7 października 2020

Encyklika Fratelli tutti ponownie uruchomiła dyskusję o karze śmierci. Lawina komentarzy

(fot. John-p / sxc.hu)

Czy Fratelli Tutti zmieni nauczanie Kościoła na temat kary śmierci? – takie pytanie zadaje sobie „National Catholic Register”. Inni komentatorzy obawiają się, że poprzez zmianę nauczania w tej konkretnej kwestii moralnej uczyni się wyłom i pozwoli na zmianę innych elementów moralnych nauki Kościoła.

 

Papież w swojej najnowszej encyklice po raz kolejny poruszył problem kary śmierci. Zaznaczył, że jest jej zdecydowanie przeciwny. Co więcej, dla papieża Franciszka dożywocie jest równoznaczne z karą śmierci. Niektórzy komentatorzy obawiają się, że zmiany nauczania w tej kwestii będą mieć poważne konsekwencje dla całej doktryny Kościoła.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W 2018 roku Watykan zmienił brzmienie paragrafu 2267 Katechizmu Kościoła Katolickiego dotyczącego kary śmierci. Stwierdzono wówczas, że „wymierzanie kary śmierci, dokonywane przez prawowitą władzę, po sprawiedliwym procesie, przez długi czas było uważane za adekwatną do ciężaru odpowiedź na niektóre przestępstwa i dopuszczalny, choć krańcowy, środek ochrony dobra wspólnego. Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw. Co więcej, rozpowszechniło się nowe rozumienie sensu sankcji karnych stosowanych przez państwo. Ponadto, zostały wprowadzone skuteczniejsze systemy ograniczania wolności, które gwarantują należytą obronę obywateli, a jednocześnie w sposób definitywny nie odbierają skazańcowi możliwości odkupienia win. Dlatego też Kościół w świetle Ewangelii naucza, że kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby, i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie”.

 

Papież poprosił o przeformułowanie nauczania Kościoła, tak by „lepiej odzwierciedlało rozwój doktryny”. Paragraf 2267 przed zmianą głosił: „Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”.

W encyklice Tutti Fratteli papież Franciszek zaznaczył, że kara śmierci uderza w człowieka, jest niedopuszczalna i  Kościół angażuje się z determinacją, postulując jej zniesienie na całym świecie. Ojciec Święty potwierdził, że „prawowita władza publiczna może i powinna wymierzać kary proporcjonalne do ciężaru popełnionych przestępstw” oraz że sądownictwo musi mieć zagwarantowaną „niezbędną niezależność w ramach systemu prawnego”. Dodaje jednocześnie, że już od pierwszych wieków Kościoła „niektórzy wyraźnie sprzeciwiali się karze śmierci” np. Laktancjusz, papież Mikołaj czy św. Augustyn, który poprosił sędziego, aby nie odbierał życia mordercom dwóch księży.

 

Franciszek argumentuje, że „lęki i urazy” mogą prowadzić do „rozumienia kary w sposób mściwy, jeśli nie okrutny, a nie jako część procesu uzdrawiania i reintegracji społecznej”. Dodaje, że „dziś zarówno pewne sektory polityki, jak i niektóre środki przekazu podżegają niekiedy do przemocy i do zemsty, publicznej i prywatnej, nie tylko na tych, którzy są winni popełnienia przestępstwa, ale także tych, na których pada podejrzenie, uzasadnione bądź nie, o złamanie prawa”. Tworzy się więc „wrogów – stereotypowych postaci skupiających w sobie wszystkie te cechy, które społeczeństwo postrzega lub interpretuje jako groźne dla siebie”. Są to mechanizmy, umożliwiające szerzenie się „idei rasistowskich”.

 

„Chciałbym podkreślić, że „nie sposób sobie wyobrazić, aby współcześnie państwa nie mogły dysponować innymi środkami niż kara śmierci, by bronić życia innych osób przed niegodziwym napastnikiem” – dodaje Franciszek, dostrzegając w karze śmierci zagrożenie dla wykorzystywania jej do ścigania dysydentów politycznych czy prześladowania „mniejszości religijnych i kulturowych” w niektórych reżimach.

 

Stąd walka o „zniesienie kary śmierci, legalnej czy też nie, i to we wszystkich jej formach, ale także o poprawę warunków więziennych w duchu poszanowania godności ludzkiej osób pozbawionych wolności”. Papież dodaje: „A ja łączę to z dożywociem. […] Dożywocie to ukryta kara śmierci”. Podkreśla, że „nawet zabójca nie traci swej osobowej godności i Bóg sam czyni się jej gwarantem”.

 

Odrzucenie kary śmierci ma umożliwić „uznanie niezbywalnej godności każdego człowieka i przyznanie, że ma on swoje miejsce na tym świecie”.

 

W wydanej w niedzielę encyklice Franciszek zacytował zarówno papieża św. Jana Pawła II, jak i nowe nauczanie Katechizmu Kościoła Katolickiego.

 

Niektórzy katoliccy komentatorzy twierdzą, że wypowiedź papieża Franciszka stanowiła „ostateczną zmianę” w nauczaniu Kościoła. Znany teolog o. Thomas Petri z Domincian House of Studies w Waszyngtonie tłumaczył Catholic News Agency, że papież nie zrywa z dawnym nauczaniem, ale że jego stanowisko wynika z rozwoju doktryny.

 

O. Petri przypomina, że obecne nauczanie Franciszka jest zgodne ze wskazaniami papieży św. Jana Pawła II i św. Pawła VI. Dodał, ze stanowisko Kościoła w sprawie kary śmierci zawsze było częścią zwyczajnego Magisterium, które podtrzymywało, że to „państwa mają prawo do nakładania kary śmierci”. Św. Paweł napomniał jednak chrześcijan, by roztropnie korzystać z tej władzy.

 

Wielu świętych i papieży podtrzymało prawo państwa do sprawiedliwego karania przestępców i zdaniem Petriego „żaden papież nie może w jakiś sposób wyjść i zaprzeczyć temu” aktem, który rzeczywiście byłby „zerwaniem” w nauczaniu Kościoła.

 

Teolog wyjaśnia, że papież Franciszek nie zaprzecza nauce katolickiej, ponieważ nie uznał, że kara śmierci jest „wewnętrznie zła”, ale jedynie, że jest „niedopuszczalna”. Według ks. Petriego, wiele osób chciało, żeby papież wprost powiedział, że kara śmierci jest wewnętrznie zła.

 

Kościół historycznie nauczał, że „głównym powodem kary” jest to, by odpowiadała „powadze zbrodni”. Wtórnymi powodami kary są resocjalizacja przestępcy i ochrona społeczeństwa.

 

Wielu w społeczeństwie postrzega obecnie karę śmierci „po prostu jako ochronę społeczeństwa przed zabójcami i ludźmi niebezpiecznymi, jako środek odstraszający, a może i rehabilitację” – stwierdził ks. Petri. Zwolennicy dalszego stosowania kary śmierci powinni rozważyć, czy „kultywuje ona lub wywołuje w nich emocje zemsty”, bo tak nie powinno być.

 

Steve Skojec z kolei komentuje na łamach portalu onepeterfive.com., że dla celów tej szczególnej debaty najważniejsze jest, aby katolicy zrozumieli, iż władza cywilna jest upoważniona do stosowania kary śmierci, że jej właściwe użycie nie jest wewnętrznie złe, i że ta prawda została objawiona przez Boga i że została również potwierdzona przez Magisterium. Jest to zatem „nieomylna, nieodwracalna nauka Kościoła”.

 

Gdyby papież zaprzeczył, że kara śmierci może być wymierzana, obaliłby tradycję dwóch tysiącleci myśli katolickiej, zaprzeczając nauce kilku poprzednich papieży i nauczaniu Pisma Świętego.

 

W kontekście nauczania Kościoła jest miejsce na debatę na temat ostrożnego stosowania kary śmierci – kontynuuje Skojec, dodając, jednak, że niedopuszczalne jest zaprzeczanie prawdzie w tej sprawie, iż państwo ma w zasadzie prawo do użycia śmiercionośnej siły przeciwko jednostkom w celu odpłaty za zbrodnie i w obronie dobra wspólnego. Jak nauczali niektórzy święci i doktorzy Kościoła, przyjęcie tej kary przez tego, na którym ma być wykonana, może służyć jako środek zadośćuczynienia za kary doczesne należne za jego grzechy.

 

Dlatego zdaniem Skojca, niepokojące jest określenie kary śmierci przez papieża Franciszka za „zawsze niedopuszczalną” i „sprzeczną z Ewangelią”. W opinii Skojca, tym samym papież potępił swoich poprzedników na urzędzie za to, że pozwolili na taką karę, oskarżając ich o ignorowanie „prymatu miłosierdzia nad sprawiedliwością”.

 

Skojec również zauważa, że papież nie mógł użyć określenia, iż kara śmierci jest „wewnętrznie zła”. Jak stwierdził arcybiskup Charles Chaput, który osobiście sprzeciwia się stosowaniu kary śmierci w większości przypadków, kara śmierci nie jest wewnętrznie zła. Zarówno Pismo, jak i długa tradycja chrześcijańska uznają słuszność kary śmierci w pewnych okolicznościach. Kościół nie może tego odrzucić bez odrzucenia własnej tożsamości.

 

Więc co mamy z tym zrobić? – zapytuje Skojec. Przekonuje on, że cokolwiek papież Franciszek sądzi na temat kary śmierci, nie jest w stanie zmienić nauczania. Jest spadkobiercą i gwarantem depozytu wiary, a nie jego twórcą lub arbitrem.

 

Papież nie jest wszechwiedzący i nie może z całą pewnością powiedzieć, że zna sytuację w każdym więzieniu w każdym kraju, państwie i mieście, i że to, co kiedyś uważano za uzasadnione zadośćuczynienie moralne w interesie dobra wspólnego, nie może już być uważane za takie z powodu uniwersalnej zmiany warunków.

 

Logika podpowiada zatem, że papież musi bronić absolutnej zasady moralnej.

Papież Franciszek używa terminu „niedopuszczalna” na określenie kary śmierci, chociaż nie ma ona treści teologicznej, a unikając słów takich jak „niemoralna” czy „zła”, narzuca dwuznaczność podobną do fragmentów „Amoris laetitia”.

Ojciec Święty nie mówi więc wprost, że kara śmierci jest z natury zła, by –zdaniem Skojca – nie narazić się na zarzuty „herezji”.

 

Zmiany jednak wprowadzone w Katechizmie i powtórzone w encyklikach sugerują, że można próbować zmieniać nauczanie, gdyż Kościół mylił się co do niektórych kwestii w przeszłości. Konsekwencją przyjęcia takiego stanowiska jest sugerowanie, że jeśli Kościół może się mylić w konkretnej kwestii moralnej, to może się mylić w każdej. Oznacza to, że można byłoby zmienić doktrynę Kościoła w każdej kwestii moralnej.

 

Według Skojca, oznaczałoby to demontaż nauczania i wiarygodności Kościoła w sprawach wiary oraz moralności.

 

Nauczanie o karze śmierci jest doskonałym środkiem do osiągnięcia tego celu. To „koń trojański zaprojektowany do przenoszenia sił wspierających relatywizm doktrynalny i dogmatyczny do serca Kościoła w celu osiągnięcia krytycznego zwycięstwa” – puentuje.

 

Komentator katolicki wyjaśnia, że to „forma dialektyki heglowskiej”, która działa w następujący sposób: „zaproponuj ideę, która przesuwa granicę, przetestuj odpowiedź, wycofaj się, jeśli opozycja jest przytłaczająca. Często ci, którzy dążą do przyjęcia bardziej progresywnego stanowiska, nawet gdy są zmuszeni do odwrotu, kończą o wiele dalej niż na początku”.

 

Źródło: ncregister.com, onepeterfive.com, vatican.va, PCh24.pl

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram