sytuację gospodarczą w dużej mierze odpowiadają sami Europejczycy. Wprowadzenie wspólnej waluty uniemożliwiło poszczególnym krajom przezwyciężenie własnych problemów gospodarczych. Państwa, które znajdowały się w gorszej sytuacji gospodarczej równocześnie wnosiły wkład do wspólnego budżetu.

Od trzech lat bogate kraje Unii ratowały inne gospodarki. W zamian przedstawiciele instytucji unijnych zmusiły wszystkich członków strefy do przyjęcia rygorystycznej polityki oszczędnościowej i przeniesienia władzy nad ich budżetami do niewybieralnych i nieusuwalnych instytucji ponadnarodowych w Brukseli. Dlatego też partie apelujące o wycofanie się ze wspólnego projektu rosną w siłę w całej Europie, począwszy od Ruchu Beppe Grillo we Włoszech i Frontu Narodowego we Francji, poprzez UKIP w Wielkiej Brytanii a kończąc na Partii Wolności (PVV) Geerta Wildersa w Holandii.

Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa chce wycofać swój kraj ze struktur unijnych. Podobne hasła głosi PVV w Holandii. UKIP chce równocześnie przystąpić do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA), organizacji ograniczającej swoje plany do strefy wolnego handlu, do której należą Szwajcaria, Lichtenstein, Norwegia i Islandia.

W Niemczech w ub. miesiącu grupa ekonomistów powołała nową formację – Alternatywę dla Niemiec (AFD). Przewiduje się, że nowe ugrupowanie w wyborach wrześniowych przekroczy 5 proc. próg wyborczy. AFD postuluje szybkie wyjście Niemiec ze strefy euro. Kanclerz Angela Merkel obawia się, że partia ta – z założenia konserwatywna – może odebrać jej wyborców i przyczynić się do zwycięstwa socjaldemokratów i „zielonych”. W tej chwili koalicja chadecko-centrowa prowadzi w sondażach. Na razie cieszy się 44 proc. poparciem. Tuż za nią pozostaje sojusz partii lewicowych, popiera go 41 proc. wyborców.

Podczas gdy większość partii antyunijnych – AFD, UKIP, PVV – wydaje się być proamerykańska, to jednak ich stanowisko może ulec zmianie. Jak na razie administracja Obamy konsekwentnie wspiera centralnie sterowany ponadnarodowy projekt integracji. W styczniu Philip Gordon, asystent Sekretarza Stanu ds. europejskich, podczas wizyty w Wielkiej Brytanii naciskał, by rząd w Londynie nie próbował wycofywać się ze struktur unijnych. Amerykanom tymczasem bardzo zależy, by członkiem UE w krótkim czasie stała się Turcja. Odgrywa ona istotną rolę dla amerykańskiego systemu bezpieczeństwa w basenie Morza Śródziemnego.

Europejczycy mają jednak dość realizacji utopijnego projektu, zmierzającego do stworzenia sztucznego super-państwa. Sceptycyzm i niezadowolenie rosną w miarę, jak rośnie bezrobocie. 1 maja Eurostat opublikował dane o bezrobociu z 27 państw członkowskich UE. Bez pracy pozostaje prawie 27 mln Europejczyków czynnych zawodowo – czyli co ósmy obywatel krajów członkowskich. Najwyższe bezrobocie odnotowuje się w Grecji (27,2 proc.), w Hiszpanii (26,7proc.) i Portugalii (17,5 proc.). Najniższe bezrobocie jest w trzech niemieckojęzycznych krajach członkowskich UE: w Austrii (4,7 proc.), w Niemczech (5,4 proc.) i w Luksemburgu (5,7 proc.). Dla całej Unii stopa bezrobocia wynosi 10,9 proc., ale w strefie euro stopa ta jest jeszcze wyższa i wynosi już 12,1 proc. Dla porównania bez pracy w Japonii jest 4,3 proc. osób, a w USA 7,6 proc.

Jeśli ktoś traci pracę w około 45. roku życia, szanse na znalezienie nowej posady pozostają niskie. W zdecydowanie najgorszym położeniu znajduje się europejska młodzież. Stopa bezrobocia w przypadku osób w wieku 25 lat lub młodszych jest dramatycznie wysoka. Co czwarty młody człowiek nie ma pracy, bezrobocie wśród młodzieży wynosi 50,5 proc. w Hiszpanii, 50,4 proc. w Grecji, 35,4 proc. w Portugalii, 31,9 proc. we Włoszech i 31,6 proc. w Irlandii. W Austrii i Niemczech odsetek ten wynosi 7,6 proc., w Holandii – 10,5 proc. i  w Luksemburgu – 19,7 proc.

Utalentowani młodzi ludzie z Europy Południowej szukają pracy na północy kontynentu. Ale nawet tam bezrobocie wśród młodzieży utrzymuje się powyżej 10 proc. Europejczycy w poszukiwaniu pracy wyjeżdżają więc coraz dalej, do USA, Kanady, Australii itp.

Źródło: GI, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram