17 kwietnia 2020

Wcześniej bagatelizowane, dzisiaj „konieczne”. O co chodzi z tymi maseczkami?

(fot. pixabay)

Dzisiaj za nieposiadanie założonej maseczki w miejscu publicznych grozi nam mandat, a nie dalej jak dwa miesiące temu sam minister zdrowia kwestionował ich skuteczność. Nagle odkryliśmy jakieś nieznane wcześniej właściwości? O co chodzi z tym całym zakrywaniem twarzy?

 

„One nie pomagają. Nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą” – te słowa wypowiedział nie kto inny jak minister zdrowia Łukasz Szumowski 26 lutego 2020 r na antenie RMF FM. A już dwa miesiące później nie mamy prawa – z nielicznymi wyjątkami – ruszyć się z domu bez zasłoniętych ust i nosa. Rzecznik resortu zdrowia przekonuje, że wypowiedź ministra w niczym nie przeczy wprowadzonym regulacjom. O co więc w tym wszystkim chodzi?

Wesprzyj nas już teraz!

 

WHO radzi

Sensu noszenia maseczek przez całe społeczeństwo nie widzi – coraz mniej, ale wciąż – uznawana za autorytet w kwestiach medycznych Światowa Organizacja Zdrowia. Co więcej, przekonuje, że noszenie ich przez całą populację może przynieść niekorzystne efekty. „Maseczki medyczne nie ochronią przed koronawirusem, kiedy jest to jedyne źródło prewencji” – podaje organizacja słowami swojej przedstawicielki, Christine Francis.

 

„WHO rekomenduje noszenie maseczek tylko w określonych przypadkach: jeżeli masz kaszel, katar czy duszności powinieneś ją ubrać u skonsultować się z lekarzem. Jeżeli nie masz tych symptomów nie musisz jej nosić” – podkreśla. „Nie ma bowiem dowodów, że chroni przez zakażeniem ludzi zdrowych” – dodaje.

 

„Nie ma dowodów naukowych na to, że noszenie masek przez populację na masową skalę przynosi jakiekolwiek korzyści. Wręcz przeciwnie – są dowody, że nieprawidłowe użycie masek wyrządza szkody” – wskazuje z kolei kolejny przedstawiciel WHO dr Mike Ryan.

 

Dariusz Tuleja, lekarz okulista ze Specjalistycznego ZOZ w Kole i dr Damian Ryszawy – biolog z Zakładu Biologii Komórki, Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ w Krakowie nie zgadzają się z powyższym stwierdzając, że… „nie ma potwierdzonego naukowo dowodu dającego podstawy do stwierdzenia, że noszenie masek jest nieskuteczne”.

 

Najnowsze badania

Dwojący się i trojący nad rozwikłaniem maseczkowej zagadki naukowcy rzucili nieco więcej światła na tę kwestię. Otóż okazuje się, że cząsteczki wirusa SARS-CoV-2 w zdecydowanej większości przenoszą się – nie jak dotychczas uważano – na areozolach, ale dużo większych kropelkach. Wnioski z badania przeprowadzonego przez prof. Sui Huanga z Instytutu Biologii Systemowej wykazały, że maseczki typu FFP2 odfiltrowują 99 proc. cząstek aerozoli, zaś maski chirurgiczne czterokrotnie, a maski domowej roboty – trzykrotnie zmniejszały zawartość kropel w aerozolu. Wiadomo też, że w przypadku większych kropel zawartych w kaszlu, ta różnica jest jeszcze mniejsza.

 

Jednak kiedy maseczka używana jest w sposób nieprawidłowy, lub jeżeli mimo wszystko cząstki dostaną się w szczeliny pomiędzy twarzą a maseczką, zatrzymują się w okolicy ust i nosa i zwiększają ryzyko przedostania się do dróg oddechowych. Ponadto długie noszenie maseczek zwiększa ryzyko infekcji bakteryjnych ze względu na wilgotne środowisko i brak przewiewności.

 

Polska a inni

Jak wygląda nasz kraj w porównaniu z innymi państwami? Okazuje się, że wydając rozporządzenie o bezwzględnej konieczności noszenia maseczek, polski rząd okazał się bardziej surowy niż komunistyczny reżim w Chinach. Tam – według naukowego magazynu the Lancet – osoby o niskim ryzyku zakażenia nie muszą nosić maseczek, chyba że mieszkają w okolicy o gęstym zaludnieniu, pracują wewnątrz, szukają pomocy medycznej lub pracują z dziećmi.

 

Hong Kong rekomenduje noszenie maseczek w przypadkach lekkich objawów, oraz kiedy korzystamy z transportu publicznego i znajdujemy się w gęsto zaludnionym obszarze.

 

Singapur nakazuje noszenie maseczek, jeżeli masz kaszel lub katar.

 

Amerykańskie Centrum kontroli i Prewencji Chorób nie zaleca osobom zdrowym noszenia maseczek. Naczelny Chirurg USA zakazał na Twitterze kompulsywnego wykupywania maseczek.

 

Wielka Brytania nakazuje obowiązkowe noszenie maseczek w szpitalach i innych placówkach medycznych, lecz eksperci z tego kraju wątpią w skuteczność stosowania ich przez całą populację.

 

Niemcy początkowo wykazywali brak skuteczności noszenia maseczek na szeroką skalę, jednak z czasem rozważają wprowadzenie takiego nakazu wraz z procesem odmrażania gospodarki.

 

Polskie maseczkowe szaleństwo doskonale obrazują też niedawne obrazki z uroczystości z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nie tylko wśród państwowych oficjeli nie było żadnej osoby z maseczką na twarzy, lecz złamane zostały niemal wszystkie zalecenia rządowej kwarantanny. Po dwóch tygodniach, kiedy odbywały się sejmowe głosowania, ciężko było nie zauważyć posła bez maseczki.

 

Jaka z tego płynie lekcja? O skuteczności obowiązku powszechnego noszenia maseczek wobec COVID-19 dowiemy się przyszłości… lub nie dowiemy się wcale. Warto natomiast zawsze przemyśleć z czego się publicznie wyśmiewamy. Bo może się okazać, że w niedługim czasie trzeba się będzie szybko mityngować.

 

AB

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram