Prawie 30 zabitych, w tym przynajmniej 6 księży i co najmniej 7 spalonych kościołów – to dotychczasowy bilans aktów przemocy, do jakich dochodzi od kilku dni w południowo-wschodniej Etiopii. Głównymi sprawcami walk są członkowie zbrojnych milicji muzułmańskich somalijskiej grupy etnicznej Liyu, podlegających gubernatorowi etiopskiego regionu administracyjnego Somali – Abdiemu Illeyowi.
Grupa etniczna Liyu od dawna dążą do oderwania całego regionu lub przynajmniej dużej jego części od Etiopii. Celem Liyu jest przyłączenie tych terenów do słabej i podzielonej wewnętrznie Somalii lub do utworzenia na tym obszarze odrębnego państwa islamskiego. W ostatnim czasie działania terrorystyczne nasiliły się, a ich celem było niedopuszczenie do spotkania członków regionalnego parlamentu z przedstawicielami mieszkańców miasta Dire Daua, którzy chcieli ujawnić przypadki łamania praw człowieka w tym regionie.
Wesprzyj nas już teraz!
Akty przemocy spowodowały interwencję wojska etiopskiego. W następstwie tych posunięć wzmogły się ataki na cele i mienie m.in. mniejszości chrześcijańskiej. W ciągu ostatnich kilku dni życie z rąk islamskiej milicji straciło prawie 30 osób. Śmierć poniosło m.in. co najmniej sześciu księży, a 7 kościołów zostało spalonych.
Do rozkręcenia spirali przemocy przyczyniły się też rozbieżności między władzami regionu a rządem w Addis Abebie, doprowadzając do ustąpienia lokalnego przywódcy Abdiego Illeya. Według miejscowych środków przekazu został on aresztowany i przekazany do dyspozycji władz centralnych.
Źródło: KAI
WMa