W Krakowie odbyła się konferencja „Medycyna za drutem kolczastym” poświęcona tematowi nazistowskich eksperymentów przeprowadzanych w obozach koncentracyjnych. Eksperci byli zgodni co do tego, że należy krzewić pamięć o tych wydarzeniach, aby ukazać, czym może stać się medycyna pozbawiona etyki.
– W 1942 roku spośród 60 tys. lekarzy w Niemczech 42 tys. należało do Narodowosocjalistycznego Związku Lekarzy. Miał kto w nazistowskich Niemczech realizować poczwórny E-program: eugenika, eutanazja, eksperymenty i eksterminacja – wskazał prof. dr hab. n. med. Aleksander Skotnicki z Collegium Medicum UJ.
Wesprzyj nas już teraz!
Programy eugeniczne i eutanazja jeszcze przed wojną pozbawiły życia niemal 200 tys. obywateli niemieckich. Chore kobiety były także przymusowo poddawane aborcji ze względu na zagrożenie przekazywania wadliwego materiału genetycznego. Dzisiaj skala eugenicznej hekatomby przynosi miliony ofiar na całym świecie.
– Na przykładach tego, co się wtedy zdarzyło, można uczyć młodych lekarzy, czego robić nie wolno, aby nie złamać przysięgi Hipokratesa – powiedział „Naszemu Dziennikowi” dr n. med. Piotr Gajewski, internista. – Zastanawiam się jak to możliwe, że lekarze – przez wieki elita społeczeństwa, w czasie wojny stali się bestiami – powiedziała ofiara niemieckich eksperymentów, dr Wanda Półtawska.
Główne tezy wygłoszone na konferencji odbijają się jeszcze większym echem ze względu na niedawne wydarzenia związane ze sprawą Alfiego Evansa. W tym kontekście pojawiają się pytania o znaczenie podstawowych pojęć takich jak: ludzka godność, prawo do życia, naturalna śmierć czy ochrona życia.
Źródło: „Nasz Dziennik”
PR