18 września 2019

Ekspresowa droga z Krakowa do Warszawy zagrożona? Ekolodzy znaleźli nory chomików i chcą zmian

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (satynek))

Ekolodzy domagają się wstrzymania rozpoczętych niedawno prac nad budową drogi na odcinku Szczepanowice-Widoma. To część prowadzącej z Krakowa do Kielc trasy S7, która łączy drugie największe miasto w Polsce ze stolicą kraju.

 

Powodem żądań „zielonych” jest odnalezienie przez nich nor chomika europejskiego. Tymczasem – jak czytamy na stronie radiokrakow.pl – „w raporcie, który został przygotowany w ramach ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, jest informacja, że występują na tym terenie różne chronione gatunki. Jednak nie stwierdzono obecności chomika europejskiego”. Różnica może wynikać z dokonania obserwacji w innym okresie – uważa Ada Słodkowska, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, która zaznacza, że instytucja ma świadomość bytowania chronionego gatunku w okolicy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Siedlisko chomika jest, ale nie w pasie drogi – mówi z kolei cytowana przez radiokrakow.pl Iwona Mikrut z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak dodaje, dwie odnalezione nory były opuszczone.

 

Ekolodzy oskarżają jednak władze o „zamiatanie sprawy pod dywan”. Zaangażowany w sprawę Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot twierdzi, że droga S7 w planowanym kształcie źle wpłynie na populację chomika europejskiego. Jego zdaniem budowa zniszczy nory, zaś droga podzieli populację, a zwierzęta będą ginąć pod kołami samochodów. Dlatego też Ślusarczyk oczekuje przeprojektowania drogi tak, aby powstały zabezpieczenia chroniące chomika przed wejściem na jezdnie oraz przeniesienia populacji na czas budowy. Do czasu przeprojektowania ekolodzy oczekują wstrzymania prac.

 

Tymczasem przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zauważa, że wykonawca bądź inwestor może wystąpić o derogację. To zgoda na wyjątkowe przenoszenie lub spłoszenie zwierząt oraz zniszczenie ich siedlisk. Może zostać ona wydana w związku z faktem, że budowa drogi to inwestycja celu publicznego, zaś działania w jej ramach mają być prowadzone w sposób niewpływający na całą populację gatunku.

 

To nie zadowala ekologów, którzy twierdzą, że dotychczasowa budowa już zniszczyła siedliska chomika. Potwierdzać tezy Ślusarczyka mają nałożone na siebie dwie mapy – na jednej zaznaczono obszar prac, na drugiej niegdysiejsze nory. Tymczasem Iwona Mikrut z GDDKIA powiedziała Radiu Kraków, że „od kilku dni na miejscu pracują eksperci, którzy sprawdzają, czy koparki nie jeżdżą po norach”. Tego typu działania – prowadzone przez niezależną firmę – mają być wykonywane przez cały czas realizowania inwestycji. Co więcej, jeśli na miejscu pojawią się chomiki, to teren zostanie wygrodzony, a prośba o przeniesienie gatunku zostanie złożona. – Proszę się nie obawiać, chomiki nie będą tu zabijane – mówi Mikrut.

 

Ekolodzy „wiedzą” jednak swoje, a deklaracje uznają za niewystarczające. „Zieloni” oczekują przeprojektowania drogi, do której powstania przygotowania trwały od wielu lat. Do tego czasu chcą wstrzymania strategicznej inwestycji. Rozważają także skierowanie sprawy do sądu.

 

 

Źródło: radiokrakow.pl

MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram