3 października 2012

Kościół na celowniku

Ateistyczne organizacje zapowiadają akcję skierowaną przeciwko wierze i Kościołowi. Sprawę na łamach „Uważam Rze” znakomicie komentuje Piotr Semka.

 

Oto jedna z polskich organizacji ateistycznych szykuje kampanię billboardową, w której na plakatach zamieszczone będą trzy deklaracje: nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę. Oto autorzy tego projektu zestawiają ze sobą dwie czynności powszechnie uważane za złe z jedną, która występuje we wszystkich kulturach od samego początku świata. Ciekawe, czy ten plakat wywoła sprzeciw osób z obozu liberalnego? Ciekawe, czy znajdą się intelektualiści, którzy głoszą, że choć sami są dalecy od religii, protestują przeciwko takiemu upokarzaniu osób wierzących?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Czy na przykład stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita wystąpi z jakimś oświadczeniem zarzucającym autorom plakatu brak otwartości na katolików? A jak wspomniane stowarzyszenie zareagowałoby na billboardową triadę: nie jestem degeneratem, nie jestem zwyrodnialcem, nie jestem Żydem? Kadzidło i czosnek. Kto dziś pamięta, że ta zbitka święciła triumfy w czasie kampanii nazistów w Austrii przed przejęciem władzy w 1938 r.? O ile kampania antysemicka jako ta, która zakończyła się Holokaustem, zapadła głęboko w pamięć, o tyle antykatolicyzm NSDAP jakoś nie zachował się w pamięci dzisiejszej Europy. Dzisiejsi katolicy porównują się bardzo często do Żydów w XIX i na początku XX w. Wówczas to także pojawił się pewien rodzaj już nie religijnego antysemityzmu, ale niechęci wobec Żydów – akceptowanej przez liberalne, świeckie kręgi oświeceniowe. Dzisiaj ten sam argument pada wobec Kościoła. Przypomnijmy sobie teksty o luksusie księży i bogactwie kurii. Zazwyczaj oparte na domniemaniach, insynuacjach i ludzkiej zawiści. W latach 30. propaganda ukazująca księży jako politykierów i wrogów rządu oswajała Niemców z aresztowaniami i osadzeniem księży w obozie w Dachau.

 

A kto dziś w Europie wie, że więziono tam 3 tys. kapłanów? Przypomnijmy antykatolicką propagandę nazistów. Nie można zamykać oczu na powtarzanie się tych samych stereotypów. Już w latach 30. wykorzystywano posądzenia o molestowanie seksualne młodzieży ze strony księży do dyskredytowania całego Kościoła katolickiego w Niemczech. Oto karykatura z pronazistowskiego „Kladderadatsch” – tuż przed końcem Republiki Weimarskiej. Klęcząc obok socjalisty i komunisty, zachłanny ksiądz chłepce z politycznego żłobu z napisem „Prawa ludu”.

 

Oto inny nazistowski rysunek obdarzony tytułem „Bezowocni”. Po jednej stronie ksiądz i zakonnica, po drugiej dziwkarz o semickich rysach i „łatwa kobieta” z kieliszkiem. W komentarzu pod rysunkiem obie te postawy jako niezapewniające reprodukcji germańskiej rasy uznane są za wykluczone z niemieckiego narodu.

Piotr Semka

Całość w 40 (87)/2012 nr. „Uważam Rze”

 


Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie