To przeprowadzony dla „Faktów” TVN i TVN24 sondaż instytutu Kantar Millward Brown stał się fundamentem narracji PiS do utrzymywania tezy, że Polacy nie chcą zwiększenia prawnej ochrony życia nienarodzonych. Dziwi nie tylko sojusz polityków z negatywnie przezeń ocenianym medium. Na tym nie koniec, bo – jak podał „Nasz Dziennik” – w ocenie ekspertów wyniki badań nie są wiarygodne.
Sondaż był prowadzony pod koniec marca 2018 roku. Ankietowani odpowiadali na pytanie: „Obecne prawo antyaborcyjne w Polsce dopuszcza przeprowadzenie aborcji tylko w 3 przypadkach: kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu, kiedy życie matki jest zagrożone lub kiedy stwierdzono ciężkie i nieodwracalne wady płodu. W Sejmie jest projekt, który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Jak Pani/Pan ocenia ten projekt?”.
Wesprzyj nas już teraz!
Okazało się, że 75 procent respondentów nie poparło projektu zmian ustawy i opowiedziało się za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego. Inaczej sądziło 17 proc. badanych, a 8 proc, nie miało zdania.
Tymczasem, jak podaje „Nasz Dziennik”, wyniki badań zostały zmanipulowane, bo sondaż „nie oddaje w ogóle treści przepisów polskiego prawa ani treści projektu #Zatrzymaj aborcję”. Jak powiedział dziennikowi dr Tymoteusz Zych z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris nieprawdą jest, że polskie prawo dopuszcza tzw. przerwanie ciąży w oparciu o stwierdzenie ciężkich i nieodwracalnych wad płodu i że tę możliwość znosi projekt „Zatrzymaj aborcję”. Obecne prawo jest bowiem znacznie szersze i pozwala na zabijanie w łonach matek dzieci podejrzanych o ciężkie choroby, nieodwracalne wady czy choroby zagrażające jego życiu.
W podobnym czasie sondaż na zlecenie Instytutu Ordo Iuris wykonał Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) i na tak zadane pytanie: „Czy Konstytucja powinna chronić ludzkie życie od momentu poczęcia?”, twierdząco odpowiedziało 57,9 proc. respondentów. Przeciwnego zdania było 42,1 proc.
Widać zatem, że w badaniu ważna jest nie tylko precyzja, ale też odniesienie do rzeczywistości zadanego pytania. O ile bowiem sondażu IBRiS „użyto terminologii konstytucyjnej i postawiono w roli podmiotu prawa każdego człowieka od poczęcia”, to już w badaniu Kantar Millward Brown podmiotem prawa jest kobieta, zaś dziecko „zostało zredukowane do roli przedmiotu czynności przerwania ciąży”. A to nie oddaje istoty aborcji.
Swojego badania broni sondażownia, która wyjaśniła, że w badaniach telefonicznych pytania muszą być „krótkie i intuicyjnie zrozumiałe”, a to powoduje „pewne uproszczenia”, jednak sens pytania musi odzwierciedlać sens rzeczy. I to miało być zachowane.
Eksperci wskazują jednak, że w badaniu dla TVN użyto określenia „płód”, a nie „człowiek”, czy też „przerwanie ciąży” nie „przerwanie życia” czy „zabójstwo człowieka”, a to dehumanizuje przekaz i wypacza przekaz na temat tego, czym jest aborcja.
Właśnie na wyniki takich badań powołali się politycy PiS- Marek Suski, Beata Mazurek- odpowiadając na pytania o prace nad obywatelskim projektem #ZatrzymajAborcję.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA