27 września 2017

„Ekoterroryści” przegrali w sądzie. Ale batalia o przejęcie polskiego rynku wciąż trwa

(Źródło: Wikimedia Commons)

Po niemal trzech latach hodowca zwierząt futerkowych wygrał proces cywilny z niemieckimi ekologami. Został oskarżony o zniesławienie po użyciu wobec nich określenia „ekoterroryści”. To tylko jedna, mała wygrana potyczka, bowiem prawdziwa walka toczy się o nie tylko o rynek hodowlany, ale i o pieniądze jakie można zarobić na utylizacji odpadów stanowiących dziś pożywienie dla zwierząt.

 

Niewiele brakowało, a hodowca mógł być w tej samej sprawie poszkodowany dwukrotnie. Niemieccy aktywiści dokonali bowiem ataku na fermę norek, otworzyli klatki i zniszczyli część ogrodzenia. Wszystko dokumentowali niemieccy dziennikarze. Po tym zdarzeniu Szczepan Wójcik, prezes Fundacji Wsparcia Rolnika Polska Ziemia i hodowca norek, ekoaktywistów nazwał „ekoterrorystami”. Niemcy wytoczyli hodowcy proces o zniesławienie. Po prawie trzech latach sąd uznał, że Wójcik nie popełnił przestępstwa i go uniewinnił. Hodowca nie krył satysfakcji i zauważył, że nie ma nic przeciwko pokojowym protestom, ale w jego przypadku doszło do włamania na teren fermy i zniszczenia klatek i ogrodzenia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ponadto Wójcik w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” stwierdził, że działania ekoaktywistów nie miały nic wspólnego z protestem, a chodziło o to, by z pomocą mediów i zmanipulowanych materiałów „udowodnić”, że warunki trzymania zwierząt w Polsce są fatalne. Celem jest wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce.

 

„Polska jest znaczącym producentem skór: rocznie produkujemy około 10 mln skór norek, 250 tys. skór lisów i 50 tys. skór jenotów. Niemal w całości trafiają one na eksport, którego wartość wynosi około 500 mln euro” – podał „Nasz Dziennik”.

 

Rynkiem skór są żywo zainteresowani Skandynawowie. Niemcy zaś widzą korzyści w likwidacji hodowli i przejęciu rynku utylizacji odpadów mięsnych. Okazuje się, że polskie zakłady mięsne sprzedają dziś odpady hodowcom norek i lisów. Jeśli fermy znikną, odpady będą musiały trafiać do utylizacji, a większość takich firm kontroluje kapitał niemiecki. Do zgarnięcia byłoby wtedy nawet 600 mln zł rocznie.

 

Źródło: „Nasz Dziennik”

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram