29 kwietnia 2019

Eurokrata Juncker jest „prawie pewien”: Polska nie opuści UE

(Fot. Wiktor Dabkowski /Forum)

Polska raczej nie opuści Unii Europejskiej, nawet jeśli rządząca eurosceptyczna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wygra wybory w tym roku – oznajmił przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

 

W odpowiedzi na pytanie dziennikarza „Rzeczpospolitej”, czy po wyborach parlamentarnych w Polsce odbędzie się jesienią „Polexit”, Juncker powiedział: „nie”. – Polska jest z nami (Unią Europejską), ponieważ mamy wspólne wartości – odparł z przekonaniem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wypowiedzi Junckera, to reakcja na argumenty opozycji, straszącej, że Prawo i Sprawiedliwość może ostatecznie wyprowadzić kraj z UE. Od 2016 r. PiS jest w konflikcie z Komisją Europejską w kwestii postępowania wobec sądów. Komisja rozpoczęła także procedurę sprawdzania, czy Warszawa przestrzega rządy prawa. W ostatnim czasie spory z Brukselą dotyczyły kwestii ochrony środowiska i migracji.

 

Przewodniczący Komisji Europejskiej skomentował obecną sytuację UE z okazji 15. rocznicy przystąpienia 10 państw Europy Środkowej i Wschodniej do struktur unijnych w dniu 1 maja 2004 r.

Dołączyły wówczas Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Słowenia, Litwa, Łotwa, Estonia, Malta i Cypr, co uznano za „najodważniejszy moment w historii Europy po II wojnie światowej”. Po tej fali rozszerzenia, nastąpiła akcesja Bułgarii i Rumunii w 2007 r. oraz Chorwacji w 2013 r. W międzyczasie UE straciła „apetyt” na dalsze rozszerzanie, a sam Juncker powiedział, że kolejne akcesje nie znalazły się w porządku obrad, kiedy objął urząd w 2014 roku.

 

Wyraźne podziały Wschód-Zachód ujawniły się podczas kryzysu uchodźczego w latach 2015-2016, kiedy Polska, Węgry, Czechy i Słowenia nie zgodziły się na przymusową relokację uchodźców.

 

Zapytany o wzloty i upadki w ciągu ostatnich 15 lat w odniesieniu do postaw Europy Środkowej i Wschodniej wobec UE, Juncker przyznał, że były „czkawki”, ale podkreślił, że jego oczekiwania zostały w dużej mierze spełnione, a sytuacja gospodarcza w tych krajach znacznie się poprawiła.

 

– Musimy docenić fakt, że [nowi członkowie] często wdrażali odważne reformy. Ich wzrost gospodarczy jest naprawdę niezwykły. Nigdy nie będę jedną z tych osób, która kwestionowałaby zasadność decyzji o rozszerzeniu UE – podkreślił.

 

– Ani przez sekundę nie żałowałem decyzji o jednoczesnym umieszczeniu dziesięciu krajów w sercu Europy. Zawsze wierzyłem, że to świetny moment i wyjątkowa okazja, jaką zaoferowała nam historia – przekonywał.

 

– Odwaga mieszkańców Europy Wschodniej utorowała drogę do pogodzenia geografii i historii naszego kontynentu. Dlatego nadal jestem wielkim orędownikiem rozszerzenia!  – kontynuował Juncker.

 

Zapytany, czy podejmowanie decyzji stało się trudniejsze w przypadku 28 uczestników, szef KE wyjaśnił, że liczba członków UE nie stanowi problemu. – Po raz pierwszy doświadczyłem funkcjonowania integracji europejskiej w grudniu 1982 r. jako młody minister. Było wtedy dziesięć państw członkowskich. Czy podejmowanie decyzji jest trudniejsze z udziałem 28 krajów? Ani trochę – uważa.

 

Były premier Luksemburga żartował sobie z niektórych liderów państw. Mówił, że Viktora Orbána prywatnie określa mianem „dyktatora”, ale  ma też dla niego „wielki szacunek.” – Podziwiałem odwagę, jaką wykazał, opierając się komunizmowi w czasie, gdy wojska radzieckie nadal stacjonowały na Węgrzech. Zawsze uważałem go za bohatera. Ale różnimy się pod pewnymi względami – tłumaczył.

 

Juncker ocenił, że dany polityk nie może być uznany „demokratą” nawet, jeśli głosowała na niego większość wyborców. – Nawet jeśli masz znaczną większość, nie masz prawa ignorować tych, którzy na ciebie nie głosowali. Jako premier Luksemburga nigdy nie myślałem, że ci, którzy na mnie nie głosowali, nie mają żadnych praw. Oczywiście, że mają,  ponieważ są obywatelami tego samego kraju, mimo że są w opozycji. W każdym kraju musi istnieć system kontroli i równowagi – tłumaczył.

 

Jumcker dopytywany o swój stosunek wobec lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, wyraził frustrację, że ten nie spotkał się z nim. – Ostatni raz spotkałem go w 2005 r. na szczycie NATO w Helsinkach. Był wówczas premierem. Później wielokrotnie spotykałem jego brata. Nie pojawiły się dalsze możliwości rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, pomimo moich próśb o spotkanie z nim. Wysłałem specjalnego przedstawiciela, który spędził cztery godziny na rozmowach z panem Kaczyńskim i jego najbliższymi współpracownikami – mówił Juncker, który zastrzegł, że lider PiS „nigdy nie odpowiedział na jego prośbę o spotkanie”.

 

Podczas dyskusji szef KE ujawnił, że odrzucił sześciu kandydatów na komisarzy, w tym z krajów Europy Środkowej i Wschodniej, ale nie pochodzili oni z Polski ani z Węgier.

 

Źródło: reuters.com/euractiv.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram