Uwagę funkcjonariuszy z włoskiego miasteczka w Lombardii przykuł mężczyzna z – jak się zdaje – zbyt elegancką jak na czas kwarantanny fryzurą. Policjantom wydało się to podejrzane, gdyż salony fryzjerskie pozostają zamknięte. Podczas kontroli okazało się, że działał nielegalnie.
Funkcjonariusze w czasie narodowej kwarantanny poszerzają swoją działalność. I jak się okazuje, uwagę policji może przykuć nawet… zbyt elegancka fryzura.
Wesprzyj nas już teraz!
Taka sytuacja przydarzyła się mężczyźnie z miejscowości Rovellasca koło Como w Lombardii. Włoscy policjanci ocenili, że jak na czas, w którym zakłady fryzjerskie są zamknięte, jego włosy są zbyt dobrze przycięte i ułożone. Po krótkiej kontroli, mężczyzna przyznał się, że był u fryzjera. Klient jak i właściciel zakładu zostali ukarani.
Podobne sytuacje miały także miejsce w Polsce. Policjanci nałożyli mandaty na właścicieli zakładów fryzjerskich m.in. w Gdańsku, Toruniu czy Zachodniopomorskiem. Powód – prowadzenie nielegalnej działalności w trakcie kwarantanny.
Swoją drogą, od 20 kwietnia rząd dołożył policji dużo więcej pracy. Zdecydowanie łatwiej było wypisać mandat księdzu, który wpuścił do kościoła więcej niż 5 osób. Teraz, kiedy dozwolone jest przebywanie jednej osoby na 15 m2 powierzchni budynku, do policyjnego sprzętu powinna obowiązkowo zostać dołączona miarka.
Ale w całej sytuacji znajdujemy tez plusy. Być może niechętni do okazywania funkcjonariuszom stanu swojej fryzury przechodnie w końcu docenią nakrycia głowy. Może modę na eleganckie kapelusze i fedory czeka prawdziwy renesans?
AB